Środek nocy, do autobusu wbiega mężczyzna w koszulce i w bokserkach, z niemowlęciem - ubranym tylko w pajacyka - na rękach. Scena z filmu? Nie, to wydarzenia, które rozegrały się kilka dni temu w Bydgoszczy.
Roznegliżowany mężczyzna wbiegł do autobusu z małym dzieckiem na rękach
O wydarzeniach, które rozegrały się w nocy 16 listopada poinformowała Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy. Około godz. 3.20 do autobusu wbiegł pobudzony i agresywny mężczyzna, miał na sobie jedynie bokserki i koszulkę. Na rękach trzymał małe dziecko, które było ubrane tylko w piżamkę.
Sytuacja wzbudziła niepokój kierowcy, który zdawał sobie sprawę, że zachowanie mężczyzny może stanowić zagrożenie dla niemowlęcia. Pan Grzegorz Małkiewicz - bo to o nim mowa - zablokował drzwi do autobusu, nakłonił mężczyznę do oddania chłopca i powiadomił służby. Jak relacjonował w rozmowie z bydgoszcz.wyborcza.pl, autobusem jechało kilku pasażerów, ludzie odwracali głowy. Kierowcy pomógł młody chłopak, wspólnie namówili mężczyznę, aby przekazał im maluszka.
Na miejsce szybko przyjechała policja, która - jak wskazuje Onet - w tym czasie już patrolowała okolicę, po tym, jak porwanie dziecka zgłosiła jego matka. Funkcjonariusze obezwładnili mężczyznę, zapewnili dziecku bezpieczeństwo i wezwali służby medyczne. Zarówno dziecko (w obecności mamy, która przybyła na miejsce), jak i agresor zostali przewiezieni do szpitala na badania.
Konsekwencje dla mężczyzny, nagroda dla kierowcy
KMP w Bydgoszczy przekazała, że mężczyzna odpowie za narażenie niemowlęcia na utratę życia lub zdrowia. 11-miesięcznemu chłopcu na szczęście nic się nie stało.
Prokurator zastosował wobec 30-letniego sprawcy policyjny dozór. Mężczyzna ma również zakaz zbliżania do chłopca, a także nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego lokalu
- czytamy w komunikacie opublikowanym przez bydgoską policję.
Bez echa nie przeszło również zachowanie kierowcy miejskiego autobusu. Komendant Miejski Policji w Bydgoszczy, młodszy inspektor Mariusz Gaik, zaprosił pana Grzegorza Małkiewicza do komendy i podziękował mu za wzorową reakcję, „za jego czujność, profesjonalizm i opanowanie w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia, a także zdecydowaną reakcję”.
W dowód uznania wręczył mu list gratulacyjny, pamiątkową statuetkę oraz drobne upominki
- przekazano.