Zabrali 9-miesięcznie niemowlę na Rysy. Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii

2025-10-22 10:03

Rodzice 9-miesięcznego niemowlęcia nie zwracali na ostrzeżenia, które otrzymywali po drodze. Nie zrezygnowali z planów wejścia na Rysy. W jedną stronę jakoś im się udało, gorzej było z drogą powrotną. „Uratowałeś temu dziecku życie” - czytamy na facebookowym profilu Tatromaniak.

Rodzice weszli z niemowlęciem na Rysy

i

Autor: Patryk_Kosmider/Getty Images & @tatromaniak1/ Facebook Rodzice weszli z niemowlęciem na Rysy

Co jakiś czas słyszymy o turystach, którzy wybierają się w góry całkowicie nieprzygotowani. Wspinaczka w klapkach może wydawać się żartem, ale to jeden z przykładów nieodpowiedzialnego zachowania. Złych wyborów dokonują także rodzice, również o ich nieprzemyślanych decyzjach co jakiś czas słyszymy. Turysta utknął na szczycie, pod opieką miał ośmiolatka, ojciec zabrał 5-latka w Tatry i kazał się wspinać, kilkulatek leżał na kamieniu i oglądał bajki. Mama zostawiła go by... wejść na szczyt - to tylko trzy przykłady zachowań, które mogły nie mieć szczęśliwego zakończenia.

Znów jest głośno o nieodpowiedzialnym zachowaniu rodziców w górach. Z niemowlęciem w nosidle postanowili wejść na Rysy. Nie dali się przekonać do zmiany planów.

Pierwsza pomoc dziecku. Plac zabaw odc. 24

Rodzice z 9-miesięcznym dzieckiem wspinali się na Rysy

Na facebookowym profilu Tatromaniak pojawił opis historii, która miała szczęśliwy finał. Ale niewiele brakowało, aby skończyło się inaczej. Tatrzański przewodnik Szymon Stoch na szlaku na Rysy spotkał litewskich turystów, którzy wędrowali razem z 9-miesięcznym niemowlęciem. Okazało się, że w planach mają wejście na szczyt. A trasa nie była łatwa, potrzebny był nie tylko sprzęt, ale i doświadczenie.

Szymon Stoch próbował wyperswadować im ten pomysł, później to samo próbował zrobić przewodnik i ratownik HZS (słow. Horská záchranná služba, Górskie Pogotowie Ratunkowe), rodziców do zmiany decyzji chcieli przekonać również pracownicy schroniska Chata pod Rysami. Nic to nie dało, pozostali nieugięci.

Co robią rodzice? Lekceważą wszystkie te uwagi, idą dalej. Jakimś CUDEM docierają na wierzchołek Rysów, tam dociera do nich, że trzeba jakoś zejść, zaczyna się niepokój

- czytamy na profilu Tatromaniak.

M jak Mama Google News

Rodzice nie chcieli wzywać pomocy. Przewodnik pomógł znieść niemowlę

Przewodnik, którego ojciec dziecka poprosił o pożyczenie raków i pomoc w zejściu, zaproponował wezwanie pomocy. Rodzice odmówili.

W końcu przewodnik decyduje przejąć dziecko i znieść je w bezpieczniejsze miejsce, czujnie stawiając każdy krok. Wszystko dobrze się kończy

- relacjonuje prowadzący profil Tatromaniak.

Zastanawia się, jak można było podjąć taką decyzję, jak iść dalej, słysząc tyle uwag od doświadczonych osób. Zwraca się również do Szymona Stocha, który wziął na siebie odpowiedzialność za niemowlę. „Chłopie, z dużą dozą prawdopodobieństwa uratowałeś temu dziecku życie” - czytamy we wpisie.

Suchej nitki na rodzicach nie zostawiają również komentujący. A Szymona Stocha nazywają aniołem stróżem, czuwającym nad bezpieczeństwem niemowlęcia. Komentarzy jest już 2,5 tys., trudno znaleźć wśród nich te, które rozumieją decyzję o wspinaczce po trudnej trasie. Bez sprzętu, za to z niemowlęciem w nosidle. „Wyprawa z 9-miesięcznym dzieckiem na oblodzone Rysy to nie jest wyczyn, tylko skrajna, egoistyczna nieodpowiedzialność i igranie z życiem własnym, i dziecka. Mieliście wielkie szczęście, że spotkaliście przewodnika, który bezpiecznie sprowadził malucha” - podsumowała jedna z komentujących.

Mądrości naszych rodziców - to prawda czy mit? [QUIZ]
Pytanie 1 z 10
"Nie siedź blisko telewizora, bo popsujesz wzrok"