Po śmierci Mareczka mieszkańcy bronią opiekunek. "Nie można ich winić"

2023-10-03 9:25

Do tragedii w Zabierzowie doszło 28 września. 4-letni chłopiec utonął w zbiorniku wodnym na terenie placu zabaw. Teraz mieszkańcy zabrali głos w sprawie opiekunek przedszkola.

 Mareczek utonął w studni na placu zabaw. Był w przedszkolu
Autor: Art Service / Super Express Mareczek utonął w studni na placu zabaw. Był w przedszkolu

Pomimo starań strażaków, 4-letni Mareczek utonął w przedszkolu. Według nieoficjalnych informacji, nieobecność dziecka w placówce nie od razu została zauważona. Mówi się o kilku, a nawet kilkunastu minutach, podczas których zniknął z oczu opiekunkom, a w czasie których doszło do tragedii.

Mieszkańcy Zabierzowa w rozmowie z mediami wypowiedzieli się na temat opieki pracownic przedszkola, które po całym zajściu znalazły się pod ostrzałem internautów.

Zobacz także: Mama położyła się z 3-latkiem na drzemkę. Nieprzytomne dziecko w sadzawce znalazł sąsiad

4 latek utonął w studni na placu zabaw w przedszkolu

Śmierć 4-letniego Mareczka: ustalenia prokuratury

W poniedziałek 2 października prokurator Mirosław Mazur przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że sprawa została zarejestrowana w Prokuraturze Rejonowej Kraków-Prądnik Biały w Krakowie. Będzie tam toczyło się postępowanie pod kątem artykuły 155 kodeksu karnego, który mówi: "Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".

— Do chwili obecnej nikomu nie przedstawiono zarzutów w sprawie tragicznego wypadku na placu zabaw w Zabierzowie k. Krakowa, gdzie w czwartek, w trakcie pobytu w przedszkolu, w zbiorniku wypełnionym wodą, utonął 4-letni chłopiec — podała Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

Do wiadomości publicznej podano, że jeszcze w czwartek w godzinach popołudniowych prokurator wziął udział w oględzinach miejsca zdarzenia. Została też zabezpieczona dokumentacja przedszkola. W piątek przeprowadzono sekcję zwłok zmarłego dziecka.

Z uwagi na wczesny etap w sprawie postępowania nie są przekazywane bardziej szczegółowe informacje.

Mieszkańcy bronią opiekunek

Mieszkaniec Zabierzowa, spokrewniony z rodziną zmarłego chłopca, przekazał Faktowi, że pracownice przedszkola zawsze dobrze opiekowały się dziećmi.

- Wszyscy rodzice, w tym mama Marka, podkreślają, że panie w przedszkolu są cudowne i nie można ich winić. Nie chcą przenosić dzieci z przedszkola, bo bardzo szanują panie, które opiekują się pociechami – tłumaczy portalowi w anonimowej rozmowie osoba z bliskiej rodziny 4-latka.

Z kolei jeden z rodziców, którego drugie dziecko uczęszcza do tej placówki, wspomina w rozmowie z onet.pl, że zawsze był zadowolony z wychowawczyń w przedszkolu. Zapewnia, że opiekunki dbały o dzieci, a on nie miał żadnych uwag.

- Mieszkam w tym samym bloku, w którym mieści się przedszkole i widziałam, jak często panie przedszkolanki prowadzały te dzieci na plac, jak się o nie troszczyły. Nie mam pojęcia, co się mogło stać. Straszna tragedia i niepotrzebna śmierć – komentuje Paulina, która mieszka naprzeciwko placu zabaw, gdzie rozegrała się cała tragedia.

Obecnie toczy się śledztwo, które ma wyjaśnić, jak doszło do nieszczęśliwego wypadku, w którym zginął 4-letni Mareczek. Wyjaśniane jest także, kiedy przedszkolanki zauważyły, że dziecko zniknęło.

Źródło:

  • Fakt.pl
  • Onet.pl

Czytaj także: „Trzymał głowę syna nad taflą wody”. Bohaterski ojciec utonął ratując 3-latka