Staranował bramę lotniska i wziął dziecko na zakładnika. Szokujące wydarzenia w Hamburgu
Uzbrojony w broń palną 35-latek wdarł się na płytę lotniska w Hamburgu. Mężczyzna sforsował bramę wjazdową samochodem i zatrzymał się obok jednego z samolotów pasażerskich. W aucie przetrzymuje swoją 4-letnią córkę. Lotnisko zostało zamknięte, a wszystkie loty odwołane. Trwają policyjne negocjacje.

Mężczyzna wdarł się na płytę lotniska w Hamburgu w sobotę około godziny 20, forsując bramę autem. 35-latek uzbrojony jest w broń palną. Niemiecka policja nawiązała z nim połączenie telefoniczne i prowadzi negocjacje. Jako zakładnika mężczyzna przetrzymuje swoją 4-letnią córkę. Według informacji podanych przez funkcjonariuszy 35-latek chciał uciec ze swoim dzieckiem do Turcji.
Lotnisko w Hamburgu zamknięte do odwołania
"Loty zostają zawieszone do odwołania. Policja prosi wszystkich pasażerów i osoby je odbierające, aby NIE przyjeżdżali na lotnisko. Drogi dojazdowe są w dużej mierze zablokowane" – podała niemiecka policja w social mediach. Utrudnienia dotyczą co najmniej 27 połączeń lotniczych i 3 tys. pasażerów.
W opublikowanym w niedzielę o godzinie 8.00 komunikacje lotnisko w Hamburgu poinformowało, że akcja służb cały czas trwa. Na miejsce zostali wezwani psychologowie, ściągnięto także jednostki specjalne. Płyta lotniska monitorowana jest przez drony z powietrza.
W mediach pojawiła się informacja o strzałach, ale póki co policja nie potwierdziła tych doniesień. Podano natomiast, że 35-latek zatrzymał swój samochód w pobliżu samolotu pasażerskiego tureckich linii lotniczych. Jego pasażerowie zostali jednak na czas ewakuowani i przetransportowani do pobliskiego hotelu.
Policja: w tle spór o opiekę nad dzieckiem
Niemieckie służby podały, że mężczyzna przetrzymuje swoją 4-letnią córkę jako zakładniczkę. Cała sytuacja zaś jest wynikiem konfliktu rodzinnego dotyczącego opieki nad dziewczynką. Jeszcze zanim 35-latek dotarł na lotnisko, matka 4-latki poinformowała policję o możliwym porwaniu dziewczynki. Dziennik „Bild” podał, że uzbrojony mężczyzna chciał odlecieć z dzieckiem do Turcji. Poinformował także, że całą noc trwały negocjacje z mężczyzną. Około godziny 7.00 podano, że "sytuacja jest nadal statyczna".