„Stopnie są jak cukier. Do niczego niepotrzebne, ale uzależniają”. Edukatorka nie przebiera w słowach

2024-05-12 13:11

Trudno wyobrazić sobie szkołę bez ocen, choć zdaniem niektórych jest to możliwe. Uczniowie sporo czasu poświęcają na naukę nie dla samej wartości jaką jest wiedza, ale po to, by otrzymać piątkę lub szóstkę.

„Stopnie są jak cukier. Do niczego niepotrzebne, ale uzależniają”. Edukatorka nie przebiera w słowach
Autor: getty images/ Screen TikTok @marzenazylinska „Stopnie są jak cukier. Do niczego niepotrzebne, ale uzależniają”. Edukatorka nie przebiera w słowach

Przywykliśmy już do tego, że w szkole uczniowie za nabytą w szkole wiedzę otrzymują oceny. Skala ocen od 1 do 6 funkcjonuje w Polsce już od 1991 roku, przy czym obecnie w klasach 1-3 stosuje się ocenianie opisowe. Oceny opisowe to szczegółowe opisy postępów ucznia. Wciąż jednak nawet uczniowie najmłodszych klas wiedzą, że za coś dostały 4 lub 5, bo wielu pedagogów stara się nie stawiać niższych ocen na tym etapie edukacji.

Coraz więcej mówi się jednak o ocenozie w polskiej szkole i potrzebie reformy nauczania w tym zakresie. Eksperci wskazują, że ocen stawia się zbyt dużo, co w efekcie prowadzi do tego, że uczniowie skupiają się na nich przesadnie.

Walka o Edukację

"Stopnie są jak cukier"

Dr Marzena Żylińska to edukatorka, która w swojej wieloletniej pracy zajmowała się zarówno kształceniem nauczycieli jak i uczniów. Zajmuje się metodyką i neurodydaktyką, tworzy materiały dydaktyczne, promując twórcze wykorzystanie nowych technologii w nauce. Współorganizowała europejski projekt "Zmieniająca się szkoła".

Ekspertka jest bardzo aktywna w sieci, także w mediach społecznościowych. Jej profile na Instagramie i TikToku obserwują tysiące osób, dla wielu jest ona dużym autorytetem w dziedzinie nauczania, a także pomysłów na to co zrobić, czy uczniowie do szkoły chodzili z uśmiechem na ustach.

Zdaniem edukatorki tym, co wyrządza uczniom wiele krzywdy, mogą być oceny. Według niej "stopnie są jak cukier. Do niczego niepotrzebne, ale uzależniają". Głośno mówi o tym, że motywowanie dziecka do nauki oceną w myśl zasady "zawsze coś za coś" nie przynosi nic dobrego.

"Nagrody są jak cukier. Życie bez niego jest dużo zdrowsze, ale gdy się raz pozna jego smak, wydaje się, że nie można już bez niego żyć, bo cukier uzależnia. Dokładnie tak samo jest z ocenami i wszystkimi innymi nagrodami. Kto nauczył się czytać, pisać i liczyć dla kwiatków, złotych gwiazdek, punktów czy stopni, dla tego nagrody stają się celem" - mówi dr Marzena Żylińska.

Zmiany w szkołach potrzebne od zaraz?

O tym, że polska szkoła wymaga wielu zmian i że nauczyciele na te zmiany czekają, mówi się od dawna. Warto zauważyć też fakt, że nie tylko ustawowe zmiany są tym, co może przynieść pozytywny skutek. To także poszczególni nauczyciele i wychowawcy w dużej mierze decydują o tym, czy dzieci uczą się chętnie.

Stosowany przez nich sposób motywacji ma ogromne znaczenie, zwłaszcza w pierwszych latach nauki. Stawianie ocen za każde zadanie, pracę czy odpowiedź prowadzi do tego, że dziecko uczy się właśnie dla możliwie najwyższych stopni, rywalizując ze swoimi klasowymi kolegami.

Autorka książki "A co za to dostanę?" przekonuje, że o efektywnej nauce można mówić tylko wtedy, gdy uczeń ma motywację i wie, po co się uczy. Nie dla ocen, nie dla klasówki, która go czeka.

Czytaj też: Smutny obraz w polskich szkołach. Tylko 6% uczniów radzi sobie z najprostszym zadaniem

Czy mógłbyś zostać nauczycielem?

Pytanie 1 z 7
Lubisz dzieci?