Szkoła powinna przekazywać nie tylko wiedzę. „Zadowolenie i dobrostan uczniów trudno zamknąć w tabelach”

2025-09-17 15:12

We wrześniu rozpoczęły się zmiany w polskiej szkole. „Reforma26. Kompas Jutra” ma sprawić, że szkoła będzie przyjaznym miejscem, w którym uczniowie będą mogli nie tylko zdobywać wiedzę, ale i rozwijać swoje kompetencje. Ma być więcej projektów, więcej poczucia sprawczości. Czy zmiany faktycznie przyniosą coś dobrego? Zapytałam ekspertkę.

Polska szkoła przejdzie reformę

i

Autor: AnnaStills/ Getty Images Polska szkoła przejdzie reformę

Chyba nie ma pokolenia, w którym nie pojawiłoby się pytanie „po co ja mam się tego uczyć?!”. Uczniowie od lat zastanawiają się, po co im informacje, których najprawdopodobniej nigdy w życiu nie wykorzystają, po co mają czytać lektury szkolne, z których niewiele rozumieją, zamiast sięgać po książki, które naprawdę im się podobają.

W roku szkolnym 2025/2026 rozpoczęły się zmiany w polskiej szkole. „Reforma26. Kompas Jutra” będzie wdrażana stopniowo, pierwsze nowości to dwa nowe przedmioty (edukacja zdrowotna, edukacja obywatelska) oraz zmiana podstawy programowej wychowania fizycznego.

Dzięki zmianom w edukacji absolwenci polskich szkół będą przygotowani do życia w zmieniającym się świecie. Ważnym zadaniem szkoły jest nie tylko przekazywanie wiedzy, ale także budowanie poczucia odpowiedzialności za własny rozwój i podejmowane decyzje. Stawiamy na kształtowanie sprawczości, która w dorosłym życiu pomoże osiągać sukcesy. Dążymy do tego, by uczniowie lepiej czuli się w szkole, a dzięki wsparciu nauczycieli, poznawali swoje mocne strony i umieli korzystać ze zdobytej wiedzy

- czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Czy planowane zmiany faktycznie przyniosą coś dobrego? Co jest największym ograniczeniem w szkołach i co z tymi pracami domowymi? To tylko kilka kwestii, o których rozmawiałam z Dorotą Żuchowicz, ekspertką edukacyjną z Forum Wiedzy i Edukacji.

Triki matematyczne- Plac Zabaw, odc. 15

Natalia Nocuń-Komorowska, MjakMama24.pl: Czy reforma edukacji faktycznie przyniesie coś dobrego? O czymś zapomniano?

Dorota Żuchowicz, ekspertka edukacyjna: To pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Reforma jest procesem rozłożonym na lata - rozpoczęła się w tym roku, a zakończyć ma się w 2032 r. Kluczowy będzie rok 2027, kiedy uczniowie i nauczyciele poznają nowe zasady egzaminu ósmoklasisty i matury w zmienionej formule, której wprowadzenie zaplanowano na 2031 r.

Reforma powstaje w oparciu o wyniki badań, m.in. PIRLS 2021 i PISA 2022, opublikowane w 2023 r. Wyniki te nie były zaskoczeniem - częściowo można je tłumaczyć skutkami pandemii. Jednak fakt, że Polska zajęła dopiero 54. miejsce na 57 badanych krajów pod względem poczucia przynależności uczniów do szkoły, jest sygnałem alarmowym.

PIRLS (Progress in International Reading Literacy Study) bada umiejętność czytania uczniów klas czwartych, w kontekście edukacyjnym i informacyjnym. Z kolei PISA 2022 pokazuje, że polscy uczniowie osiągają bardzo dobre wyniki w matematyce, rozumieniu tekstu i naukach przyrodniczych, ale są słabiej przygotowani do codziennego życia.

Nasza szkoła skutecznie uczy, lecz rzadziej kształtuje takie kompetencje jak odporność psychiczna, umiejętność współpracy czy satysfakcji z podejmowanych działań.

Dlatego idealna reforma powinna łączyć przekazywanie wiedzy z przygotowaniem do życia - najlepiej takiego, które daje poczucie spełnienia i szczęścia. Niestety już pierwsze doświadczenia, np. przy wdrażaniu nowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”, pokazują, że nie jest to proces wolny od trudności. Edukacja w Polsce od lat funkcjonuje w stanie permanentnej zmiany, co sprzyja elastyczności, ale jednocześnie odbiera poczucie stabilności.

Warto więc pamiętać, że szkoła powinna nie tylko przekazywać wiedzę, lecz także rozwijać ciekawość, kreatywność, elastyczność i umiejętności komunikacyjne - kluczowe dla przyszłości młodych ludzi.

Na ile obecna reforma te cele realizuje? Częściowo tak. Jednak nadal funkcjonuje logika rankingowa - a rankingi mierzą przede wszystkim wiedzę, bo jest ona łatwa do sprawdzenia. Tymczasem zadowolenie i dobrostan uczniów trudno zamknąć w tabelach.

M jak Mama Google News

A co z pracami domowymi? Jak pogodzić naukę w domu z wolnym czasem dziecka?

W klasach młodszych najlepszym rozwiązaniem byłyby dobrze zorganizowane świetlice, w których dzieci mogłyby odrabiać zadania, pracować w grupie i jednocześnie się bawić. Dzięki temu po wyjściu ze szkoły miałyby czas dla siebie i rodziny - pod warunkiem, że rodzice także go znajdują, zamiast wypełniać grafik zajęciami dodatkowymi, nie zawsze zgodnymi z potrzebami dziecka.

W starszych klasach optymalnym rozwiązaniem jest praca domowa zindywidualizowana - uwzględniająca różne możliwości uczniów. Podstawa programowa jest wspólna, ale sposób jej realizacji może być różny: dla jednych wystarczy poziom podstawowy, inni mogą rozwijać się dalej. Potrzebna jest tu także zmiana podejścia do oceniania - jeśli ranking i „wyścig szczurów” będą ważniejsze niż dobrostan ucznia, to trudno będzie stworzyć przestrzeń dla szczęśliwego rozwoju.

Które skostniałe zasady są największym utrudnieniem?

Największym ograniczeniem jest logika rankingów i porównań, które wymuszają koncentrację na wynikach, a nie na procesie uczenia się. To sprawia, że szkoła częściej staje się miejscem rywalizacji niż rozwoju. Oczywiście są szkoły, które mają na uwadze rozwój dziecka, jego potrzeby stawiają na równi ze zdobywaniem wiedzy, a czasem nawet przedkładają to, jakim będzie człowiekiem, nad to ile się nauczy. Zwracają uwagę na talenty dziecka, którymi przecież nie zawsze jest matematyka.

Jak mądrze połączyć nowoczesność z odpowiedzialnością?

Przede wszystkim przykład idzie z domu. Jeśli chcemy, by dzieci rozsądnie korzystały z technologii, musimy sami pokazywać właściwe nawyki.

Bardzo ważne jest czytanie - zaczynając od wspólnego czytania z najmłodszymi. Kontakt z książką papierową rozwija słownictwo i wyobraźnię, później można sięgać po e-booki czy podcasty. Podobnie z rysowaniem i pisaniem - zanim dziecko zacznie korzystać z tabletu, warto dać mu kredki i kartkę. Te „tradycyjne” formy stanowią solidną bazę dla kompetencji przyszłości.

Jak przygotować dzieci do zmieniającego się świata i rynku pracy?

Ważne kompetencje przyszłości zostały już wymienione wcześniej: ciekawość, elastyczność, kreatywność, współpraca i komunikacja. To one będą decydować o sukcesie naszych dzieci na rynku pracy, którego kształtu jeszcze dziś nie znamy.

Jak rodzic może wspierać dziecko, nie zastępując nauczyciela?

Najważniejsze jest bycie obecnym.

Wspólne przeżywanie świata - nie tylko podczas wakacji w zamkniętym kurorcie, ale poprzez codzienne odkrywanie otoczenia. Warto pokazywać dziecku własne miasto, odwiedzać muzea czy wystawy - niekoniecznie na wiele godzin, ale regularnie, choćby raz w miesiącu. Nawet wirtualne wędrówki mogą być ciekawym uzupełnieniem, jeśli staną się inspiracją do wspólnych rozmów i doświadczeń.

Quiz wiedzy o bohaterach szkolnych lektur
Pytanie 1 z 11
Bracia bliźniacy Kiemlicze w „Potopie” Sienkiewicza nosili imiona: