To była „ciąża najwyższego ryzyka”. Po tygodniach codziennych dializ Pani Aneta urodziła Piotrusia

2024-05-23 12:52

Lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki przez 20 tygodni walczyli o utrzymanie ciąży i życia pani Anety Dyli. Kobieta z powodu choroby genetycznej nerek musiała być dializowana i to codziennie. Cała historia na szczęście skończyła się happy endem. Po drodze jednak było dużo znaków zapytania i stresu, bo to była „ciąża najwyższego zagrożenia”.

To była „ciąża najwyższego ryzyka”. Po tygodniach codziennych dializ Pani Aneta urodziła Piotrusia
Autor: screen Wydarzenia To była „ciąża najwyższego ryzyka”. Po tygodniach codziennych dializ Pani Aneta urodziła Piotrusia

Mały Piotruś urodził się 13 maja w 38. tygodniu ciąży. Ważył 3040 g i dostał dziesięć punktów w skali Apgar. To niesamowite wydarzenie - podkreślają lekarze, bo ryzyko niepowodzenia po drodze było ogromne. - Jak już był na świcie i zapłakał, wiedziałam, że jest wszystko dobrze – powiedziała szczęśliwa mama reporterowi Wydarzeń. - Wiara i wiara czyni cuda – dodał z kolei łamiącym się głosem pan Arkadiusz Dyla, tata Piotrusia.

Sprawdź, jak dbać o nerki

Konieczne były nadzwyczajne procedury medyczne

Pani Aneta Dyla cierpi na chorobę genetyczną – wielotorbielowatość nerek. Ta jednak do tej pory nie przeszkadzała jej w macierzyńskich planach. Kobieta, zanim urodziła Piotrusia, była już mamą trójki dzieci. Dopiero w czwartej ciąży choroba dała się we znaki. W 18. tygodniu ciąży okazało się, że konieczne będą dializy, gdyż nerki nie pracowały dobrze.

Co ciekawe zwykle pacjenci z niewydolnością nerek dializowani są trzy razy w tygodniu, ciąża to jednak stan wyższej gotowości i wymagała nadzwyczajnych procedur. „Żeby dziecko urodziło się zdrowe, musieliśmy wprowadzić dializy, które jak najbardziej odpowiadały fizjologicznej pracy nerek, a zatem zabiegi trzeba było wykonywać codziennie” – powiedział PAP dr Sławomir Chrul z Kliniki Pediatrii, Immunologii i Nefrologii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Szef Kliniki Położnictwa i Ginekologii ICZMP dr Michał Krekora na konferencji prasowej wymieniał zagrożenia, z jakimi wiązała się ciąża pani Anety. - Były to wewnątrzmaciczne obumarcie płodu, przedwczesny poród, przedwczesne oddzielenie łożyska, właściwie cały szereg patologii – podkreślił.

„Kapitalny efekt współpracy specjalistów z kilku dziedzin”

Dr Michał Krekora w rozmowie z PAP podkreślił ogromną determinację mamy w donoszeniu ciąży. Nie mniej wysiłku w to szczęśliwie rozwiązanie wnieśli sami medycy. „To, że utrzymaliśmy tę ciążę i zdrowy chłopczyk przyszedł na świat w 38. tygodniu, czyli praktycznie w terminie naturalnego porodu, to kapitalny efekt współpracy specjalistów kilku dziedzin. Była to ciąża najwyższego zagrożenia”– przyznał szef Położnictwa i Ginekologii ICZMP.

Źródła:

  • PAP
  • Wydarzenia
  • TVN24