Kary działają. Ale zrujnują też rzeczy, których nikt normalny nie chce niszczyć

2024-01-22 10:36

Gdy rodzic daje dziecku karę, najprawdopodobniej jest już u kresu wytrzymałości, którą dziecko testowało przez wiele poprzednich godzin. Nie da się ukryć, że dzieci potrafią przekraczać nasze granice. Nikt jednak nie mówił, że wychowywanie to prosta sprawa, a w tym wypadku spontaniczne reakcje nie zawsze są dobre. Oto dlaczego karanie dzieci zwyczajnie się nie opłaca.

Kary działają. Ale zrujnują też rzeczy, których nikt normalny nie chce niszczyć
Autor: Getty Images

Być może już po raz dziesiąty prosisz swojego syna, by wyłączył grę i uczył się tabliczki mnożenia. A może gotowałaś obiad z myślą o niejadku przez ostatnie dwie godziny, a on nawet nie chce go tknąć? Albo właśnie odkryłaś, że twój 4-latek pomazał ścianę w przedpokoju kredkami? Złość i chęć wymierzenia dziecku kary są naturalne. Ale patrząc na temat długofalowo, generują niepotrzebne nerwy, tak naprawdę nie wnosząc poprawy do naszego rodzicielskiego życia. 

Choć kary działają, to tylko na krótko. Dziecko zaprzestaje negatywnych zachowań ze strachu przed karą, albo jej zaostrzeniem To działa na krótką metę. Z każdym kolejnym razem i wraz z wiekiem, dziecko nauczy się przebiegłości i zamiast zrezygnować z kuszących rzeczy, które mogą rozzłościć rodzica, nauczy się je skrzętnie ukrywać, by uniknąć konsekwencji. Czy tego chcemy? Chyba nie do końca. A to nie wszystkie minusy dawania kar. 

Dowiedz się też: Zrezygnujesz z kar dla dziecka, gdy już będziesz to wiedzieć. Więcej na nich stracisz niż zyskasz

Spis treści

  1. Karanie obniża samoocenę dziecka
  2. Karanie tłumi emocje
  3. Karanie niszczy relacje w domu
  4. Co zatem działa zamiast kar?
#placzabaw - Przedszkole to dżungla

Sprawdź: Dlatego dziecko cię nie słucha? 3 nieoczywiste błędy, które popełnia każdy rodzic

Karanie obniża samoocenę dziecka

Karanie sprawia, że dzieci myślą o sobie, że są złe. To, co prawda skłania je do staranie się, by zachowywać się dobrze, ale nie daje żadnych wskazówek, jak to osiągnąć. W takiej sytuacji dziecko skazane jest na porażkę i kolejne popełnianie błędów prowadzących do kar, bo nie ma wychowawczego wsparcia od rodzica. 

Na pewnym momencie dzieciństwa, dziecko zacznie postrzegać tą sytuację mniej niewinnie niż robi to 5-, 6-latek. Istnieją ogromne szanse, że starsze dziecko w którymś momencie uzna: "skoro i tak jestem niegrzeczny, to chociaż będę mieć z tego frajdę, nie ma sensu się starać". 

Karanie tłumi emocje

Kolejną konsekwencją karania jest stłumienie. Dziecko w obawie przed konsekwencjami, będąc w domu, wchodzi w rolę, jaką chcieliby widzieć jego rodzice. Co więcej, czuje, że nie może być sobą we własnym domu. Taki brak odpowiedniej komunikacji z własnymi uczuciami i charakterem prowadzi do zwiększenia negatywnych zachowań, a w przyszłości nawet do stanów lękowych czy depresji. 

Karanie niszczy relacje w domu

Konieczność odbycia kary, jakakolwiek by ona nie była, budzi w dziecku sprzeciw. Czuje się ono niesprawiedliwie, zbyt surowo potraktowane, niezrozumiane, a w efekcie zaczyna czuć wrogość wobec rodzica, który tę karę zadał. Między rodzicami a dziećmi rodzi się wówczas mur, który ciężko zburzyć. Co gorsza, mur ten może potęgować negatywne zachowania, bo łatwiej oszukać drugą osobę żyjąc w przekonaniu, że ona nie chce dla nas dobrze. 

Co zatem działa zamiast kar?

Dobrym rozwiązaniem zawsze była, jest i będzie rozmowa. Już samo rozmawianie o swoim złym zachowaniu jest dla dziecka pewnego rodzaju "karą", bo musi ono stanąć twarzą w twarz ze swoim występkiem i z ewentualnym poczuciem skrzywdzenia u bliskich czy też z konsekwencjami, jakie są wynikiem tegoż zachowania. Pełna akceptacji rozmowa z rodzicem da dziecku potrzebny wychowawczy bagaż wiedzy i umiejętności, które pozwolą mu nie postępować tak ponownie.

Choć takie działanie, od nas rodziców, wymaga o wiele więcej niż postawienie dziecka do kąta, to zdaniem wielu psychologów, tzw. "pełne miłości przewodnictwo" przynosi znacznie najlepsze wychowawcze efekty.