Odkąd pięcioraczki z Horyńca przyszły na świat, ich los śledzi cała Polska, mocno trzymając kciuki za małych wojowników. 2 chłopców i 3 dziewczynki urodziły się w styczniu w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Niestety cztery dni po narodzinach jeden z chłopców – Henry James zmarł. To był wielki cios dla jego rodziców Dominiki i Vinca Clarke. Co więcej strach o życie i zdrowie pozostałych dzieci towarzyszył im każdego dnia. Mama pięcioraczków przyznała w jednej w wypowiedzi, że stres ją tak paraliżował, że w obawie przed złymi wiadomościami wolała o nic nie pytać lekarzy, licząc po cichu, że wszystko się ułoży. Teraz niewątpliwie może odetchnąć ulgą, bo pierwsza pociecha właśnie opuszcza szpital, a reszta robi duże postępy i z pewnością wkrótce dołączą do najsilniejszej siostry.
Pierwsza dziewczynka z pięcioraczków z Horyńca wychodzi na święta do domu
W czwartek wieczorem na oficjalnym instagramowym profilu pięcioraczków z Horyńca pojawił się długo wyczekiwany przez wszystkich post o tym, że mała Ella szykuje się do wyjścia do domu.
Ella się pakuje, a my szykujemy się na jej przyjazd
- czytamy w poście.
W dalszych słowach rodzice podali kilka szczegółów na temat jej zdrowia.
Ella waży już 2,5 kg, zjada sama i w miarę ładnie oddycha. Dużo się uśmiecha, choć są to tylko mimowolne odruchy, to działa to jakoś kojąco
- napisali.
Jak się czują pozostałe dzieci? Rodzice pięcioraczków przekazali dobre wieści
Dominika i Vinc Clarke przekazali także, że póki co dwie pozostałe dziewczynki choć dobrze przybierają na wadze, muszą jeszcze zostać w szpitalu, by nauczyć się picia z butelki:
Evie waży 2,7 kg, jeszcze nie używa butelki, podobnie jak Arianna, więc obie jeszcze muszą troszkę zostać pod opieką cioć w szpitalu. Arianna waży 2,4 kg i ma piękne długie rzęsy.
Na koniec zdradzili też dobre wieści o synku, o którego wszyscy najbardziej się martwili. Jak niedawno pisaliśmy, mały Charlie przeszedł zabieg kardiologiczny. Na szczęście opuścił już oddział intensywnej terapii i dołączył do swoich sióstr.
Charlie już jest z siostrami od wczoraj i dalej walczy, również waży około 2,4 kg
– powiedzieli.
Trzymamy kciuki, aby maluszki nadal robiły tak wielkie postępy i jak najszybciej dołączyli do małej Elli, rodziców i całego rodzeństwa.