Komediowe rolki rodziców od lat robią furorę w mediach społecznościowych. Nic dziwnego, wychowywanie dzieci to czasem jak orka na ugorze. Choć takie wyluzowane, ironiczne podejście influencerów spotyka się z dużym aplauzem użytkowników internetu, którzy potrzebują czasami wytchnienia i śmiechu, to pewne zachowania są zdecydowanym przekroczeniem granic dobrego smaku, a przede wszystkim bezpieczeństwa i dobrostanu dzieci.
Takim przykładem patologicznych treści jest niedawna rolka influencerki parentingowej pochodzącej z Rosji - Anny Sapariny z Saratowa. Kobieta pokazała jak wkłada syna do worka próżniowego i odsysa z niego powietrze.
Policja wszczęła śledztwo w sprawie influencerki
Filmik został podpisany przez influencerkę słowami, które miały wskazywać na komediowy charakter rolki.
kiedy jestem na zwolnieniu lekarskim przez 3 tygodnie...
Pod koniec nagrania, gdy dopływ powietrza się kończy słyszymy tylko, jak chłopiec zaczyna wołać: „mamo”. Choć cały filmik trwa tylko kilka sekund, wywołał niemałe poruszenie wśród internautów, a sprawa została zgłoszona na policję. Wobec blogerki zostało wszczęte postępowanie. Grozi jej odebranie praw rodzicielskich i umieszczenie syna w placówce opiekuńczej, jeśli służby socjalne negatywnie zaopiniują sytuację rodzinną dziecka.
Na korzyść influencerki nie przemawia fakt, że to nie jedyny opublikowany przez nią filmik, który można odbierać, jako narażający dziecko na utratę zdrowia i życia. Eksperci wypowiadający się w rosyjskich mediach nie mają wątpliwości - w szczelnym worku z którego odsysane jest powietrze istnieje realne ryzyko niedotlenienia, a nawet uduszenia dziecka już po upływie kilku sekund.
To nie pierwsza głośna sytuacja wokół influencerów parentingowych, o jakiej piszą media na całym świecie. Choć chęć zabłyśnięcia w sieci pcha niektóre osoby do skrajnie nieodpowiedzialnych zachowań, to postawy obywatelskie użytkowników, coraz częściej kierują zainteresowanie służb takimi pato influencerami. To jedyne pocieszenie w tej absurdalnej rzeczywistości.
Warto zwrócić też uwagę na fakt, że media społecznościowe pełne są dzieci i młodzieży, które mogą powielać takie ryzykowne zachowania. To na nas dorosłych spoczywa obowiązek tego, by na Instagraie czy TikToku nie znajdowały pomysłów, których realizacj może skończyć się tragedią.