Rodzicielstwo to sprawa dwojga ludzi - mamy i taty. Nowoczesne pary nie widzą w tym nic dziwnego, że ojcowie angażują się w opiekę i wychowanie dziecka na równi z mamą. Przewijanie, wstawanie w nocy do dziecka, usypianie, kąpiel czy karmienie - to zadania, które nie są tylko domeną kobiety. Mężczyźni radzą sobie w tym doskonale, a mit ojca, który zarabia na dom, więc po pracy opada z gazetą w fotelu dawno odszedł do lamusa.
Co więcej, większość z nich oburza się na pytanie, czy pomagają żonie przy dziecku. - Jak to "pomagają"... przecież to również moje dziecko, więc i mój obowiązek - tłumaczą swoje zdziwienie.
Jaki jest współczesny tata?
Na pewno bardziej zaangażowany, świadomy, czuły niż ten sprzed 50 lat. Młodzi ojcowie wiedzą wszystko na temat ciąży i porodu, bo czytają i chodzą do szkoły rodzenia razem z partnerką. Prowadzą blogi i chwalą się swoim ojcostwem w mediach społecznościowych. Nie boją się brać na ręce kruchego noworodka - przeciwnie wierzą, że w ich silnych dłoniach malec znajdzie prawdziwe bezpieczne schronienie.
Będąc przy dziecku od momentu jego narodzin, budują relację, która przetrwa na lata i zaprocentuje fantastyczną wzajemną miłością. Nic dziwnego, że dzieci czują teraz mocniejszą więź z ojcami niż kiedyś, gdy ci pojawiali się w ich życiu tylko w weekendy.
Nowe technologie sprzyjają panom i pomagają im w byciu dobrymi ojcami. Tam, gdzie brakuje instynktu kobiecego, wchodzą aplikacje rodzicielskie, tam gdzie czujności - nianie elektroniczne. Tam, gdzie mama musi wcześniej wrócić do pracy zawodowej albo ma ważne wyjście - pojawiają się laktatory. Panowie nie boją się żadnego wyzwania, a ich kreatywność jest ogromna.
Tata może wszystko, nawet karmić
Dlatego nasza akcja #Pełną Piersią, wspierająca karmienia naturalne, skierowana jest również do tatusiów. Jak wynika z sond i ankiet przeprowadzanych wśród młodych rodziców, oni również mają wpływ na sposób karmienia ich dzieci. Zachęcają partnerki do podawania piersi i pomagają im w tym zadaniu w każdy możliwy sposób: przynoszą płaczącego noworodka śpiącej mamie, karmią go odciągniętym mlekiem lub karmią zmęczoną mamę, która w pierwszych dniach macierzyństwa nie ma czasu na zjedzenie obiadu.
Nie wierzycie? Zobaczcie, co mówiły o swoich partnerach mamy spotkane w warszawskich parkach i co na temat współczesnych ojców sądzi psycholog, Paulina Mierzejewska.