Kiedyś reklamowane jako świetne pomoce do nauki chodzenia i sposób na to, by dziecko choć przez chwilę nie wołało na ręce, dziś - powszechnie krytykowane. Chodziki, do których wkłada się malucha, już dawno zostały skrytykowane przez fizjoterapeutów. Jednak rodzice powszechnie kupują innego rodzaju wspomagacze, które jak się okazuje - również mogą być szkodliwe.
Nawet jeśli żadnego z nich nie masz w domu, możesz łatwo popełnić błąd, który odbije się na zdrowiu malucha. O czym mowa?
Czytaj też: Skończył rok i jeszcze nie chodzi? Zamiast panikować, zwróć uwagę na te zdolności
Spis treści
Kiedy pierwszy krok?
Pierwsze kroki dziecka zazwyczaj obserwujemy około pierwszych urodzin malucha. Jedne dzieci szybciej ruszają eksplorować świat w pozycji pionowej, inne zwlekają z tym nieco dłużej. Wszystko jest w porządku, nawet jeśli dziecko swoje pierwsze kroki stawia w 18. miesiącu życia.
Zanim dziecko ruszy przed siebie, może jeszcze dość długo tuptać przy meblach, poruszając się do boku. Niektórzy rodzice nie mogą doczekać się tego, aż ich pociecha postawi ten mityczny pierwszy kroczek i chcą ten moment przyspieszyć. Fizjoterapeuci zgadzają się jednak co do tego, że nie jest to potrzebne ani pożądane.
Jeśli cokolwiek w rozwoju ruchowym dziecka cię niepokoi, lepiej wybierz się na wizytę do fizjoterapeuty dziecięcego. W razie potrzeby zaleci on ćwiczenia, które pomogą maluchowi osiągnąć ten kolejny kamień milowy. Zdecydowanie nie warto podsuwać dziecku gadżetów, które mają mu pomóc. Dlaczego? Bo - zdaniem fizjoterapeutki Karoliny Wolnik-Piernickiej - mogą szkodzić.
Zobacz też: „Miała tendencję do kładzenia główki na prawo”. Paulina Rzeźniczak poszła z córką do specjalisty
Szkodliwe wspomagacze nauki chodzenia
Na profilu instagramowym @fizjomommy pojawił się wpis o tym, jakie wspomagacze i metody nauki chodzenia są najpopularniejsze wśród rodziców:
- chodzik,
- pchacz,
- szelki,
- prowadzanie za rączki.
Fizjoterapeutka poleca, by chodzik, który może powodować nieprawidłowe obciążanie stóp dziecka i nie daje szans na to, by dziecko ćwiczyło równowagę, uważność i ocenę odległości, zastąpić stolikiem edukacyjnym. Najlepiej drewnianym, bo jest bardziej stabilny niż ten wykonany z tworzyw sztucznych.
Fizjoterapeutka nie poleca również szelek do nauki chodzenia, bo jak przekonuje - wcale dziecku nie pomagają. "Możesz rozważyć ich zakup, jeśli twój maluch potrafi już chodzić, a obawiasz się o jego bezpieczeństwo podczas spacerów bez wózka (np. blisko ruchliwej ulicy) - dodaje Karolina Wolnik-Piernicka.
Niewłaściwe jest także prowadzanie za rączki dziecka, które nie chodzi samo. Można chwycić dziecko za rączkę jedynie na krótko, ale dopiero wtedy, gdy samo potrafi już chodzić (np. w celu pokonania krawężnika bez upadku).
Ekspertka nie poleca także pchaczy i choć ich nazwa sugeruje, że służą do pchania, powinny używać ich dzieci do zabawy, a nie do nauki chodzenia.
Czytaj też: Czy dziecko powinno się uczyć chodzić w butach, czy boso?