Opis dwukrotnych narodzin może brzmieć jak scenariusz filmu science fiction, jednak jak się okazuje, jest całkiem możliwy, oczywiście pod warunkiem, że nad jego przebiegiem czuwają lekarze.
W przypadku Luki, pierwszy poród przez cesarskie cięcie przeprowadzony w 27. tygodniu ciąży wcale nie był podyktowany zamiarem powitania dziecka na świecie. Na to było jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie. Po operacji wykonanej poza macicą, dziecko z powrotem trafiło do brzucha mamy, gdzie oczekiwało na właściwy termin porodu.
Dwa porody w odstępie kilku tygodni
Dziś, po roku od porodu, mama chłopca może wspominać podwójne narodziny swojego syna z radością, jednak w momencie, w którym dowiedziała się, co planują lekarze, z pewnością była pełna obaw.
Lisa Coffee z Ebbsfleet Valley w Wielkiej Brytanii podczas ciąży dowiedziała się, że jej dziecko ma rozszczep kręgosłupa. Zaawansowana medycyna pozwala na to, by tego typu wady cewy nerwowej leczyć, jednak operacja poza łonem matki wydawała się być czymś abstrakcyjnym. Lekarze byli jednak dobrej myśli.
W 27. tygodniu ciąży przeprowadzono zabieg cesarskiego cięcia, a następnie zoperowano dziecko.

Po operacji maluch ponownie trafił do brzucha mamy, gdzie miał oczekiwać na termin porodu. Ciężarna przez tydzień pozostawała na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie monitorowano stan jej i dziecka.
Swoją historię opisała na TikToku. Na jej profilu znajdziemy również filmy pokazujące, jak dziś radzi sobie dzielny chłopiec. Maluch porusza się za pomocą chodzika, na plecach ma sporą bliznę, stale korzysta również z cewnika.
Wyjątkowo rzadki poród
Drugi, właściwy poród, odbył się w 38. tygodniu ciąży. Chłopca z miejsca bliscy nazwali małym bohaterem i choć dziecko urodziło się bez zdolności chodzenia, po pewnym czasie maluch zaczął nadrabiać zaległości.
Pomogły w tym kolejne zabiegi, a także fizjoterapia pod okiem specjalisty, wykonywana również w domu, przez rodziców.
Przypadek chłopca z Wielkiej Brytanii choć tak rzadki, nie jest odosobniony. Podobną operację wykonano w Teksasie, kiedy w 4. miesiącu ciąży okazało się, że dziewczynka ma dużą narośl na kości ogonowej.
Lekarzom udało się usunąć guza, a następnie ponownie umieścić dziecko w macicy, gdzie spędziło kolejne 3 miesiące.