Szukasz prezentu dla dziewczynki? Masz wybór między lalką (serii jest mnóstwo), kuchnią, zestawem do robienia biżuterii a tym do makijażu. Trafić w gust chłopca? Nic prostszego! Przecież każdy uwielbia klocki, autka, gry logiczne. Psycholożka przekonuje, że podział zabawek na te dla chłopców i te dla dziewczynek nie ma najmniejszego sensu.
Spis treści
- Dzielimy rzeczy na chłopięce i dziewczęce jeszcze zanim maluch się urodzi
- "Lalkę? Przecież to ma być prezent dla chłopca!"
- Podział zabawek na chłopięce i dziewczęce... nie ma większego sensu
- 90% dziewczynek uważa, że chłopcy mogą tańczyć w balecie
- "Kupiłam synkowi kuchnię. Śmieje się cała rodzina"
Dzielimy rzeczy na chłopięce i dziewczęce jeszcze zanim maluch się urodzi
Ciążowe badanie USG, podczas którego rodzice dowiadują się, jakiej płci jest dziecko, często sprawia, że zamiast mówić "ono", zwracamy się w myślach do "córeczki" lub do "synka". I choć może się wydawać, że na etapie ciąży nie ma to większego znaczenia, kompletowanie wyprawki często zaczynamy dopiero wtedy, gdy wiemy, czy kupujemy rzeczy dla chłopca czy dla dziewczynki. Niemowlakowi kolor wanienki różnicy nie robi, ale dorosłym już tak. Noworodek nie zwraca też większej uwagi na kolor przytulanki, ale wybór w sklepie sugeruje, że ma on znaczenie.
Kupując każdą drobną rzecz z wyprawkowej listy, stajemy przed wyborem, komu ma służyć. Szczoteczki do włosów dla niemowląt mają różne kolory, ale na różowej próżno szukać naklejki z dinozaurem. Dosłownie każda rzecz, od maleńkiego termometru do wanny po przewijak, może zdradzić, jakiej płci jest dziecko, które ich używa. Dzielenie takich akcesoriów na dziewczęce i chłopięce nie ma wprawdzie negatywnego wpływu na nie, dość powiedzieć, że dla malucha nie ma żadnego znaczenia. Jednak to podkreślanie płci od pierwszych dni życia sprawia, że myśląc o nim jako o chłopcu czy o dziewczynce, podejmujemy później konkretne decyzje zakupowe w kwestii zabawek.
Przyzwyczajeni do ubranek w jednorożce uznajemy, że wszystkie dziewczynki uwielbiają bawić się pluszowymi pegazami. Później przyjmujemy, że lalki są dla dziewczynek, podobnie jak zabawkowe kuchnie.
Czytaj też: "Dziewczynce tak nie wypada" Psycholog przestrzega przed szkodliwymi stereotypami płci
"Lalkę? Przecież to ma być prezent dla chłopca!"
W sklepach z zabawkami bez problemu zorientujesz się, które regały są "dla chłopców", a które "dla dziewczynek". Wszak zdaniem producentów zabawek najwyraźniej wszystkie dziewczynki kochają róż, za to chłopcy uwielbiają samochody i plastikowe pistolety. W podział, który ułatwia życie nam dorosłym, nierzadko nie wpisują się upodobania dzieci.
Czy zatem warto je przekonywać, że zabawkowe odkurzacze i żelazka są dla dziewczynek, a chłopcom podsuwać tory wyścigowe nawet wtedy, gdy te średnio ich interesują?
− Niektórym wciąż nie mieści się w głowie, że dziewczynka może majsterkować w zabawkowym warsztacie, a chłopiec dumnie pchać wózek z lalką. A przecież to normalne – dzieci poprzez zabawę poznają różne sytuacje, wcielają się w różne role, poznają zawody i uczą zachowań, a zabawki to ważne narzędzie w procesie socjalizacji tych młodych istot − mówi w rozmowie z MjakMama24.pl psycholożka i pedagożka Marlena Bronhard-Puchała znana w sieci jako @wmalejglowie.
W kwestii podziału zabawek na chłopięce i dziewczęce wprawdzie wiele się zmienia, jednak wciąż trzymamy się "bezpiecznych" wyborów jeśli chodzi o prezenty dla dzieci. Warto wyjść poza ramy, bo doświadczenia żłobkowe pokazują, że dzieci w placówkach chętnie sięgają po zabawki, których nie mają w domu.
− Dlaczego zatem zabraniać chłopcu bawić się lalkami, a dziewczynki odsuwać od samochodów? Nie ma to najmniejszego sensu. Tak samo, jak nie ma sensu nadmierne odkreślanie różnic między płciami. Proponowanie różnych zabaw, zachęcanie do nowych aktywności, próbowanie nowych rzeczy oraz wprowadzanie równości wobec zasad niezależnie od płci jest bardzo ważne − przekonuje ekspertka.
Czytaj też: Męskie "nie" różni się od kobiecego "nie". Jest lepsze w wychowaniu dzieci
Podział zabawek na chłopięce i dziewczęce... nie ma większego sensu
Kupując dziecku zabawkę, zwłaszcza jeśli chodzi o obce dziecko (nie nasze własne) przede wszystkim zwracamy uwagę na to, czy wręczamy ją chłopcu czy dziewczynce. Zabawką pierwszego wyboru dla chłopca są klocki i auta, dla dziewczynki – lalki, maskotki. Dlaczego tak jest?
Daliśmy sobie wmówić, że dziewczynki są troskliwe i podsuwamy im zabawki do „opiekowania”. Chłopców postrzegamy jako posiadających umysły ścisłe, którzy rozwiązują problemy i konstruują, więc wręczamy im klocki, by te umiejętności rozwijali. Tylko czy faktycznie mózgi dziewczynek i chłopców tak bardzo się od siebie różnią? Tezy zawarte w bardzo popularnych kiedyś książkach takich jak np. „Płeć mózgu” sprawiły, że przyjęliśmy te różnice jako oczywiste, tymczasem dziś uważa się je za antynaukowe.
To, że dziewczynki chętnie bawią się lalkami, a chłopcy konstruują, nie musi wynikać z żadnych wrodzonych predyspozycji. Są to zabawki, które dzieci najlepiej znają, a umiejętności komunikacji czy logicznego myślenia to te, które wykształciły między innymi dlatego, że od najmłodszych lat podsuwano im konkretne zabawki i traktowano inaczej ze względu na płeć.
− Zadaniem rodziców, które z pewnością odgrywa kluczową rolę w wychowaniu bez stereotypów płci, jest akceptacja dziecka, jego zainteresowań, a także budowanie jego poczucia własnej wartości i wsparcie w poszukiwaniu swojej własnej tożsamości, niezależnej od płci − mówi psycholożka Marlena Bronhard-Puchała.
Liczne badania pokazują, że owszem, nasze mózgi się różnią, ale większe różnice występują w obrębie tej samej płci niż między płciami.
Zobacz też: Ranking gier planszowych. Wybraliśmy dla was planszówki wszech czasów
90% dziewczynek uważa, że chłopcy mogą tańczyć w balecie
Ale tego samego zdania jest już tylko 74% chłopców. Chłopcy za to częściej są skłonni przyznać, że pewne aktywności są zarezerwowane dla danej płci (twierdzi tak 75% z nich). Wierzy w to 60% dziewczynek.
Badanie przeprowadzone przez Grupę LEGO i Geena Davis Institute on Gender in Media pokazuje, że to nie dzieci twierdzą, że stereotypowy podział na zadania dziewczęce i chłopięce jest słuszny. Raczej my dorośli robimy wiele, by w końcu w to uwierzyły. Przykład? Rodzice:
- 4 razy częściej zachęcają dziewczynki do śpiewania niż chłopców
- 3 razy częściej zachęcają dziewczynki do gotowania i pieczenia niż chłopców,
- 3 razy częściej zachęcają chłopców do kodowania niż dziewczynki,
- 3 razy częściej zachęcają chłopców do budowania z klocków i grania w gry na telefonie niż dziewczynki.
Koronnym argumentem rodziców w tej kwestii jest to, że dziecko samo decyduje się na konkretne aktywności, zgodnie z własnymi zainteresowaniami. Tylko zanim "samo" stwierdzi, że interesują je zajęcia z programowania, od pierwszych miesięcy życia proponuje mu się zabawki, które je do nich przygotowują. Ćwiczymy w ten sposób u dziecka te umiejętności, których od niego oczekujemy jako od chłopca czy dziewczynki.
To samo badanie pokazało, że 71% chłopców i 42% dziewczynek obawia się wyśmiania, gdy wybiorą zabawkę przypisaną do płci przeciwnej. Tymczasem maluchy (niemowlęta i nieco starsze dzieci) niezależnie od płci mają różne etapy, jeśli chodzi o preferencje zabawek. To raczej wiek i etap rozwoju określają, kiedy sięgają po piłki czy zabawki jeżdżące. To zupełnie naturalne, że dziewczynki bawią się zabawkowymi koparkami. Szkoda tylko, że rzadko mają ku temu okazję, bo niewielu rodziców proponuje im takie zabawki.
Istotnie więc chłopcy do zabawy wybierają autka, a dziewczynki lalki. W końcu to przekaz, który płynie bajek, z reklam zabawek, z bohaterów na dziecięcych ubrankach. Podział zabawek na chłopięce i dziewczęce sugeruje, że autka, klocki, warsztat to rzeczy dla małego mężczyzny, a kuchnia, lalki, wózki, zestawy do parzenia herbaty - dla małej kobiety. Nawet bohaterowie bajek dla najmłodszych (na szczęście to się już zmienia) pokazują, że to chłopcy są odważni, waleczni i silni, a dziewczynki zawsze strachliwe i wymagające opieki ze strony chłopca.
Już 5-letnie dziewczynki martwią się o swój wygląd, a co czwarta 7-latka próbuje się odchudzać (to dane z Wielkiej Brytanii). Komplementowanie urody dziewczynek utwierdza je w przekonaniu, że wygląd świadczy o ich wartości. Ogromny wybór zabawkowych zestawów do makijażu i biżuterii dowodzi, że ich popularność jest duża.
− Warto kształtować u dziewczynki pewność siebie i wspierać ją w budowaniu poczucia własnej wartości, uczyć samoakceptacji. Pomocne może również okazać się zidentyfikowanie jej mocnych stron i rozwijanie ich, a przede wszystkim kształtowanie świadomości, że jest wartościowa niezależnie od tego jak wygląda i czy spełnia oczekiwania innych - przekonuje psycholożka Marlena Bronhard-Puchała.
Badanie przeprowadzone przez Lin Bian, które objęło około 400 dzieci w wieku 5, 6 i 7 lat pokazało, że najmłodsze dzieci wierzą, że są błyskotliwe. Odpowiedzi chłopców i dziewczynek nie różniły się od siebie. Jednak 7-letnie dziewczynki były skłonne uznać raczej, że kobiety są "miłe", niż "naprawdę bardzo mądre".
"Kupiłam synkowi kuchnię. Śmieje się cała rodzina"
Chcę poznać perspektywę innych mam. Zaglądam na fora i grupy dla rodziców w internecie. Jedna z mam pisze, że kupiła synkowi zabawkową drewnianą kuchnię. Od tygodni słyszy od rodziny, że to zabawka dla dziewczynki, a nie dla chłopca. "Penisa namaluj na piekarniku i powiedz, że teraz jest męska" - radzą inne mamy. Komentarz śmieszy setki innych, a kolejna użytkowniczka zauważa, że największy problem mają babcie, które całe życie narzekają, że cały dom jest na ich głowie. I dodaje, żeby robić na przekór krytykującym. "Przynajmniej chłopak będzie wiedział co do czego służy. Gotowanie to nie jest babskie zajęcie ani babska sprawa".
W internecie od dawna krąży zabawna "instrukcja", która pomaga ocenić, czy zabawka jest odpowiednia wyłącznie dla chłopca albo dla dziewczynki. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy do zabawy tą zabawką potrzebne są genitalia?
- odpowiedź tak: to nie jest zabawka dla dzieci,
- odpowiedź nie: zabawka jest odpowiednia i dla chłopca i dla dziewczynki.
Lektura komentarzy na rodzicielskiej grupie dowodzi jednak, że przekonanie o tym, że lalki są wyłącznie dla dziewczynek, wciąż ma się dobrze. I wcale nie chodzi tylko o starsze pokolenie. Młodzi ojcowie i młode mamy również potrafią robić wiele, by swoje pociechy "obronić" przed zabawkami, które ich zdaniem są przeznaczone dla innej płci.
− Mój partner ciągle podsuwa dziecku zabawki "dla chłopca", żeby zniechęcić go do tych uznawanych za dziewczęce. W bawialni synek upatrzył sobie wózek z lalką - gdy tylko tatuś widział go z tym wózkiem,to biegł zająć go czymś innym. Wsadzić w samochodzik, pograć w piłkę − pisze Kinga, mama półtorarocznego chłopca.
Inne mamy opisują mnóstwo sytuacji, w których obce osoby komentowały na przykład to, że chłopiec prowadzi wózek dla lalek. Krytykowały wybór klocków konstrukcyjnych czy zdalnie sterowanego auta dla dziewczynki, zakup zestawu herbacianego dla chłopca.
Faktycznie, mamy powody do niepokoju. Strach pomyśleć co się stanie, kiedy dzieci uwierzą, że pranie, gotowanie i sprzątanie to obowiązki, które wykonywać powinni mężczyźni w takim samym stopniu, jak robią to kobiety. Widok taty z wózkiem na spacerze będzie normą, tak samo jak urlop tacierzyński, z którego tak rzadko korzystają. Przestaniemy pytać matki o to, czy nie bały się zostawić dzieci pod opieką ich ojca i oczekiwać, że to właśnie one zaopiekują się starszymi członkami rodziny. Dziwny, równouprawniony świat. Po prostu kosmos. A ten, jak wiadomo, zarezerwowany jest dla chłopców...