Jak wygląda codzienność wielu kobiet? Wielozadaniowość, pilnowanie niekończącej się listy obowiązków i rzeczy „do zapamiętania”, dbanie o potrzeby domowników, utrzymywanie relacji z bliskimi - a to jeszcze nie wszystko. Mamy naprawdę wiele na głowie, o wielu rzeczach nie myślimy jako o „zadaniu”, są dla nas naturalne. Ale to wcale nie znaczy, że w jakiś sposób nas nie obciąża.
Nasze wybory są komentowane, dostajemy mnóstwo rad związanych z wychowaniem dzieci czy funkcjonowaniem rodziny - niektóre podpowiedzi są cenne, same chcemy je usłyszeć, innymi dzielą się z nami „życzliwi”, uwielbiający wtrącać swoje trzy grosze. Inni interesują się naszym życiem, dopytują, co słychać u naszego partnera, co tam u dzieci. Ale rzadko ktoś pyta nas o to, jak my się czujemy.
Mama - postać drugoplanowa
Często zaczyna się już w czasie ciąży, gdy wszystko krąży wokół nienarodzonego jeszcze dziecka. Wszyscy interesują się wynikami badań, chcą obejrzeć zdjęcia z USG. Kobiety słyszą pytanie: „Jak się czujesz?”, ale bywa że jego wydźwięk to raczej: „Czy u dziecka wszystko w porządku”. Prezenty na baby shower związane są z maluszkiem, podobnie jak te, które przynoszą przychodzący w odwiedziny goście.
Cieszy rosnąca popularność trendów, które stawiają matkę w centrum zainteresowania. To np. blessingway, które ma na celu wsparcie kobiety i pokazanie jej, jak wielką wioskę ma za sobą, czy nesting party, które bywa sporym ułatwieniem codzienności. Bo mama nie potrzebuje drogich prezentów. Czasem najcenniejszy jest słoik z zupą. Albo proste pytanie: jak się czujesz?

Dbasz o innych? A kiedy ktoś zainteresował się tobą?
Nie tylko mamy są w cieniu. Jest wiele osób, które interesują się innymi, pamiętają o nich i regularnie sprawdzają, czy wszystko u nich dobrze. Ale o nie nikt nie dba - gdy one się nie odezwą, inni też milczą.
Może już nawet nie potrafisz mówić o sobie. Bo nauczyłaś się, że lepiej nie potrzebować
- czytamy na profilu @psycholog.justyna.bejmert.
Psycholożka zauważa, że chodzi o samo pytanie o to, aby ktoś chciał usłyszeć, co mamy do powiedzenia. Nie chodzi o naprawę, czy inne działanie. Też chcemy być ważne, aby ktoś się nami zainteresował. Abyśmy mogły się wygadać, powiedzieć co nam leży na sercu. Tak po prostu, nie oczekując niczego.
Ty też masz prawo być zauważona
- podkreśla Justyna Bejmert.
Warto o tym pamiętać. Zbyt często zapominamy o sobie i swoich potrzebach. A nam także należy się to „otulenie”, które wciąż dajemy innym.