Łamiesz ustalone przez siebie zasady a potem dopada cię rodzicielskie poczucie winy? Nie wyrzucaj sobie, że jesteś „złą matką”

2025-05-22 13:48

Najpierw pilnujesz, by ustalone z dziećmi zasady były przestrzegane, a w sytuacji kryzysowej sama chętnie je łamiesz? Rodzicielskie poczucie winy wielu mamom daje o sobie znać. To wcale nie definiuje twojego macierzyństwa.

Łamiesz ustalone przez siebie zasady a potem dopada cię rodzicielskie poczucie winy? Nie wyrzucaj sobie, że jesteś „złą matką”

i

Autor: Getty images Łamiesz ustalone przez siebie zasady a potem dopada cię rodzicielskie poczucie winy? Nie wyrzucaj sobie, że jesteś „złą matką”

Być może wyrzucasz sobie, że nie jesteś wystarczająco dobrym rodzicem, skoro zdarza ci się łamać ustalone wcześniej zasady. Jednak poczucie winy, gdy postąpisz wbrew swoim wartościom wychowawczym, stracisz cierpliwość, skłamiesz lub nie dotrzymasz słowa to ważny sygnał, że zależy ci na dziecku i relacji z nim.

Rodzicielskie poczucie winy daje nam sygnał, że robimy coś, na co zazwyczaj nie ma naszej zgody. To zupełnie naturalne, że czasem dochodzi do głosu. Czy oznacza, że jesteś „złą matką”? Nie, to tylko informacja, że zrobiłaś coś wbrew sobie.

Pozytywna Dyscyplina- Plac Zabaw odc. 21

Po co nam poczucie winy w rodzicielstwie?

Pojawia się za każdym razem, gdy uświadamiamy sobie, że właśnie zrobiliśmy coś, czego nie chcieliśmy. Być może uratowaliśmy jakąś sytuację i dziecko jest przeszczęśliwe, jednak my wewnętrznie czujemy, że zawiedliśmy: przede wszystkim siebie.

O ile za tym poczuciem winy nie idzie obwinianie się, wszystko jest w porządku. Problem zaczyna się wtedy, gdy zaczynasz wyrzucać sobie, że nie jesteś wystarczająco dobrym rodzicem, skoro zrobiłaś coś, co oceniasz jako złe.

Poczucie winy to tylko informacja.Cenna. Pokazuje, że coś, co zrobiłyśmy, nie jest w zgodzie z naszymi wartościami.Ale te dalsze myśli… te, które każą nam się zadręczać i podważać własne kompetencje – je trzeba ucinać.

Bo naprawdę – robimy, co możemy, z tym co mamy – tu i teraz. I to jest OK.

- tłumaczy psycholog Joanna Madej, która na Instagramie prowadzi profil @psychologia_domowa.

Przykład, którym posłużyła się ekspertka pochodzi z jej własnych doświadczeń. Opisała sytuację, kiedy swojemu rocznemu synkowi dała frytkę. Z reguły nie zgadza się na to, by dziecko jadło smażone frytki, jednak tym razem złamała tę zasadę.

Jedno dziecko chciało siku, drugie płakało, a najmłodszy wyrywał się na wszystkie strony. Dałam mu frytkę, żeby móc zająć się resztą

- opisuje psycholożka.

Jak tłumaczy, zareagowała tak, jak potrafiła w danym momencie. Oczywiście od razu w głowie zabrzęczało pytanie: „co ze mnie za matka…?”.

M jak Mama Google News

„Macierzyństwo to nie perfekcja”

Szybko wyjaśnia, że poczucie winy to informacja, że postąpiliśmy wbrew własnym wartościom. Odstępstwa są normalne, bo żadna z nas nie jest chodzącym ideałem, zdarzają się sytuacje, w których w danym momencie nie potrafimy postąpić inaczej. Bywa więc, że robimy coś, na co w „normalnej sytuacji” się nie zgadzamy.

Psycholog przestrzega, by poczucie winy nie zamieniło się we wstyd i zwątpienie w siebie. „To krótka droga do tego, by przestać się starać” - tłumaczy Joanna Madej.

Czy jesteś konsekwentnym rodzicem?
Pytanie 1 z 10
Chcesz nauczyć dziecko nowej domowej czynności. W pierwszym tygodniu: