Światowa Organizacja Zdrowia wydała pilne ostrzeżenie dotyczące zagrożenia globalną epidemią wirusa chikungunya. Choroba nie jest powszechnia znana i zazwyczaj występuje w Afryce i Azji, jednak wirusolodzy odnotowali ostatnio transmisję w aż 119 krajach, co jak podkreślają, zagraża łącznie 5,6 miliarda ludzi.
Ponieważ widzimy wzorce szerzenia identyczne jak po 2004 r., wzywamy do pilnych działań, by historia się nie powtórzyła
- mówiła Diana Rojas Álvarez z WHO podczas niedawnego briefiengu prasowego.
Czym jest chikungunya?
Gorączka chikungunya to choroba wirusowa przenoszona na ludzi poprzez ukąszenia komarów Aedes aegypti i Aedes albopictus (tzw. komary tygrysie). Co istotne, transmisja między ludźmi nie występuje. To choroba tropikalna, która jednak wraz z turystami przenosi się też do Europy. Od 1 maja 2025 roku w samej Francji odnotowano około 800 przypadków.
Aktualnie wzrost zachorowań w krajach dla których choroba jest typowa odnotowano w rejonach Madagaskaru, Somalii i Kenii. Co gorsza stan epidemiczny WHO obserwuje także w Azji Południowej.
Władze prowincji Guangdong informują o wzroście liczby zachorowań na gorączkę Chikungunya - chorobę wirusową przenoszoną przez komary z rodzaju Aedes (tzw. komary tygrysie). Do dnia 26 lipca 2025 r. potwierdzono ponad 4800 lokalnych przypadków, z czego większość miała miejsce w mieście Foshan w prowincji Guangdong
- czytamy na gov.pl.

Jak objawia się chikungunya?
Dolegliwości pojawiają się zazwyczaj po 4-7 dniach od ukąszenia przez zakażone komary, choć mogą pojawić się nawet po 12 dniach. Choć śmiertelność choroby szacowana jest na mniej niż 1 proc. to może ona skutkować długotrwałymi dolegliwościami ze strony stawów, utrzymującymi się przez długie miesiące. Po czym rozpoznać wirus? Objawy to:
- wysoka gorączka, powyżej 38°C,
- bóle mięśni i stawów trwające nawet tygodniami,
- bóle głowy,
- wysypka,
- nudności i uczucie zmęczenia.
Warto zaznaczyć, że leczenie choroby jest objawowe, polega na podawaniu leków przeciwzapalnych, z wyłączeniem kwasu acetylosalicylowego.
Czy Polska jest zagrożona wirusem chikungunya?
Według nieoficjalnych doniesień komary tygrysie były widywane na terenach Polski w ostatnich latach. Do tej pory nie zostało to jednak potwierdzone, co nie zmienia faktu, że zarażone komary pojawiają się u naszych granic.
Istnieje jednak rosnące ryzyko pojawienia się tego gatunku w Polsce ze względu na zmiany klimatyczne i fakt, że komar tygrysi zadomowił się już w krajach sąsiadujących z Polską, takich jak Czechy, Słowacja i Niemcy
- pisze prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie na swoim Facebooku.
Jak chronić się przed komarami tygrysimi?
Jak twierdzą eksperci, komary tygrysie najaktywniejsze są rankiem i wczesnym popołudniem. Stąd też na gov.pl pojawiają się zalecenia dla podróżujących, które WHO propaguje też w miejsach objętych zakażeniami. Zaleca się środki ochrony indywidualnej oraz eliminowanie siedlisk komarów, takie jak:
- stosowanie repelentów,
- noszenie ubrań z długimi rękawami i nogawkami,
- unikanie przebywania na zewnątrz w godz. 7:00–9:00 oraz 16:00–18:00,
- stosowanie moskitier w miejscach noclegu,
- usuwanie wody z doniczek i innych zbiorników wokół domów, bądź zakrywanie zbiorników wodnych.
Podróżujący w rejony objęte zachorowaniami, zgodnie z zaleceniami powinni się przede wszystkim szczepić.
Dostępne są dwie szczepionki: Ixchiq i Vimkunya. Obie zostały opracowane w celu ochrony przed zakażeniem wirusem Chikungunya. Ixchiq to szczepionka żywa, atenuowana, natomiast Vimkunya to szczepionka oparta na cząsteczkach wirusopodobnych. Obie szczepionki są dopuszczone do stosowania u osób w wieku 12 lat i starszych
- tłumaczy prof. Szuster-Ciesielska.
Ta treść jest częścią płatnej współpracy z Google w celu promowania Google Trends.