- Badania naukowe potwierdzają, że standardowe żelazo może stać się pożywką dla szkodliwych bakterii w jelitach
- Ból brzucha po suplementacji jest często skutkiem podrażnienia jelit przez jego niewchłoniętą część
- Naukowcy opracowali nową formułę żelaza, która jednocześnie wspiera odbudowę prawidłowej flory bakteryjnej
- Zaburzona równowaga mikrobiomu jelitowego bywa bezpośrednio powiązana ze sposobem suplementacji żelaza
- Przyjmowanie preparatów co drugi dzień to nowa strategia na zwiększenie wchłaniania i ograniczenie skutków ubocznych
Żelazo, które dba o jelita? Nowa formuła łączy je z prebiotykami i probiotykami
Niedobór żelaza to problem, który dotyka wiele rodzin, a tradycyjne suplementy, choć skuteczne, często wiążą się z nieprzyjemnymi dolegliwościami żołądkowymi. Naukowcy znaleźli jednak obiecujące rozwiązanie. Jak czytamy na łamach czasopisma naukowego „ACS Applied Materials & Interfaces”, opracowano nowatorski preparat, który działa na trzech frontach.
Łączy on w sobie żelazo, prebiotyki (czyli rodzaj „nawozu” dla dobrych bakterii w jelitach) oraz probiotyki (czyli żywe, przyjazne bakterie wspierające trawienie). Całość zamknięto w delikatnej, żelowej osłonce, która ma za zadanie chronić układ pokarmowy i uwalniać składniki stopniowo, dokładnie tam, gdzie są potrzebne.
Pierwsze wyniki badań, przeprowadzonych na razie na zwierzętach, dają nadzieję. Okazało się, że już po dwóch tygodniach stosowania nowego suplementu poziom hemoglobiny (białka, które działa jak mały dostawca tlenu do każdej komórki ciała) wrócił do normy. Co równie ważne, preparat był bardzo łagodny dla jelit.
U badanych myszy zaobserwowano minimalne podrażnienie i odbudowę zdrowej flory bakteryjnej, która często cierpi z powodu niedokrwistości. To zupełnie nowe spojrzenie na leczenie anemii może w przyszłości pomóc wielu osobom odzyskać siły bez obciążania układu pokarmowego.
Nudności i zaparcia po żelazie? Wyjaśniamy, co dzieje się w jelitach
Każdy, kto choć raz przyjmował standardowe preparaty z żelazem, wie, że mogą one powodować dyskomfort. Główny problem leży w tym, że nasz organizm jest dość wybredny i wchłania tylko niewielką część żelaza z tabletki. Reszta, jak wskazują autorzy badania w „ACS Applied Materials & Interfaces”, pozostaje w jelitach, gdzie może drażnić ich delikatną wyściółkę i prowadzić do stanu zapalnego. Według danych opublikowanych przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia (NIH), wyższe dawki żelaza często wywołują nudności czy zaparcia, a także mogą utrudniać wchłanianie innego ważnego pierwiastka, cynku.
Niewchłonięte żelazo może niestety narobić więcej szkód. Jak wyjaśniają eksperci w publikacji „Advances in Experimental Medicine and Biology”, jego nadmiar staje się pożywką dla niektórych szkodliwych bakterii i grzybów. Może to prowadzić do dysbiozy jelitowej (czyli zaburzenia równowagi między dobrymi a złymi mikrobami w naszych jelitach).
Z kolei badanie opisane na łamach „Nature Microbiology” potwierdza, że zbyt duża ilość żelaza w jelitach zakłóca ich wewnętrzną równowagę, co jest szczególnie niekorzystne dla osób zmagających się z chorobami zapalnymi jelit.
Jak przyjmować żelazo, by uniknąć skutków ubocznych? Nowe zalecenia dla rodziców
Anemia z niedoboru żelaza to wciąż ogromne wyzwanie zdrowotne na całym świecie. Zgodnie z szacunkami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), problem ten dotyczy aż 40% dzieci do 5. roku życia i co trzeciej kobiety w wieku od 15 do 49 lat. Niestety, według WHO, świat, w tym Polska, wciąż ma wiele do zrobienia, aby skutecznie walczyć z anemią.
Zastanawiasz się, czy twoja rodzina jest w grupie ryzyka? Dla porównania, według norm żywienia opublikowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, dzienne zapotrzebowanie na żelazo u dzieci w wieku 1-3 lata wynosi 7 mg, u kobiet w wieku rozrodczym 18 mg, a w ciąży wzrasta aż do 27 mg.
Na szczęście poszukiwania łagodniejszych i skuteczniejszych form suplementacji trwają. Jedną ze strategii, której przyglądają się badacze, jest przyjmowanie żelaza co drugi dzień. Jak sugeruje badanie opublikowane w „BMC Pharmacology and Toxicology”, taki schemat może poprawiać wchłanianie, ponieważ reguluje poziom hepcydyny (hormonu, który działa jak strażnik decydujący o tym, ile żelaza organizm wpuści do krwiobiegu).
Popularność zyskują też nowoczesne formuły, takie jak żelazo liposomalne (czyli zamknięte w malutkich, tłuszczowych osłonkach, które ułatwiają wchłanianie). Analiza w czasopiśmie „Nutrients” pokazała, że takie preparaty są znacznie lepiej tolerowane. To wszystko pokazuje, że nauka nieustannie szuka sposobów, by wspieranie zdrowia było nie tylko skuteczne, ale też jak najbardziej komfortowe dla nas i naszych dzieci.
