- Eksperci WHO ostrzegają, że szumy uszne to problem, który dotyka już co piątego nastolatka
- Uporczywe dzwonienie w uszach jest silnie powiązane z rozwojem zaburzeń lękowych i depresji u młodzieży
- Badanie opublikowane w tym roku w czasopiśmie „Nature” ujawnia, jak długie używanie słuchawek 4,7-krotnie zwiększa ryzyko uszkodzenia słuchu
- Jak chronić słuch dziecka i jaki jest bezpieczny poziom głośności muzyki według najnowszych zaleceń?
Problemy ze słuchem u nastolatków. Co piąte dziecko ma szumy uszne
Twoje dziecko nie rozstaje się ze słuchawkami? Warto zachować czujność, bo ten pozornie niewinny nawyk może prowadzić do poważnych problemów ze słuchem u nastolatków. Jak alarmuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), już co piąty nastolatek doświadcza przelotnych szumów usznych, a skala tego zjawiska narasta w niepokojącym tempie na całym świecie.
Szumy uszne, fachowo nazywane tinnitus, to nie tylko irytujące dzwonienie czy pisk, ale często pierwszy sygnał alarmowy, który ostrzega przed trwałym uszkodzeniem słuchu. Dane WHO, opublikowane przy okazji tegorocznego Światowego Dnia Słuchu, nie pozostawiają złudzeń. Ponad miliard młodych ludzi na świecie jest narażonych na utratę słuchu, a jedną z głównych przyczyn jest notorycznie głośna muzyka w słuchawkach i przebywanie w hałaśliwych miejscach bez żadnej ochrony.
Jak długo dziecko może bezpiecznie słuchać muzyki w słuchawkach?
Mechanizm uszkodzenia słuchu jest prosty i, co gorsza, nieodwracalny. Jak wyjaśniają naukowcy w dostępnych publikacjach, raz zniszczone komórki rzęsate w uchu wewnętrznym nigdy się nie regenerują. Według przeprowadzonych analiz bezpieczny próg głośności to 85 decybeli (dB), czyli mniej więcej tyle, ile wynosi hałas w szkolnej klasie podczas przerwy. Każde 3 decybele więcej skracają bezpieczny czas słuchania o połowę.
Co to oznacza w praktyce? Badanie opublikowane na łamach czasopisma „Nature” na początku tego roku wykazało, że nastolatki używające słuchawek dłużej niż 80 minut dziennie w głośnym otoczeniu mają aż 4,7 razy większe ryzyko uszkodzenia słuchu. To pokazuje, że nie tylko głośność, ale i czas oraz warunki, w jakich dziecko słucha muzyki, mają kluczowe znaczenie dla jego zdrowia.
Dziecko skarży się na pisk lub dzwonienie w uszach? To pierwszy sygnał alarmowy
Najbardziej oczywistym sygnałem jest wspomniany tinnitus, czyli subiektywne odczuwanie dźwięku, takiego jak pisk, dzwonienie czy szum, bez zewnętrznego źródła. Naukowcy ostrzegają, że może to być zarówno objaw tymczasowego uszkodzenia słuchu, na przykład uczucie „zatkanych uszu” po koncercie, jak i trwałego, nieodwracalnego ubytku. Warto wiedzieć, że nawet jednorazowe narażenie na bardzo głośny dźwięk, jak na koncercie rockowym, gdzie natężenie hałasu sięga 112 dB, może spowodować trwałe uszkodzenia. Dlatego bagatelizowanie przez nastolatka skarg na „dzwonienie w uszach” to poważny błąd.
Jak szumy uszne wpływają na psychikę nastolatka? Związek z lękiem i depresją
Problem ze słuchem to nie tylko kwestia fizyczna, ale również ogromne obciążenie dla psychiki, szczególnie w burzliwym okresie dojrzewania. Ciągły, natrętny dźwięk w uszach może prowadzić do problemów z koncentracją w szkole, trudności z zasypianiem i ogólnego rozdrażnienia. To prosta droga do poważniejszych problemów z samopoczuciem.
Dostępne dane są alarmujące i pokazują, jak silne jest to powiązanie. Aż 50 proc. pacjentów zmagających się z szumami usznymi doświadcza zaburzeń lękowych, a u ponad 27 proc. diagnozuje się umiarkowanie ciężką depresję. Dla nastolatka, który kształtuje swoją tożsamość i relacje społeczne, takie dolegliwości mogą stać się barierą nie do pokonania, izolując go od rówieśników i obniżając jakość życia.
Polecany artykuł:
Jak chronić słuch dziecka na co dzień? Proste zasady i nowe zalecenia
Choć świadomość problemu rośnie, to jak pokazują dostępne badania, aż 64 proc. nastolatków wie o zagrożeniu, ale tylko co dziesiąty stosuje jakąkolwiek formę ochrony. Kluczowa jest więc edukacja i odpowiedź na pytanie, jak dbać o słuch dziecka. Warto wprowadzić w domu kilka prostych zasad. Dobrym pomysłem jest kontrolowanie głośności w urządzeniach nastolatka i uczenie go, by nie przekraczał bezpiecznego poziomu (dla dzieci WHO zaleca maksymalnie 75 dB). Istotną informacją jest też to, że WHO wraz z Międzynarodową Unią Telekomunikacyjną wprowadziły w tym roku nowy standard bezpieczeństwa dla urządzeń do gier, które posiadają funkcje monitorowania dawki dźwięku. Jest to ważne, ponieważ według dostępnych danych aż 78 proc. nastolatków posiada takie urządzenia. Na koniec prosta, ale kluczowa zasada, o której warto pamiętać: unikanie pożyczania sobie słuchawek. Jak dowiodło badanie z czasopisma „Nature”, dzielenie się nimi zwiększa ryzyko dolegliwości słuchowych o 37 proc.