Megan Phipps, młoda mama ze Stanów Zjednoczonych wiedziała, że urodziła się z dwoma macicami, ale myślała, że jedna z nich jest niesprawna. Urodziła bowiem wcześniej dwójkę dzieci, z których każde rozwijało się w macicy umiejscowionej po prawej stronie brzucha. Jakie było jej zdziwienie, gdy od swojego lekarza usłyszała diagnozę - "Ma pani dwie macice, a w każdej z nich rozwija się jedno dziecko".
Polecamy: Najpiękniejsze fotografie porodowe 2021 - wzruszające i prawdziwe
Ciąża dużymi problemami
Badanie USG wykazało, że kobieta spodziewa się bliźniaczek. Niestety ciąża nie rozwijała się prawidłowo. W 22 tygodniu ciąży Megan z silnymi bólami podbrzusza trafiła do szpitala. Tam okazało się, że zaczął się przedwczesny poród.
Zobacz: Jak będzie wyglądać twoje dziecko? Zobacz, czy ufać USG 3D [ZDJĘCIA]
Tragiczne wieści
Lekarze nie mieli dobrych wieści – określili szanse na przeżycie dziewczynek tylko na 1 proc. Co ciekawe dzieci urodziły się w odstępie jednego dnia od siebie. Z masą urodzeniową poniżej funta (453 gramów) trafiły na oddział intensywnej terapii. Niestety po 12 dniach walki o życie jedna dziewczynka o imieniu Riley zmarła.
Szczęśliwy finał
Jednocześnie druga z bliźniaczek – Reece cały czas dzielnie walczyła o życie. Potrzebowała wielu zabiegów medycznych, w tym kilkunastu transfuzji krwi i wsparcia respiratora przez 45 dni, ale przetrwała. Poród miał miejsce w czerwcu tego roku. Dziewczynka zaś opuściła szpital 2 listopada. Jest najmniejszym ocalonym dzieckiem, jakie kiedykolwiek urodziło się w tym szpitalu.
Przeczytaj także: Do zapłodnienia doszło drogą naturalną. Jakim cudem mężczyzna urodził dziecko?