18-miesięczny Bruno potrzebuje złożonej operacji kardiologicznej Double Switch. Największe nadzieje daje przeprowadzenie jej w Bostonie. Niestety, cena operacji jest kosmiczna. A gdy zbiórka zbliżała się do 100 proc., okazało się, do zebrania jest znacznie wyższa kwota niż zakładano. Operacja musi odbyć się w tym roku, Bruno nie może czekać. A do uzbierania jest ponad milion złotych.
Nie możemy pozwolić, by jego serce przestało bić tylko dlatego, że zabrakło pieniędzy
- napisali rodzice Bruna w jednej z aktualizacji zbiórki zorganizowanej przez Fundację Siepomaga.
Aby żyć, Bruno potrzebuje skomplikowanej operacji
Rodzice Bruna byli przygotowani na najgorsze. Mówiono im, że serce ich synka zatrzyma się od razu po porodzie. Tak się nie stało. Puls chłopca spadł do 70, ale serce nie stanęło całkowicie. „To pierwszy mały cud, który zaskoczył nawet lekarzy” - podkreślają rodzice w opisie zbiórki. Bruno ma 18 miesięcy, za nim liczne badania, przeszedł też operacje. Przyjmuje silne leki, które utrzymują go przy życiu. Jego największą szansą jest skomplikowana operacja kardiochirurgiczna.
Lekarze w Polsce zrobili wszystko, co mogli - przedłużyli życie Brunka... Ale bez operacji Double Switch w Bostonie wszystko starci sens. Bez niej nasz synek nie ma szans na dalsze życie, po prostu odejdzie w naszych ramionach... Nie możemy do tego dopuścić!
- czytamy w opisie zbiórki.
Chłopiec nie może długo czekać na operację. Jednego dnia stan Bruna jest stabilny, kolejnego wszystko może się zmienić. Jego serce jest jak tykająca bomba. „Boimy się, że pewnego dnia Bruno już się nie obudzi...” - napisali rodzice w jednej z aktualizacji zbiórki.
Operacji podejmie się jeden z najlepszych kardiochirurgów na świecie, dr Pedro del Nido z bostońskiej kliniki. Ale potrzebne są pieniądze, dużo pieniędzy.

Ponad milion złotych do zebrania. A czasu nie zostało dużo
Rodzice Bruna w lipcu otrzymali kosztorys z Bostonu. Okazało się, że potrzebna jest znacznie wyższa kwota niż zakładali. Zbiórka, która zbliżała się do końca, musiała zostać zaktualizowana, do zebrania jest jeszcze niemal 50 proc. potrzebnej sumy.
Myśleliśmy, że to już koniec walki, a tak naprawdę ona dopiero się zaczyna. Bruno wciąż czeka. Wciąż walczy. Wciąć wierzy, że zdążymy
- piszą rodzice chłopca.
Czasu nie ma. Operacja ma się odbyć na początku grudnia, przed przyjęciem do szpitala rodzice muszą wpłacić pieniądze. Nie ma zbyt wiele czasu na ich uzbieranie. Rodzice podkreślają, że niezwykle ważne jest, aby operacja odbyła się zgodnie z planem. Serce Bruna w każdej chwili może się zatrzymać, nie można zwlekać z ratunkiem.
Prosimy, bądźcie z nami dalej! Nie zostawiajcie nas... Pomóżcie... Jesteście naszą ostatnią nadzieją
- apelują rodzice Bruna.
Swoją cegiełkę można dołożyć na wiele sposobów. Wpłacając na założoną na Siepomaga zbiórkę, biorąc udział w licznych licytacjach prowadzonych na facebookowej grupie Licytacje na Serduszko Bruna. Informacje o akcjach, podczas których można wesprzeć Bruna publikowane są również na profilu Bruno i Jego Serduszko na Facebooku. Olbrzymią siłę mają także udostępnienia - im więcej osób dowie się o zbiórce, tym większa szansa, że pasek szybko się zazieleni.