Pozaustrojowe natlenianie krwi czyli ECMO (ExtraCorporeal Membrane Oxygenation) to metoda stosowana w skrajnych przypadkach ciężkiej niewydolności oddechowej. Jest ostatecznością, bo sztuczne płuco to bardzo inwazyjna i ryzykowna metoda. W tej chwili najczęściej ratuje życie osób z najcięższymi objawami wywołanymi przez koronawirusa, z których - co jest bardzo alarmujące - aż co trzecia to kobieta w ciąży lub po urodzeniu dziecka.
Pozaustrojowe natlenianie krwi (ECMO) co to?
ECMO zastępuje pracę płuc (czasem również serca) do czasu aż odzyskają możliwość funkcjonowania. Nie jest to terapia, a sposób umożliwiający regenerację układu oddechowego. Nie może to trwać jednak długo, bo z czasem pojawiają się bardzo niebezpieczne skutki uboczne. Zwykle pacjenci korzystają z niej kilka, maksymalnie kilkanaście dni.
Co trzecia osoba pod ECMO to ciężarna - dlaczego?
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" dr Konstanty Szułdrzyński z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CSK MSWiA w Warszawie podkreślił, że ciężki przebieg COVID wymagający użycia ECMO mają obecnie również młodzi ludzie, po dwudziestce, którzy nie mieli chorób współistniejących.
W dodatku co trzecia osoba pod ECMO to kobieta w ciąży lub po porodzie. "Wielu lekarzy ginekologów, pomimo jasnych wytycznych własnego towarzystwa, zniechęca do szczepień. Kobiety są niezaszczepione, a jeśli się zakażą, to, czy przeżyją czy nie, jest loterią"- wyjaśnia taki stan rzeczy Szułdrzyński.
Wśród kobiet, prawie dwa razy częściej chorują te, które spodziewają się dziecka. Co ważne, to właśnie ciężarne są bardziej narażone na ciężki przebieg choroby i hospitalizację. CZYTAJ WIĘCEJ >