Obecność dzieci w Internecie, także w roli influencerów, nikogo już specjalnie nie dziwi. Dziecięce gwiazdy gromadzą niekiedy kilkumilionowe społeczności, a im większa liczba wyświetleń filmów z ich udziałem, tym większe zyski.
Idole dzieci i młodzieży pokazując produkty realnie przyczyniają się do zwiększenia ich sprzedaży. I choć portale społecznościowe takie jak popularny TikTok przeznaczone są dla osób od 13. roku życia (zgodnie z regulaminem platformy, osoba chcąca założyć profil musi mieć ukończone 13 lat), masowo pojawiają się na nich dzieci.
Będą zmiany w prawie dotyczącym dzieci
Niedawno pisaliśmy o tym, że w Sejmie powstanie specjalna komisja ds. dzieci i młodzieży. Choć jej skład osobowy nie jest jeszcze znany, prace ma zacząć od września. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu poznamy członków komisji a także więcej szczegółów na temat jej działania.
Tym, czym ma zająć się komisja ds. dzieci i młodzieży jest opiniowanie prawa dotyczącego najmłodszych. Członkowie komisji mają też pochylić się nad tak palącymi problemami jak kryzys zdrowia psychicznego i zagrożenia związane ze środowiskiem cyfrowym.
Polecany artykuł:
Praca dzieci w Internecie pod lupą sejmowej komisji
Jednak pierwszym zagadnieniem, nad którym pochylą się członkowie komisji ma być praca dzieci w Internecie.
"Jednym z pierwszych tematów będzie zarządzana przez rodziców praca dzieci w internecie" - mówi posłanka Monika Rosa, pomysłodawczyni utworzenia komisji, typowana na jej przewodniczącą w rozmowie opublikowanej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Część ekspertów twierdzi, że dzieci wykonujące pracę w Internecie tak naprawdę robią to przymusowo, gdyż tego oczekują od nich rodzice. To właśnie dorośli czerpią zyski z pracy najmłodszych. Zdaniem niektórych rodzi to także pole do różnego rodzaju nadużyć.
Cytowany przez dziennik Marek Szymaniak, który zajmował się dziecięcymi influencerami twierdzi, że rodzice często w ogóle nie postrzegają tego w kategoriach pracy sądząc, że robią to dla dobra dzieci. "Opisywałem kiedyś przypadek dziewczynki, która była chora, a i tak musiała pozować do zdjęć" - mówi dziennikarz SpidersWeb Marek Szymaniak.
Lubisz filmy i zdjęcia z udziałem dzieci? Zobacz najzabawniejsze zdjęcia publikowane przez rodziców:
Temat pracy dzieci w internecie powrócił całkiem niedawno. Wszystko za sprawą 10-letniej Sary. Dziewczynka w lutym tego roku otrzymała akredytację dziennikarską do Sejmu. Wkrótce na Tiktoku na profilu o nazwie "Perspektywa Sary" zaczęły pojawiać się filmy, w na których widać, jak dziewczynka trzymająca w ręku mikrofon zadaje pytania spotkanym na korytarzach sejmowych politykom. Operatorem kamery jest jej tata.
Jeszcze przed kilkoma dniami widzowie mogli zobaczyć m.in. rozmowę dziewczynki z Jarosławem Kaczyńskim. Polityk odmówił odpowiedzi na zadane pytanie twierdząc, że "wolność słowa nie jest dla dzieci" W rozmowie z "Faktem" dziecięca reporterka przekonywała jednak, że słowami, choć są "trochę wredne", nie specjalnie się nie przejęła.
Dziś okazało się, że konto najmłodszej sejmowej reporterki zniknęło.
Źródła:Money.pl,Plejada.pl