Dziecko (dosłownie) wchodziło mamie na głowę. Będziesz w szoku, gdy dowiesz się, co zrobiła pasażerka

2025-12-10 11:27

Podróż z dziećmi bywa wyzwaniem, niezależnie od tego, który środek transportu wybiorą rodzice. Co jakiś czas słyszymy o „upiornych” maluchach, które zakłócają spokój innym pasażerom. Tego typu historię z pociągu opisał ostatnio redaktor Maciej Makselon. Jej finał może cię zaskoczyć.

Redaktor Maciej Makselon opisał zaskakującą reakcję pasażerki

i

Autor: Taras Grebinets/Getty Images & @maciejmakselon/ Instagram

Podróżowanie z dziećmi to coś, do czego rodzice starannie się przygotowują. Planujemy postoje, tak aby maluch nie spędził za dużo czasu w foteliku samochodowym, gromadzimy różne gadżety, które uprzyjemnią młodemu człowiekowi podróż. Do pociągu czy samolotu zabieramy nowe zabawki, którymi możemy zaskoczyć dziecko, szukamy fajnych gier, naklejek czy kolorowanek. Opcją bywa też oglądanie bajek, ale nie wszyscy rodzice uważają, że to dobre rozwiązanie (tego zdania jest np. Karolina Gilon, która jest przeciwna dzieciom przed ekranami w samolotach).

Rodzice robią wszystko, aby podróż była komfortowa dla wszystkich stron. Mimo starań, nie zawsze się udaje, aby było cicho i spokojnie. Ruchliwego i głośnego malucha podczas podróży pociągiem spotkał polonista i redaktor Maciej Makselon.

Pozytywna Dyscyplina- Plac Zabaw odc. 21

Chłopiec podczas podróży wchodził mamie na głowie. I to dosłownie

Maciej Makselon opisał na Instagramie swoją podróż, wracał pociągiem ze Śląskiego Festiwalu Nauki. Rząd za nim siedział ruchliwy chłopiec, o imieniu Kordian.

Skąd wiem? Bo jest to człowiek z gatunku małych, głośnych i ruchliwych. Na tyle ruchliwych, że matka (jego, nie moja) co chwilę krzyczy do niego „Kordianek! Kordianek! Kordianek, przestań mi wchodzić na głowę!”

- czytamy na profilu @maciejmakselon.

Jak wyjaśnił redaktor, „wchodzenie na głowę” nie było figurą retoryczną, chłopiec dosłownie wspinał się na swoją mamę. Maluch łobuzował, a pasażerowie powoli mieli dość jego zachowania. I nastąpił niespodziewany zwrot akcji.

W pociągu wydarzył się „cud”

Jedna z pasażerek postanowiła zareagować. I jej działanie nie polegało na upomnieniu dziecka czy mamy, zrobiła coś, co redaktor Makselon nazwał „cudem”.

Zupełnie obca Kordianowi i jego mamie pani nie zaczyna ich upominać/pouczać/łajać, lecz wyciąga z plecaka patyczki, sznurek, zielone skrawki papieru i rolki dwustronnej taśmy. I pyta mamę młodego wspinacza, czy to nie jest przypadkiem czas na zajęcia z artystycznego rękodzieła. Bo jej się wydaje, że należy teraz zrobić choinkę

- relacjonuje redaktor w swoim wpisie.

Ta sytuacja zaskoczyła wszystkich i wywołała same pozytywne emocje. „Bezinteresowne akty człowieczeństwa potrafią doprowadzić do dezintegracji twarzy osób współpodróżujących” - napisał redaktor Makselon. Małe gesty mogą mieć naprawdę dużą moc, dobrze wiedzą o tym podróżujący z dziećmi rodzice.

Zamiast krzywych spojrzeń, zaproponuj pomoc

Rodzic nie chce, aby jego dziecko szalało podczas podróży, on również chciałby, aby podróż minęła w dobrej atmosferze. Ale nie zawsze to się udaje. Wtedy „krzywe” spojrzenia i „dobre rady” nie pomagają. Wsparciem może być pełen zrozumienia uśmiech, ale też realna pomoc. Nie musisz mieć przy sobie zestawu zabawek. Niedawno w samolocie Anna Lewandowska zajęła się dzieckiem innej pasażerki. „Przypomniałam sobie, jak trudno jest podróżować z takimi maluchami” - napisała trenerka. Rodzice potrzebują wsparcia, a nie oceniania. Warto o tym pamiętać.

M jak Mama Google News
Quiz wiedzy o Polsce i Polakach
Pytanie 1 z 15
Za datę powstania państwa polskiego uznaje się: