Komenda Stołeczna Policji poinformowała o prowadzonych w sobotni wieczór poszukiwaniach. Pochodząca z Ukrainy mama zgłosiła patrolującym Bulwary Wiślane policjantom zaginięcie syna. Zapłakana kobieta wyjaśniła, że chłopiec oddalił się od niej podczas spaceru. Nie wiedziała, czy poszedł gdzieś sam, czy ktoś go porwał. Pokazała policjantom zdjęcie ośmiolatka i opisała, jak był ubrany.
Policjanci szybko znaleźli zaginione dziecko. Chłopiec miał plan, który nie do końca się powiódł
Policjanci podali komunikat do wszystkich załóg, funkcjonariusze ruszyli na poszukiwania - zarówno pieszo, jak i radiowozami. Szybkie i zakrojone na szeroką skale działania, przyniosły efekty - chłopiec został odnaleziony po niespełna 30 minutach, w innej części miasta. Okazało się, że po prostu... postanowił samodzielnie wrócić do domu.
Tłumaczył, że wykorzystał nieuwagę matki, by samemu wrócić do domu. Niestety niezbyt dokładnie zapamiętał trasę. Kiedy zgłodniał, poszedł do sklepu, do którego chwilę po nim weszli policjanci
- relacjonuje mł. asp. Paweł Chmura z Komendy Stołecznej Policji.
Dzięki doświadczeniu i profesjonalizmowi policjantów, chłopiec szczęśliwie wrócił pod opiekę matki
- podkreślił.

Samodzielność jest dobra, ale nie zawsze
Ta sytuacja pokazuje, że szybkie zgłoszenie zaginięcia dziecka jest kluczowe - nie tylko my szukamy młodego człowieka, robią to także funkcjonariusze, na znacznie większym obszarze. Warto także tłumaczyć, że gdy wychodzimy razem, to i wracamy razem. Pilnujemy, aby maluch się od nas nie oddalał, starszaka też mamy „na oku”, ale i on potrafi wykorzystać okazję - i robi to o wiele sprytniej niż kilkulatek.
Wiadomo, że starsze dziecko może nie chcieć iść z rodzicem za rękę, smycz bezpieczeństwa w tej sytuacji też nie jest najlepszym rozwiązaniem. Naszym wsparciem jest rozmowa i tłumaczenie młodemu człowiekowi, dlaczego nie może znikać nam z oczu, jak bardzo to stresująca sytuacja, ile myśli krąży w głowie rodzica. Nie straszmy, ale uczulmy, że nie oddalamy się bez ostrzeżenia.
A zanim pójdziemy w zatłoczone miejsce - nieważne, czy to popularne miejsce spacerowe, czy centrum handlowe - powiedzmy dziecku, co powinno zrobić, gdy straci nas z oczu. Nie powinno oddalać się z miejsca, w którym widziało nas po raz ostatni, powinno poprosić o pomoc - policjanta, pracownika ochrony albo dorosłego, który wzbudza zaufanie (np. rodziców z dziećmi).