W krajach skandynawskich rodzice często zostawiają dzieci śpiące w wózku na zewnątrz, nawet w chłodne, zimowe dni, po to by wzmacniać ich odporność. Ten kurier jednak nie domyślił się, że w stojącym przed domem wózku, śpi niemowlę. Niewiele myśląc, położył na wózku 10-kologramowe zakupy spożywcze w kartonowym pudle i odjechał. Gdy mama dziecka odkryła jego czyn, wściekła się.
Przeczytaj: Dziecko zjadło bułkę za 33 grosze. Po 10 minutach przyjechała policja na sygnale
Kurier o mały włos nie zmiażdżył paczką dziecka
Zbulwersowana skomentowała całą sprawę w poście na Instagramie.
Gratulacje, zmiażdżyliście śpiące dziecko w wózku 10-kilogramową paczką i nie macie wstydu. Dzięki Bogu z dzieckiem wszystko w porządku! Nigdy więcej!
Całą sprawę opisała też na swoim kanale @Bloggbevakning blogerka Camilla Gervide. Napisała, że matka złożyła skargę do Gordon Delivery, firmy odpowiedzialnej za usługi spożywcze. Jak dodała początkowo matce zaproponowano odszkodowanie w wysokości 250 koron szwedzkich, czyli równowartość 105 złotych.
Mikael Sahlsten, rzecznik firmy, powiedział gazecie "Aftonbladet", że kierowca chciał zostawić paczkę w suchym miejscu i pomyślał, że wózek, który stał przy drzwiach wejściowych, będzie odpowiedni.
Dodał, że pracownik nie widział śpiącego dziecka i „bardzo mu przykro”. Kierowca wrócił do domu kobiety z kwiatami i czekoladą, aby ją przeprosić za całą zaistniałą sytuację.
Matka napisała w innym poście na Instagramie, że po incydencie otrzymała dwie bezpłatne dostawy i że kurier, który ją przepraszał był bliski płaczu.
Na szczęście dziecku nic złego się nie stało, ale z pewnością mogłoby to mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, gdyby karton został ułożony inaczej na wierzchu wózka.
Przeczytaj także: Mama zostawiła niemowlaka z dwulatkiem. "Słodki braciszek"? Nas to wideo przeraża