W środę „Gazeta Wyborcza” opisała tragiczną historię ciężarnej, która po udzieleniu jej konsultacji medycznej w ambulatorium kliniki położniczo-ginekologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, została odesłana przez lekarzy do domu. Niestety jej stan ponownie się pogorszył i kobieta udała się do szpitala w Brzesku, a następnie ponownie do Szpitala Uniwersyteckiego. Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze „GW” kobieta, która była w dość zaawansowanej ciąży, przeżyła, lecz straciła dziecko. Sprawą zajęła się prokuratura.
Prokuratura bada sprawę ciężarnej, która straciła dziecko. Szpital milczy
Prokuratura wszczęła śledztwo wobec pracowników medycznych ws. narażenie kobiety na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci nienarodzonego dziecka.
„Informujemy, że 15 września w Prokuraturze Rejonowej Kraków - Śródmieście Wschód wszczęte zostało śledztwo (sygn. 4137- 1. Ds.139.2023), w sprawie narażenia przez pracowników służby zdrowia, na których ciążył obowiązek opieki nad będącą w ciąży kobietą, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania w dniu 10 września 2023 roku śmierci nienarodzonego dziecka, tj. o przestępstwo z art. 160 § 2 kk i art. 155 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyli pokrzywdzeni” – przekazała prokurator Kinga Okoń z krakowskiej prokuratury okręgowej w piśmie do „GW”.
Na polecenie prokuratury policja zabezpieczyła dokumentację medyczną i zapisy z monitoringu ze szpitali w Krakowie i Brzesku. Obie placówki nie chcą jednak komentować sprawy.
- Z uwagi na przepisy dotyczące ochrony danych osobowych oraz obowiązki podmiotu leczniczego wynikające z ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta w zakresie ochrony informacji dotyczących stanu zdrowia pacjentów szpitala, a także biorąc pod uwagę, że informacje odnoszące się do stanu zdrowia pacjenta są objęte tajemnicą lekarską, Szpital Uniwersytecki w Krakowie nie udziela, poza podmiotami do tego uprawnionymi zgodnie z obowiązującymi przepisami, informacji co do przebiegu diagnozowania i leczenia pacjentów - przekazała "GW" Maria Włodkowska, rzeczniczka prasowa Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Sprawą chce się też zająć rzecznik praw pacjenta.
Żałoba po dziecku musi trwać jakiś czas. Jak rozmawiać z rodzicami po śmierci dziecka?