Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego zaleca, aby ryby spożywać dwa razy w tygodniu, w tym raz ryby tłuste. Możemy przygotować je na wiele sposobów, jednak bywa, że do dzieci przemawiają tylko w jednej wersji - tej panierowanej, pod postacią paluszków rybnych.
Fundacja Warentest (Stiftung Warentest) jest niezależną instytucją, która przeprowadza badania porównawcze różnych produktów. Tym razem niemiecka organizacja wzięła na warsztat paluszki rybne. Wiemy, że w rybach może pojawić się rtęć, ale skąd tam jeszcze… smar?!
Spis treści
Zanieczyszczenia w paluszkach rybnych
Testerzy przebadali 19 paluszków rybnych, w tym cztery wegańskie alternatywy. Wszystkie produkty były mrożone i miały długi termin przydatności do spożycia.
Tylko dwa testowane produkty otrzymały ocenę dobrą. I chociaż żaden nie otrzymał najsłabszej noty, to aż 11 produktów było zanieczyszczonych. Wskazano, że nie stwarzają poważnego zagrożenia, jednak w ocenie substancji zanieczyszczających dziewięć produktów oceniono jako odpowiednie, a dwa jako niewystarczające.
Przeczytaj także: Jak znaleźć rybę bez metali ciężkich, czyli bezpieczna dieta w ciąży
Winowajca? Olej
Jak się okazuje, zanieczyszczenia są spowodowane przez olej, który jest używany przez producentów do smażenia panierki. Paluszki były zanieczyszczone głównie 3-monochloropropanodiolem (3-MCPD). To estry kwasów tłuszczowych, które powstają podczas podgrzewania oleju roślinnego do wysokich temperatur - powyżej 180 st. C. Podczas trawienia estry mogą zostać przekształcone w potencjalnie rakotwórcze substancje.
To nie wszystko. W jednym z testowanych produktów wykryto wysoką zawartość MOSH. To olej mineralny, który może gromadzić się w organizmie, a długoterminowe konsekwencje zdrowotne nie są jeszcze znane. Prawdopodobnie olej przedostał się do paluszków podczas produkcji, może pochodzić np. z oleju smarowego.
Badacze tłumaczą, że chociaż zanieczyszczeń z tłuszczu nie da się całkowicie uniknąć, można je znacznie zminimalizować, używając dodatkowych systemów filtracji oleju.
Przeczytaj także: 5 powodów, dla których warto podawać dziecku ryby
Smak też ma znaczenie
Sprawdzano skład, ale i smak paluszków rybnych. Wskazano, że niektóre z nich miały posmak "nuty ze starego tłuszczu ze smażenia", inne były "prawie chrupiące". Wegańskim zamiennikom brakowało… rybiego smaku. Osiem produktów uznano za "zadowalające", dziewięć za "odpowiednie". Nie oceniono tych, które nie spełniły wymagań - w ich składzie nie było minimalnej zawartości ryb, czyli 65 proc., panierka stanowiła ponad 35 proc.
Przeczytaj także: Ość w gardle u dziecka - pierwsza pomoc w domu, czy na SORze?