Warszawski żłobek u prokuratury. Opiekunki miały zamykać 2-latków w ciemnym kantorku

2023-02-10 14:44

Rodzice zgłosili warszawski żłobek do prokuratury. "Nasze dzieci płaczą, gdy tylko mijają ten budynek"- opowiadają zrozpaczeni opiekunowie. Jak sami mówią, muszą coś zrobić z tą sprawą, bo myśl o tym, że na miejscu ich pociech cierpią teraz inne dzieci, nie daje im spokoju. A lista zarzutów wobec placówki jest bardzo długa.

Dwulatki zamykane w ciemnym kantorku
Autor: Getty Images Dwulatki zamykane w ciemnym kantorku.

13 stycznia wszczęto postępowanie w sprawie żłobka Happy Feet przy al. Dzieci Polskich w Międzylesiu. Placówka jest prywatna, ale dotowana przez miasto. I to niemałą kwotą, bo łącznie jest to 2,5 mln zł. Dzięki dotacjom rodzice nie płacą za opiekę nad ich pociechami, a miasto wypłaca żłobkowi pieniądze transzami w wysokości 0,5 mln złotych. 

Placówka wygląda na nowoczesną i zadbaną, jednak zarzuty jakie mają wobec niej rodziny uczęszczających tam dzieci mrożą krew w żyłach. Policja prowadzi już postępowanie w tej sprawie, które nadzoruje Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. 

Dowiedz się: Jak rozpoznać najlepszy żłobek? Profesjonalna opiekunka podpowiada

Co potrafi 2-letnie dziecko?

Dowiedz się: Od kiedy dziecko pamięta wydarzenia z dzieciństwa?

Lista zarzutów wobec żłobka jest szokująca

O sprawie poinformowali dziennikarze Gazety Wyborczej. W piśmie rodziców, które ich pełnomocnik przesłał do warszawskiego ratusza, lista zarzutów jest bardzo długa. Opiekunowie wymieniają tak skandaliczne zachowania w opiece nad dziećmi w wieku 1,5 roku do 2 lat, jak zamykanie i pozostawianie bez opieki, izolowanie dzieci na korytarzu, utrzymywanie temperatury poniżej przepisowych 20 stopni, szarpanie, stawianie do kąta, krzyczenie, odbieranie zabawek, a nawet bidonów z piciem. 

Lista dowodowa jest bardzo długa, a wchodzą w jej skład SMSy i maile, a takze zeznania jednej z opiekunek, która nie wyrażała zgody na takie zachowania wobec dzieci. Ma ona zeznawać w sprawie.

-  Widziałam, jak płaczący chłopiec był przez opiekunkę wyprowadzony z sali. Zamknęła go w ciemnym kantorku. Płakał, krzyczał, kopał w drzwi. Zapytałam, dlaczego to robi. Bo płacze, odpowiedziała - opowiada dzienikarzom opiekunka. 

To samo wynika z zeznań rodziców. Jedna z mam zorientowała się, że coś złego dzieje się z jej synem, gdy sam zamknął się w ciemnej łazience, by się uspokoić.

- Powiedział, że musi tam siedzieć, aż się uspokoi. Kiedy próbowałam go przytulić, wpadł w histerię. Teraz kiedy przejeżdżamy obok starego żłobka, Olek płacze i mówi, że nie chce tam jechać - opowiada jedna z mam.

Rodzice są zdesperowani, by doprowadzić do zamknięcia placówki lub chociaż do zwolnienia osób winnych gnębienia dzieci.

- Źle się czuję z tym, że na miejsce zwolnione przez nas zgłosiło się pewnie inne dziecko - komentuje inna mama. 

Postępowanie trwa już od miesiąca

Sprawa trafiła do radnych, którzy zaczęli wywierać naciski na przyspieszenie śledztwa i ewentualne rozważenie rozwiązania umowy ze żłobkiem.

- Mnie osobiście bardzo poruszyła ta sprawa, jestem mocno wyczulona na przemoc wobec dzieci, w dodatku tak małych, które nie mogą same opowiedzieć o tym, co je spotkało. Nie mogę potwierdzić, że doszło do przemocy, bo nie byłam jej świadkiem. Relacja rodziców brzmiała jednak na tyle wiarygodnie, że chciałabym, aby miasto dołożyło wszelkich starań, by wyjaśnić tę sprawę, a jeśli zarzuty się potwierdzą, powinno zerwać współpracę z taką placówką - komentuje dla Gazety Wyborczej radna Dorota Łoboda.

Póki co, sprawa trwa już niemal miesiąc i wciąż nie ma pewności, czy dzieci chodzące do placówki są w niej bezpieczne. 

- Na tym etapie sprawy nie ma podstaw do wstrzymania dotacji i rozwiązania umowy na prowadzenie placówki. Niemniej troska o dobro i bezpieczeństwo dzieci jest zawsze na pierwszym planie, dlatego wszelkie niepokojące sygnały traktujemy poważnie i przyglądamy się takim sprawom w ramach swoich kompetencji – zapewnia rzeczniczka stołecznego ratusza.

Sprawa jest tym trudniejsza, że większość dzieci uczęszczających do żłobka, to maluchy, które jeszcze nie mówią. Ciężko więc wywnioskować, co tak naprawdę przeżyły w placówce.  

Dowiedz się: Jak pomóc dziecku i sobie w okresie lęku separacyjnego?

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza