- Eksperci ostrzegają, że promowana na TikToku toksyczna produktywność to prosta droga do wypalenia szkolnego u dziecka
- Brak snu u nastolatka jest bezpośrednio powiązany z presją szkolną i nadmiernym używaniem telefonu w sypialni
- Badania z Harvardu ujawniają, że zbyt wysokie oczekiwania rodziców zwiększają ryzyko wypalenia u nastolatka aż o 33%
- Negatywny wpływ mediów społecznościowych na młodzież to nie tylko złe wzorce, ale potwierdzone przez WHO ryzyko depresji
Czym jest toksyczna produktywność? Gdy nauka do późna staje się problemem
Perfekcyjnie zakreślone notatki, estetyczne biurko i nauka trwająca do późnej nocy – tak wygląda świat „study-influencerów” na Instagramie i TikToku. Ten trend, choć z pozoru motywujący, w rzeczywistości promuje niezdrowy kult ciągłej pracy. Pod jego wpływem tysiące młodych ludzi zaczyna wierzyć, że wartość człowieka zależy od liczby godzin spędzonych nad książkami.
Zjawisko to ma swoją nazwę: toksyczna produktywność. Według jednego z tegorocznych raportów jest to niezdrowa potrzeba bycia produktywnym w każdej chwili, która prowadzi do poczucia winy podczas odpoczynku. W efekcie nastolatek utożsamia swoją wartość wyłącznie z osiągnięciami, co jest prostą drogą do chronicznego wyczerpania i poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym nastolatków.
Wpływ social mediów na psychikę nastolatków. Jak TikTok promuje wypalenie?
Platformy społecznościowe promują nierealistyczne standardy, gdzie wielogodzinne sesje naukowe przedstawiane są jako norma i klucz do sukcesu. Światowa Organizacja Zdrowia już w zeszłym roku ostrzegała, że nastolatki spędzające w social mediach ponad trzy godziny dziennie mają o 13% wyższe ryzyko rozwoju depresji. To właśnie tam wypalenie w szkole staje się modnym symbolem ambicji, a nie sygnałem alarmowym, na który rodzice powinni zwrócić uwagę.
Niestety, problem ten mocno dotyka Polskę, gdzie według danych UNICEF już w 2021 roku aż 630 tysięcy dzieci wymagało wsparcia psychologicznego. Algorytmy tych platform, zaprojektowane do maksymalizacji czasu przed ekranem, tworzą uzależniającą pętlę dopaminową, pogłębiając problem, jakim jest uzależnienie od telefonu. W ten sposób negatywny wpływ mediów społecznościowych na młodzież polega nie tylko na pokazywaniu szkodliwych wzorców, ale też na aktywnym utrudnianiu oderwania się od nich.
Brak snu u nastolatka. Jak presja szkolna i telefon psują nocną regenerację?
Jedną z najpoważniejszych konsekwencji pogoni za idealnym wizerunkiem są narastające problemy ze snem u nastolatków. Zeszłoroczne badania naukowe przynoszą alarmujące wnioski: prawie trzy czwarte uczniów szkół ponadpodstawowych śpi za krótko, czyli poniżej zalecanych 8 godzin na dobę. To bezpośredni skutek presji szkolnej i potrzeby, by być stale online.
Ci sami badacze zidentyfikowali trzy główne mechanizmy, które za tym stoją: smartfon po prostu kradnie czas przeznaczony na sen, wyświetlane treści nadmiernie pobudzają psychicznie, a niebieskie światło ekranu zaburza naturalny rytm dobowy. Skutkiem jest nie tylko zmęczenie, ale też realne problemy z koncentracją, pamięcią i regulacją emocji w ciągu dnia, co przekłada się na gorsze wyniki w nauce.
Wypalenie szkolne u dziecka. Jak je rozpoznać i mądrze wspierać nastolatka?
Przede wszystkim warto odróżnić wypalenie od depresji. To pierwsze jest bezpośrednio związane z zewnętrzną presją, na przykład szkolną, a drugie ma głębsze, wewnętrzne podłoże. Zastanawiając się, jak pomóc nastolatkowi, kluczowa jest rozmowa i okazywanie zrozumienia dla jego zmęczenia, zamiast dokładania presji. Co ciekawe, zeszłoroczne badania z Harvardu pokazały, że zbyt wysokie oczekiwania rodziców zwiększają ryzyko wypalenia aż o 33%. Pomocne może być wprowadzenie zdrowych granic, jak wspólne ustalenie „godziny policyjnej” dla elektroniki, co pomoże zadbać o sen. Dobrym pomysłem jest również zachęcanie do aktywności, które nie są związane z żadnymi osiągnięciami, a służą czystej przyjemności i regeneracji psychicznej.