Zajęcia dodatkowe czy mordercze treningi? „Sport nie może być po prostu hobby”

2025-05-07 11:29

Zapisałaś dziecko na zajęcia sportowe, aby „trochę się poruszało”? Miała być dobra zabawa, nauka zasad i czas spędzony z rówieśnikami, a skończyło się ciągłą rywalizacją i dążeniem do perfekcji? Mama z TikToka chciałaby, aby dzieci nie musiały trenować jak zawodowcy. Coś w tym jest.

Zajęcia dodatkowe dla dzieci zamieniają się w mordercze treningi?

i

Autor: Getty Images Mama chciałaby, aby zajęcia dodatkowe dla dzieci były przede wszystkim dobrą zabawą

Zajęć dodatkowych dla dzieci nie brakuje. Są Szkolne Kluby Sportowe (pamiętasz jeszcze SKS-y?), ale i mnóstwo aktywności organizowanych przez różnego rodzaju podmioty (zarówno poza przedszkolem czy szkołą, jak i na terenie placówki, do której chodzi młody człowiek). Jest piłka nożna, jest gimnastyka artystyczna, są tańce, jest judo, jest pływanie - opcji jest wiele, nie jest trudno znaleźć coś dla siebie.

Zapisujemy dzieci na zajęcia dodatkowe, bo nas o to proszą, bo chcemy, aby miały więcej ruchu, mamy świadomość, że kondycja fizyczna uczniów pozostawia wiele do życzenia. Najczęściej traktujemy to jako zabawę, mamy z tyłu głowy, że jak nie ta aktywność, to inna - pochodzi, zobaczy, czy to dla niego. Może zostanie, może spróbujemy czegoś innego.

Miała być frajda, okazuje się, że zabawy jest niewiele. Jest nastawienie na wynik, a zajęcia dodatkowe dziecka stają się aktywnością, której musi podporządkować się cała rodzina. Mama z TikToka mówi „stop”.

M jak Mama Google News

Zajęcia mają być dla dziecka frajdą, a nie kolejnym zobowiązaniem

Na tiktokowym profilu @littleredschoolhouseco pojawiło się nagranie dotyczące zajęć dodatkowych dla dzieci. A konkretnie tego, że nierzadko nie jest to „dodatek”, ale coś naprawdę wymagającego, co wymaga zaangażowania od młodego człowieka, ale i całej jego rodziny.

Mama na nagraniu mówi, że zajęcia pozalekcyjne nie powinny być treningiem dla profesjonalistów. Dzieci powinny uczyć się grać zespołowo, nauczyć się zasad, empatii, być aktywne, dobrze bawiąc się w gronie rówieśników. Bez słuchania, że muszą trenować jeszcze więcej, jeszcze intensywniej, by być najlepszym.

Oczywiście, są różne dzieci, są takie, które marzą o sportowej karierze czy zwycięstwach na tanecznych turniejach i są nastawione na ciągły rozwój, na wyniki. Ale najczęściej młodzi ludzie chcą po prostu się dobrze bawić. Pokopać piłkę, potańczyć, przy okazji ucząc się, jak to robić prawidłowo, ale bez ciągłego „bata” nad głową.

Okazuje się, że w treningach niewiele jest przyjemności, zajęcia to tak właściwie nieustanne przygotowanie do ważnego meczu czy kolejnego pokazu. Występ trwa tyle, co piosenka, a oczekiwanie na pokaz konkretnej grupy - pół dnia. Zajęcia stają się zobowiązaniem, gdy młody człowiek nie będzie brał w nich udziału, układ może się nie udać, może będzie miał dużo do nadrobienia, a może będzie stał gdzieś z boku... Presja jest odczuwalna.

W starym T-shircie nie poćwiczysz

Mama z TikToka poruszyła jeszcze inną istotną kwestię - pieniądze. Jedno o opłata za same zajęcia, ale to nie wszystko. Potrzebny jest strój, różnego rodzaju akcesoria. Są też opłaty za zawody, na które przecież jeszcze jakoś trzeba dojechać. Wiadomo, wszystko można obejść, odkupić strój, a na wyjazd pojechać jednym samochodem, ale to kolejne rzeczy do dopisania do listy, nic nie dzieje się samo.

Dobrze, jeśli mamy możliwość wyboru, jeśli są organizowane zajęcia, które odpowiadają młodemu człowiekowi, a nas nie narażają na wysokie koszty. Ale takiego wyboru może nie być, jest inny - albo nigdzie nie zapisujemy młodego człowieka, albo mamy świadomość, że ciągle będzie trzeba za coś płacić.

To wszystko wina rodziców?

A może to wszystko jest w ten sposób organizowane, ponieważ tego właśnie chcą rodzice? Nie chcą, aby ich dziecko marnowało czas, jak już trenuje, to po coś. Na korcie ma być drugą Igą Świątek, na boisku - Robertem Lewandowskim. Doping na treningach? „Ale jak grasz”, „zrób to inaczej”, „postaraj się”. Zamiast cieszyć się z tego, że młody człowiek ma frajdę z tego, co robi, chcemy samych zwycięstw.

Pozwólmy im być dziećmi

- apeluje mama z TikToka.

Jej nagranie stało się popularne, wielu rodziców zgadza się z jej zdaniem. Oczywiście, są i tacy, którzy uważają, że przesadza, że zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie, ale bardziej wybrzmiewają te głosy „za”. W komentarzach pojawiły się m.in. takie:

Chcielibyśmy zapisać córkę na gimnastykę, ponieważ wspierałoby to jej potrzeby sensoryczne, ale wszystkie szkółki są chyba prowadzone tak, jakby każda dziewczynka miała zostać profesjonalną gimnastyczką! To nie musi być aż tak poważne!

Moje dziecko grało w piłkę nożną, bo chciało się dobrze bawić z przyjaciółmi. Ponieważ nie traktował tego tak poważnie jak inni (nawet w wieku siedmiu lat chodziło tylko o wygraną), nie grał tak dużo, ponieważ był tam, żeby pokopać, a nie zaczynać swojej profesjonalnej kariery. Tak bardzo mu to nie przeszkadzało, ale było okropne.

Zrezygnowaliśmy z tańca, ponieważ nie uczyli się niczego innego poza układem na występ -  żadnych konkretnych technik.

To jest jedna z tych rzeczy, które mnie bardzo denerwują. Moja chodząca do szkoły średniej córka nie może nawet spróbować nowych sportów, bo wszystko jest hiperkonkurencyjne. Dlaczego sport nie może być po prostu dziecięcym hobby?

A ty, co uważasz? Zajęcia dodatkowe stały się zbyt angażujące?

Mądrości naszych rodziców - to prawda czy mit? [QUIZ]
Pytanie 1 z 10
"Nie siedź blisko telewizora, bo popsujesz wzrok"