Maja Staśko jest w ciąży. „Idę na betę i się nie przejmuję!”

2025-10-08 12:02

Aktywistka Maja Staśko od miesięcy stara się o dziecko. Przed kilkoma dniami przekazała informację o transferze zarodków. Testy ciążowe wyszły pozytywnie i choć to nie pierwsza taka sytuacja, tym razem wiele wskazuje na to, że za kilka miesięcy Maja Staśko będzie mamą!

Maja Staśko jest w ciąży. „Idę na betę i się nie przejmuję!”

i

Autor: majakstasko/ Instagram

Już ponad rok temu aktywistka Maja Staśko przekazała, że stara się o dziecko. Niestety miesiące starań nie przynosiły efektów, dopiero w klinice leczenia niepłodności dowiedziała się o tym, że przyczyną jej bardzo bolesnych miesiączek jest endometrioza. Na właściwą diagnozę czekała aż 14 lat.

Od tamtej pory w swoich mediach społecznościowych wiele uwagi poświęciła nagłaśnianiu problemu bagatelizowania objawów, które mogą wskazywać na tę chorobę. Endometrioza utrudnia zajście w ciążę: zwiększa ryzyko powikłań, powoduje problemy z zapłodnieniem i implantacją zarodka

Wygląda na to, że Maja Staśko ma powody do radości. Ciążę potwierdziły nie tylko wykonywane przez nią testy ciążowe.

Jak zaplanować płeć dziecka? Królowe Matki, odc. 15

Maja Staśko potwierdza ciążę

Zaledwie kilka dni temu aktywistka informowała o transferze - tym razem aż dwóch - zarodków. Pierwszy wynik beta hCG wskazywał na bardzo wczesną ciążę, obecność ciąży potwierdziło także kilka wykonywanych kolejno testów ciążowych. Jednak by sprawdzić czy ciąża faktycznie prawidłowo się rozwija, konieczne było kontrolowanie poziomu hormonu gonadotropiny kosmówkowej. 

Dziś rano Maja Staśko planowała wybrać się na kolejne badanie. Na wynik z laboratorium oczekiwała z wielką niecierpliwością, wciąż odświeżając stronę internetową. Jak przekazała, poziom hormonu powinien przekraczać 100. Kiedy wynik wreszcie się pojawił, nie ukrywała radości.

Tak się cieszę!! Nie mogę w to uwierzyć 🥹 TO się dzieje 💚💚

- napisała przed kilkoma minutami na Instagramie i dołączyła zdjęcie wyniku.

Jednoznacznie wskazuje on na to, że zarodek zagnieździł się w macicy, ciąża rozwija się zgodnie z przewidywaniami. Aktywistka z trudem powstrzymuje łzy, widać, jak bardzo jest wzruszona i szczęśliwa.

Od początku relacjonowała starania o ciążę

Maja Staśko od ponad roku na Instagramie relacjonuje swoją drogę do macierzyństwa. Chce w ten sposób wesprzeć inne „staraczki”, jej profil obserwują tysiące kobiet, a społeczność, którą tam zgromadziła dopinguje ją i wspiera.

W jej rolkach publikowanych na Instagramie nie brakuje łez, nierzadko obserwowaliśmy jej pełne emocji reakcje na kolejne niepowodzenia oraz fizyczny ból, jaki towarzyszył endometriozie.

Choć pozytywne testy ciążowe aktywistka pokazywała kilka miesięcy temu, wtedy ich wyniki były zakłamane przez przyjmowane leki. To dlatego jej radość jest obecnie wyraźnie większa, bo ma świadomość, że prawdopodobnie za kilka miesięcy zostanie mamą. Na swoim profilu relacjonowała cały proces in vitro. Z pewnością transfer zarodków jest jednym z najważniejszych jego etapów.

Czasem tak wygląda spełnianie marzenia. In vitro daje nadzieję tym, którzy już ją stracili.

Życie po transferze to życie w marzeniu. Może trwać kolejne miesiące i lata - do końca życia. A może skończyć się nagle i stać się życiem w smutku.

Staram się cieszyć tym, że teraz tu jestem.

Marzyłam o tym od tylu miesięcy

- pisała Maja Staśko jeszcze przed kilkoma dniami.

Dziś aktywistka cieszy się wysokim wynikiem badania poziomu beta hCG. Niezależnie od tego, czy przyjmą się oba zarodki (Maja Staśko może urodzić bliźnięta, trojaczki, a nawet czworaczki, jeśli zarodki się podzielą) czy tylko jeden, każda sytuacja, jak zapewnia aktywistka, jest dla niej spełnieniem marzenia o byciu mamą. 

Gratulujemy i trzymamy kciuki, by to marzenie stało się faktem.

M jak Mama Google News
Wyzwanie czy kolejny problem? Jak reagujesz na nowe sytuacje?
Pytanie 1 z 10
Jesteś osobą, która na co dzień masz wszystko idealnie poukładane