Odkąd Dominika i Vincent Clarke, rodzice siódemki dzieci, doczekali się w lutym tego roku pięcioraczków, cała Polska zaczęła śledzić ich losy. Trzy dziewczynki i dwóch chłopców przyszło na świat w 28. tygodniu ciąży. Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy w dniu narodzin ważyli od 710 do 1400 gramów i mierzyli około 40 cm każde. Niestety, kilka dni później odszedł Henry James Clarke. Rodzeństwo pożegnało chłopca w bardzo wzruszający sposób.
Nadszedł w końcu moment, kiedy maluszki po kolei zaczęły opuszczać szpitalne mury. Jako pierwsza do domu wyszła mała Ella (Elizabeth). Druga w kolejce była Arianna, a po niej Evangeline. W szpitalu do tej pory przebywa jeszcze ich braciszek – mały Charlie.
Chłopiec od początku był w gorszej kondycji zdrowotnej niż jego siostrzyczki. Niedługo po narodzinach okazało się, że potrzebuje pilnej operacji serduszka. Charles miał przetrwały przewód tętniczy Botalla, dlatego zabieg był konieczny. Choć operacja na szczęście przebiegła bez komplikacji, ogólny stan chłopca był na przełomie ostatnich tygodni bardzo dynamiczny. Maluch robił na przemian jeden krok w przód i jeden w tył. Teraz jednak wydaje się, że już na dobre jego stan się ustabilizował. Chłopiec zaczął oddychać już bez żadnego wspomagania – o czym kilka dni temu informowała jego mama. Teraz Dominika Clarke przekazała kolejne dobre wieści.
Siostry odwiedziły braciszka w szpitalu. Pięcioraczki z Horyńca w końcu razem
Wczoraj wieczorem dumna mama pochwaliła się uroczą fotką ze szpitala. Okazało się, że wszystkie trzy siostrzyczki: Ella, Adrianna i Evangeline odwiedziły Charliego na oddziale. Całemu rodzeństwu rodzice zrobili słodką, pamiątkową fotografię.
„Zobaczcie kto miał dzisiaj gości. Charlie i jego kurczaczki” – napisała Dominika Clarke.
To jednak nie jedyne dobre wieści o chłopcu. Dzień wcześniej jego mama pochwalili się innym uroczym ujęciem, na którym udało się uchwycić jego pierwszy świadomy uśmiech.
„Dziś Czaruś się pierwszy raz uśmiechnął do taty. Jak widzicie cały czas sobie radzi, bez Cpapu (urządzenia ułatwiającego oddychanie - przy. red.) i coraz lepiej wygląda, a te krzaczaste brwi wyglądają cudnie na niemowlaku” – napisała.
Widać, że Charlie dobrze się czuje, trzymamy kciuki, aby jak najszybciej spotkał się znów ze swoimi siostrzyczkami – tym razem już w domu.