Yessenia Latorre z Atlanty prowadzi profil na TikToku, gdzie pokazuje codzienność mamy dwójki dzieci. Jakiś czas temu wyznała, że jest surogatką.
Została surogatką, bo kocha być w ciąży
Yasennia nie kryła, że zdecydowała się na bycie surogatką przede wszystkim dlatego, że uwielbia być w stanie błogosławionym.
Mam już dzieci, ale kocham być w ciąży, więc zdecydowałam się zostać surogatką
- wyznała 26-latka.
Dodała, że dzięki niej jedna z rodzin doczekała się swojego "małego cudu". Yasennia urodziła im zdrowego synka.
Dodała, że to nie koniec zalet bycia surogatką, ponieważ:
Kiedy jesteś surogatką, nie musisz się zajmować dzieckiem i na odchodne dostajesz ponad 70 tysięcy dolarów
Jej wypowiedź nie wszystkim się podobała.
Od 2021 roku jest zarejestrowana specjalnej agencji
Yessenia Latorre 4 lata temu zarejestrowała się w specjalnej agencji surogatek. Najpierw musiała przejść mnóstwo badań lekarskich, które miały potwierdzić, że jest zdrowa. Dwa lata później urodziła wspomnianego chłopca.
Choć Yassenia nie widzi absolutnie nic złego w byciu legalną surogatką, pod jej publikacją nie zabrakło komentarzy krytykujących zarabianie pieniędzy w ten sposób.
Surogacja to nie zawód, to wybór, aby pomagać innym rodzinom, wiele osób nie robi tego wyłącznie dla pieniędzy
- broniła się kobieta. Odpowiedziała też, dlaczego wyceniła swoje usługi na 70, a nie na 200 tysięcy dolarów:
Cena 200 tysięcy byłaby zaporowa dla potencjalnych rodziców.
Według Yasseni 70 tys. dolarów to optymalna kwota - zarówno jeśli chodzi o jej potrzeby jako surogatki i możliwości finansowe osób, którzy pragną mieć dziecko.
A co na to wszystko jej mąż? Wszystko wskazuje na to, że nie ma nic przeciwko. Kiedy jego żona zaszła w "zamówioną" ciążę i ludzie zaczęli im gratulować, odpowiadał: "To nie moje dziecko". Ani on, ani Yassenia nie przejmowali się zdziwieniem rozmówców.
