Surogatka wyznała, ile zarabia. Dodała też, dlaczego postanowiła urodzić dziecko obcym ludziom. „Kocham być w ciąży”

2025-07-05 9:11

Ma 26 lat, męża i dwójkę dzieci. Cztery lata temu postanowiła, że zostanie surogatką. Przede wszystkim dlatego, że, jak podkreśla... wprost kocha być w ciąży. Jako TikTokerka w jednym z nagrań podzieliła się też jak na gratulacje ludzi, gdy była w ciąży z nie swoim dzieckiem, reagował jej mąż.

Surogatka wyznała, ile zarabia i dlaczego zdecydowała się urodzić dziecko obcym ludziom „Kocham być w ciąży”

i

Autor: Getty Images

Yessenia Latorre z Atlanty prowadzi profil na TikToku, gdzie pokazuje codzienność mamy dwójki dzieci. Jakiś czas temu wyznała, że jest surogatką.

Została surogatką, bo kocha być w ciąży

Yasennia nie kryła, że zdecydowała się na bycie surogatką przede wszystkim dlatego, że uwielbia być w stanie błogosławionym.

Mam już dzieci, ale kocham być w ciąży, więc zdecydowałam się zostać surogatką

- wyznała 26-latka.

Dodała, że dzięki niej jedna z rodzin doczekała się swojego "małego cudu". Yasennia urodziła im zdrowego synka.

Dodała, że to nie koniec zalet bycia surogatką, ponieważ:

Kiedy jesteś surogatką, nie musisz się zajmować dzieckiem i na odchodne dostajesz ponad 70 tysięcy dolarów

Jej wypowiedź nie wszystkim się podobała.

Od 2021 roku jest zarejestrowana specjalnej agencji 

Yessenia Latorre 4 lata temu zarejestrowała się w specjalnej agencji surogatek. Najpierw musiała przejść mnóstwo badań lekarskich, które miały potwierdzić, że jest zdrowa. Dwa lata później urodziła wspomnianego chłopca.

Choć Yassenia nie widzi absolutnie nic złego w byciu legalną surogatką, pod jej publikacją nie zabrakło komentarzy krytykujących zarabianie pieniędzy w ten sposób.

Surogacja to nie zawód, to wybór, aby pomagać innym rodzinom, wiele osób nie robi tego wyłącznie dla pieniędzy

- broniła się kobieta. Odpowiedziała też, dlaczego wyceniła swoje usługi na 70, a nie na 200 tysięcy dolarów:

Cena 200 tysięcy byłaby zaporowa dla potencjalnych rodziców.

Według Yasseni 70 tys. dolarów to optymalna kwota - zarówno jeśli chodzi o jej potrzeby jako surogatki i możliwości finansowe osób, którzy pragną mieć dziecko.

A co na to wszystko jej mąż? Wszystko wskazuje na to, że nie ma nic przeciwko. Kiedy jego żona zaszła w "zamówioną" ciążę i ludzie zaczęli im gratulować, odpowiadał: "To nie moje dziecko". Ani on, ani Yassenia nie przejmowali się zdziwieniem rozmówców.

M jak Mama Google News