Sydney to położna pochodząca z Kanady, która prowadzi kanał na TikToku, gdzie zdradza internautkom tajniki porodów. W jednym ze swoich filmików poruszyła temat rozwarcia szyjki macicy oraz stosowania do tego celu tzw. "koralików położnej".
Dla położników mierzenie rozwarcia to istotna informacja. Daje ona sygnał o tym, czy poród postępuje prawidłowo.
- Używam tego (koralików, przyp. red.), aby ocenić rozwarcie szyjki macicy. Rozwarcie w trakcie porodu rośnie od 1 cm do aż 10 cm, które nazywamy pełnym rozwarciem. Wówczas kobieta jest gotowa do wydania dziecka na świat i może zacząć przeć - zaczyna swój wywód położna.
Dowiedz się: Co tak naprawdę robi położna podczas porodu? 11 rzeczy, o których nie miałaś pojęcia
Przeczytaj: Metoda fioletowej linii. Dzięki niej bezpiecznie sprawdzisz rozwarcie swojej szyjki w domu
Jak zaznacza położna z TikToka, koraliki są o wiele dokładniejsze, bo pomiar palcami nie zawsze jest wiarygodny.
- Przez cały poród badamy rozwarcie, żeby upewnić się o postępach porodu. Ja używam tych koralików. Są świetną pomocą zwłaszcza dla młodych położnych, które dopiero uczą się oceniania rozwarcia przy pomocy palców, co często może być mylące. Tu każdy koralik ma 1 cm. Można więc zbadać pacjentkę i od razu przyłożyć palce do sznura koralików stwierdzając dokładnie, na jakim etapie jesteśmy - komentuje Sydney.
O tym gadżecie nie wie wiele rodzących, bo pomysł jest dość nowy.
- Proszę, powiedz, że to tylko do użytku zewnętrznego - pyta jedna przerażona internautka.
- Brzmi jak kolejny niepotrzebny wynalazek - narzeka inna.
- A co, jeśli upuścisz ten breloczek w środku? - żartuje kolejna.
Pojawiło się jednak również sporo pochlebnych opinii, zwłaszcza ze strony innych położnych, które używają koralików w swojej codziennej pracy.
A wy co o tym sądzicie?
Sprawdź też: Przedłużający się poród to zagrożenie dla mamy i dziecka. Zobacz, kiedy walczyć o cesarkę