Dzięki zasadzie 3xC rodzi się łatwiej. Niestety, w szpitalach to rzadkość

2025-06-24 12:51

Co pomaga podczas porodu naturalnego? Według położnej warto zastosować zasadę 3xC. Kiedy opublikowała informacje na temat działania tej zasady - wiele mam nie kryło, że w szpitalach, w których rodziły, chyba nikt tej zasady nie zna, a szkoda.

Dzięki zasadzie 3xC rodzi się łatwiej. Niestety, w szpitalach rzadko się ją praktykuje

i

Autor: Getty Images

Położna Marta Mszanowska na co dzień pomaga przyjść na świat maluszkom i opiekuje się ich mamami. Cieszy się sympatią nie tylko ciężarnych i młodych mam, które miała okazję poznać osobiście. Zaufaniem i szacunkiem darzą ją również internautki, które wysoko cenią jej opowieści o porodach i cenne rady.

Zasada 3xC: co to jest i co ją łączy z oksytocyną?

Według położnej bardzo ważne jest otoczenie kobiety, która rodzi. Uważa, że ogromne znaczenie ma tu komfort kobiety. Właśnie tego dotyczy zasada 3xC, która oznacza:

  • Cicho
  • Ciepło
  • Ciemno

Spełnienie wszystkich tych "C" pozwala hormonom działać. Jak? Marta Mszanowska przekonuje, że oksytocyna, która jest hormonem miłości i powoduje skurcze, wydziela się, gdy czujemy się bezpieczne, zaopiekowane i zrelaksowane. By wyrzut tego hormonu był prawidłowy, warto zadbać właśnie o te trzy rzeczy: ciszę, komfort cieplny i ciemność. Dlaczego?

Poród - jak wyglądał dawniej, a jak dziś?, Plac Zabaw, odc. 20

Cisza, ciepło i ciemność na sali porodowej: dlaczego są ważne?

Położna Marta Mszanowska, która na Instagramie dzieli się swoją wiedzą na profilu @magia_porodu przekonuje, że:

  • Cisza jest potrzebna, by rodząca mogła skupić się na własnym oddechu i podążać za tym, co podpowiada jej intuicja. Gwar, głośna muzyka, dźwięki urządzeń bardzo w tym przeszkadzają.
  • Ciepło jest ważne, ponieważ  organizm rodzącej nie powinien podczas porodu wydatkować energii na utrzymanie właściwej temperatury ciała. Poza tym, kiedy jest nam ciepło, jesteśmy zrelaksowani. 
  • Ciemność na sali porodowej to z kolei warunek, by rodząca nie musiała czuć dyskomfortu związanego z ostrym światłem. Położna zaleca, by światło nieco przygasić. "Przyciemnione lub zgaszone światło daje nam poczucie intymności" - przekonuje.

Internautki komentujące post położnej z żalem wspominają, że w szpitalach, w których rodziły, najwyraźniej nikt o tej zasadzie nie słyszał. Część kobiet komentuje wprost: "Tylko w jakim państwowym szpitalu jest to możliwe?"

Zwracają uwagę na to, że choć zdarzają się chlubne wyjątki, pamiętają raczej ostre światło skierowane na krocze. I głośne rozmowy i odgłosy oraz dużo osób, które pojawiały się "nie wiadomo skąd i po co". Jedynym "C" z tej listy, które zostało im zapewnione na porodówce, było... ciepło. 

M jak Mama Google News