Gdyby tylko mógł, każdy rodzic dałby swojemu dziecku gwiazdkę z nieba. Młodzi ludzie mają lepiej niż ich rodzice, ci starają się robić wszystko, aby zabrać z barków maluchów to, co im doskwierało. Chcemy zaspokajać potrzeby dziecka, ale nie tylko te już nazwane, realne - czasem staramy się je wyprzedzić, robiąc wszystko, aby naprawdę nie było się na co skarżyć. Rodzicielstwo wiąże się z wieloma wyzwaniami, ale czasem to sami sobie robimy pod górkę. Tak może być i w tej sytuacji.
To potrzeby dziecka czy twoje?
Dobrze wiemy, że czasem robiąc coś dla dziecka, tak naprawdę myślimy o sobie. I nie chodzi tu o spełnianie własnych ambicji, ale o „drobiazgi”, jak włączanie ulubionej bajki czy kupno zabawki, o której marzyłyśmy „od zawsze”. Niby dla młodego człowieka, a to nam sprawia największą przyjemność.
Nasze potrzeby z dzieciństwa możemy spełniać na wiele sposobów, nie tylko podczas zakupów. Jeśli wciąż brakowało nam obecności rodziców, zostawaliśmy ze wszystkim sami, możemy chcieć, aby nasze dziecko nie miało podobnych wspomnień. I stale jesteśmy blisko, wypełniamy przestrzeń młodego człowieka, nie pozwalając mu ani na samotność, ani na nudę. Tylko że i to jest potrzebne. Dziecko może marzyć o chwili spokoju, a i my możemy mieć dosyć bycia w ciągłej gotowości.

Bądź obok, ale daj przestrzeń i dziecku, i sobie
Psycholożka Justyna Bejmert we wpisach na swoim profilu @psycholog.justyna.bejmert już nie po raz pierwszy wskazuje, że nasze działania to często konsekwencje doświadczeń z dzieciństwa. Pisze o tym i tym razem.
Czasem to nasze wewnętrzne dziecko boi się samotności - a my próbujemy ją zagłuszyć przez nadmierną obecność przy własnym dziecku
- czytamy na profilu @psycholog.justyna.bejmert.
Polecany artykuł:
Ekspertka przypomina, że młody człowiek ma prawo do samodzielności, a my mamy prawo do odpoczynku. I nie powinnyśmy mieć wyrzutów sumienia, gdy dziecko bawi się samo, a my robimy coś innego. Obecność nie jest związana z tym, że musimy być „przyklejone” do malucha. Możemy robić wszystko, aby młody człowiek nie czuł się samotny, a i tak tak będzie się tak czuł.
Bo samotność może wiązać się z niezrozumieniem, z byciem niewysłuchanym, nieprzytulonym. Może nam się wydawać, że spełniamy wszystkie potrzeby dziecka, a tak naprawdę żadna nie będzie zaspokojona. Bo młody człowiek będzie przytłoczony obecnością rodzica, który wciąż zdaje się myśleć o sobie, nawet jeśli wydaje mu się, że to chodzi o dziecko.