19 niemowląt uwięzionych w piwnicy. Dramatyczna sytuacja matek zastępczych w Ukrainie

2022-03-15 10:13

Niemowlęta urodzone w Ukrainie, które przyszły na świat dzięki matkom zastępczym, pozostają uwięzione w podziemnym "żłobku". Dlaczego nie mogą zostać ewakuowane? Co się dzieje z innymi matkami zastępczymi, które dopiero oczekują rozwiązania?

19 niemowląt uwięzionych w piwnicy. Dramatyczna sytuacja matek zastępczych w Ukrainie
Autor: Instagram/Lynsey Addario

Część osób może pamiętać dość głośną sprawę dzieci urodzonych przez ukraińskie surogatki, które z powodu wybuchu pandemii koronawirusa i zamknięcia granic nie mogły trafić do swoich biologicznych rodziców. Nie minęło wiele czasu, a matki zastępcze, które już urodziły lub które wkrótce urodzą dzieci, znów znalazły się w trudnej sytuacji. Choć oczywiście przyczyny i zagrożenia płynące z obu sytuacji trudno porównywać.

Przypomnijmy, że w Ukrainie świadczenie usług rodzicielstwa zastępczego jest legalne i dla wielu obywatelek tego kraju staje się sposobem na zarobienie pieniędzy, o których w innej sytuacji mogłyby tylko marzyć. Często na bycie surogatką decydują się kobiety, które mają już własne dzieci.

Jak przekonują bohaterki dokumentu "Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie", który powstał w 2021 roku, nie robią tego wyłącznie dla zysku. Rozumieją, że dla osób z zagranicy, które nie mogą mieć własnych dzieci, to często jedyna droga, by mogli zostać rodzicami. 

Czytaj także: Surogatki w Polsce. Jak kwestię matek zastępczych reguluje prawo?

Matki kontra Putin. Kobiety z dziećmi zaprotestowały przeciwko wojnie na Ukrainie

19 niemowląt trafiło do podziemnego "żłobka"

Obecnie urodzone przez dzieci surogatki nie mogą być bezpiecznie wywiezione z Ukrainy. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, dzieci nie można po prostu "wysłać" do ich biologicznych rodziców. Musieliby oni zjawić się po dzieci osobiście i potwierdzić  ich narodowość. To dlatego 19 maluchów trafiło do podziemnego "żłobka", w którym opiekują się nimi nianie.

Jak przekonuje jedna z opiekujących się dziećmi kobiet, nie zostawi maluchów bez opieki i nie wyjedzie z Kijowa, choć rodzina stara się ją do tego nakłonić. Wie, że jest potrzebna na miejscu.

Kierownictwo firmy zajmującej się usługami surogatek przekazało, że jeśli sytuacja w stolicy Ukrainy nie poprawi się, podejmą oni próbę ewakuacji dzieci. Jednak prawo w tej kwestii nie jest jasne i nie wiadomo, jakie mogłyby być ewentualne następstwa takich działań.

Czytaj także: Niedawno, jak my, gromadziły wyprawki, teraz rodzą w makabrycznych warunkach

Matki zastępcze boją się ewakuacji

W trudnej sytuacji znalazły się także surogatki, które jeszcze oczekują na rozwiązanie. Kobiet takich w Ukrainie jest obecnie około 500 (zgodnie z danymi, na które powołuje się New York Times). Kobiety obawiają się, że stając się uchodźczyniami i rodząc poza Ukrainą, będą musiały liczyć się z konsekwencjami prawnymi.

Te, które już zdążyły urodzić, obawiają się z kolei, że w kraju, do którego uda im się ewakuować, będą musiały podać się za biologiczne matki przywiezionych dzieci. Później sytuacja taka wymagałaby "naprostowania". A to może nie być łatwe.

Czytaj też: Mama z Ukrainy zamieściła ogłoszenie, że szuka pracy. Takiego odzewu się nie spodziewała

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza