Aleksandra Żuraw o macierzyństwie. "Przepraszam wszystkie matki, które osądziłam"

2024-05-17 12:56

Aleksandra Żuraw-Świątek w lutym urodziła drugą córkę. Znana mama postanowiła zestawić swoje oczekiwania z rzeczywistością. Czy wszystko wyszło tak, jak planowania? Jak to w życiu bywa - niekoniecznie. "Dajmy znać innym rodzicom, że nie ma rodzicielstwa idealnego" - apeluje na swoim profilu.

Aleksandra Żuraw o macierzyństwie. Przepraszam wszystkie matki, które osądziłam
Autor: Instagram @aleksandrazuraw Aleksandra Żuraw o macierzyństwie. "Przepraszam wszystkie matki, które osądziłam"

Aleksandra Żuraw-Świątek wystąpiła w czwartej edycji programu "Top Model". Jej codzienność możemy podglądać na Instagramie - od pewnego czasu dominującym tematem na jej profilu jest macierzyństwo.

 Na początku roku Aleksandra Żuraw-Świątek i jej mąż, Kacper Świątek zostali ponownie zostali rodzicami - do kilkuletniej Poli dołączyła siostrzyczka. 2 lutego o godz. 22.34 przyszła na świat Rozalia Klara. Dziewczynka jest tzw. tęczowym dzieckiem - to maluch, urodzony przez kobietę, która wcześniej poroniła.

- Towarzyszył nam lęk... Bardzo się bałem i trudno było mi pogodzić się z myślą, że nie jestem w stanie Ci pomóc. Każdy skurcz, każdy etap, krok po kroku... Czułem, że zbliżamy się do największego szczęścia, ale zdawałem sobie sprawę, ile jeszcze wysiłku i możliwych komplikacji przed nami. Euforia i ogromne szczęście... Tego nie da się opisać słowami - pisał w walentynki Kacper Świątek. - Nigdy wcześniej nie byliśmy sobie tak bliscy! Nowe życie, które przywitaliśmy na tym świecie, nosi imię Rozalia! Jest przepiękna i tak bardzo do nas podobna. Dziękuję!!!!! - czytamy na profilu @duszekkapi.

Teraz, gdy Rozalia skończyła trzy miesiące, znana mama postanowiła zweryfikować swoje wcześniejsze założenia z rzeczywistością.

W co się bawić z niemowlęciem?

Znana mama o tym, co jej nie wyszło

Najnowsza rolka na instagramowym profilu Aleksandry Żuraw-Świątek to odpowiedź na pytanie "co mi nie wyszło jako matce?". Influencerka opowiada o swoich założeniach, planach, których nie udało się zrealizować.

Na pierwszym miejscu znalazło się karmienie, a dokładniej: karmienie wyłącznie piersią. - Miało tak być, tak nie jest - przyznaje na nagraniu Ola Żuraw-Świątek. Jak słyszymy, już nie jest jej z tym źle. - Przyznaję się do tego, że jest nam lepiej, kiedy karmimy się i mm, i piersią - mówi.

Jak przyznaje znana mama, jej córeczka miała być tym dzieckiem, które będzie spało w swoim łóżeczku. - Nie śpi. Nawet minuty - wskazuje influencerka.

- Do momentu urodzenia Rozalii nie sądziłam, że istnieją dzieci nieodkładalne, tylko ktoś po prostu nie ma na to sposobu. Biję się w pierś, przepraszam wszystkie matki, które osądziłam w swoich myślach - mówi znana mama. - Są egzemplarze nieodkładalne, naprawdę. I nie wątpcie w to, bo was spotka karma, tak jak mnie spotkała - podkreśla.

Jakie jeszcze plany zostały zweryfikowane przez życie? Spacery i podróże. Jak wspomina Aleksandra Żuraw-Świątek, planowała, że będzie nabijała kroki podczas długich wędrówek. - Taki spacer nie odbył się ani jeden - wskazuje. Mała Rozalia okazała się dzieckiem, które wyznaje zasadę "wózek parzy", w jej przypadku spacery odbywają się na rączkach. Wiadomo, nie jest to forma preferowana przez rodziców, szczególnie że maluch waży coraz więcej i więcej. A chusty, nosidełka i inne rozwiązania nie sprawdzą się w każdej sytuacji.

Małżonkowie mają rodzinę w różnych krańcach Polski, wcześniej regularnie ją odwiedzali - myśleli, że tak samo będzie i później, że będą podróżować z córeczką. Okazało się to niemożliwe. - Rozalia nienawidzi jeździć w samochodzie w foteliku. Nienawidzi - podkreśla znana mama.

Jest jednak coś, co Aleksandrze Żuraw-Świątek wyszło, jak sama przyznaje, genialnie. - To mi wyszło - mówi, pokazując na córeczkę.

Przeczytaj także: Ola Żuraw dostała prezent za urodzenie dziecka. "Każda kobieta na to zasługuje"

Bądźmy dla siebie wyrozumiałe

Zanim urodzi się dziecko, planujemy, jak będzie wyglądała nasza codzienność. Snujemy wizje na temat wspólnego spędzania czasu, licznych aktywności. Planujemy, jak będzie wyglądała nasza doba, jak będziemy maluszka karmić, czy będzie korzystał ze smoczka, czy nie. Spędzamy długie godziny, wybierając wózek i łóżeczko. A później okazuje się, że… właściwie ich nie potrzebujemy.

Życie weryfikuje nasze plany, z wieloma sprawami musimy się po prostu pogodzić, zmienić nasze założenia. Nie jest to łatwe, szczególnie, gdy jesteśmy mamami i wciąż się nas ocenia, oczekuje, że będziemy postępować według jednego, "najlepszego" schematu.

- A tobie, co nie wyszło jako matce? Tacie? Dajmy znać innym rodzicom, że nie ma rodzicielstwa idealnego, mamy duże oczekiwania wobec siebie i często bardzo się biczujemy, jeśli nasz idealny plan nie wychodzi - niepotrzebnie! - wskazuje Aleksandra Żuraw-Świątek.

A ja się pod tym podpisuję. Mamo, tato - jesteście super! Nie gońcie do ideałów, dla dzieci już nimi jesteście.

Przeczytaj także: Odpuść, a poczujesz się lepiej. Dlaczego wystarczy być wystarczająco dobrym rodzicem?

Czy jesteś konsekwentnym rodzicem?

Pytanie 1 z 10
Chcesz nauczyć dziecko nowej domowej czynności. W pierwszym tygodniu: