Koniec z takimi zbiórkami na chore dzieci. Winne nowe prawo?

2023-05-05 12:47

Nowe prawo może znacznie ograniczyć zbiórki na chore dzieci i wspieranie inicjatyw charytatywnych, w których udział brały niekiedy całe rodziny. Chodzi o zbieranie plastikowych nakrętek po napojach, które organizowane były w wielu placówkach, m.in. w szkołach i przedszkolach. Takie działania mogą być niebawem znacznie utrudnione.

chore dziecko
Autor: Getty Images Nowe prawo może znacznie ograniczyć zbiórki na chore dzieci.

Jak przypuszczają eksperci, nowa dyrektywa unijna SUP, bo o niej mowa, może mieć znaczny wpływ na zbieranie nakrętek po napojach. Przepisy mają wejść w życie 1 lipca 2024 roku. Zgodnie z ich zapisami od połowy przyszłego roku wszystkie nakrętki będą musiały być fabrycznie przytwierdzone do opakowania - kartonu czy też butelki. 

Dowiedz się: Zbiórki i darowizny będą opodatkowane? Prezydent już podpisał ustawę

Express Biedrzyckiej - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Unijne kary płacą polskie rodziny

Przeczytaj też: Rodzice Aleksa oddali pieniądze ze zbiórki, bo mieli dostać refundację. "Los brutalnie z nas zadrwił"

Nowe przepisy mają uzasadnienie dla ekologii, jak ocenia w rozmowie z TVN24 Biznes dyrektor generalny Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych Robert Szyman:

- Jeżeli nakrętki będą na stałe przymocowane do pojemników, to w domyśle ktoś na siłę nie będzie się szarpał z nakrętką, aby ją wyrzucić w krzaki. Już niedługo butelki będą objęte kaucją, przez co te nakrętki wraz z nią trafią do automatu zwrotnego - zaznacza ekspert.

Z drugiej zaś strony, taki pomysł może przynieść koszt społeczny - może zabić inicjatywy takie jak charytatywne zbieranie nakrętek.

- To może zabić takie inicjatywy, przede wszystkim jeżeli chodzi o zbiórkę dzieci. Wiele szkół podstawowych angażowało się w tego rodzaju zbiórki - zauważa Robert Szyman.

Jak podkreśla ekspert nikt nie pokusił się o obliczenie, czy podczas tego typu inicjatyw nie zbierano na tyle dużej ilości plastiku, by było to miarodajną rekompensatą na rzecz ochrony środowiska. 

- Polska nie podnosiła tej istotnej kwestii w toku dyskusji o kształcie dyrektywy. Jest więc ona taka, jaka jest - mówił dyrektor związku przetwórców, dodając - W mojej ocenie jest to projekt polityczny, a nie prośrodowiskowy. Nie rozwiązuje bowiem problemu zaśmiecania i użycia jednorazowych produktów. 

Sprawdź: Mała Nadia nie doczekała pomocy, ale uratowała życie innych dzieci. "Pozostawiła piękny ślad"