Lili Antoniak w punkt o macierzyństwie. "Raz pierdzisz brokatem, a drugi raz nie dajesz rady"
Lili Antoniak pokazała, jak wygląda prawdziwe życie z małym bąbelkiem na pokładzie. To „totalny rollercoaster emocji” – przyznała. Zwróciła się także z bardzo ważnym apelem do wszystkich mam: „Mateczki wspierajmy się, nie oceniajmy”.
![Lili Antoniak w punkt o macierzyństwie. Raz pierdzisz brokatem, a drugi czujesz, że nie dajesz rady](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-jZs9-9nHb-GCt2_lili-antoniak-w-punkt-o-macierzynstwie-raz-pierdzisz-brokatem-a-drugi-czujesz-ze-nie-dajesz-rady-664x442.png)
Gwiazda „Gogglebox” jest świeżo upieczoną mamą małej Mii, która przyszła na świat 1 grudnia ubiegłego roku. To jej drugie dziecko, bo na domowym pokładzie jest także kilkuletnia Alenka. Obie pociechy są oczkiem w głowie mamy i największym powodem do dumy i radości.
Są także, jak to w prawdziwym życiu bywa, przyczyną zmartwień i totalnego przemęczenia – o czym Lili Antoniak nie boi się mówić wprost. Nie tak dawno przyznała, że przeżywa ciężkie chwile, gdyż jej najmłodsza pociecha cierpi na refluks żołądkowy oraz kolki niemowlęce. Teraz w szczerym poście postanowiła szerzej odnieść się do tematu blasków i cieni macierzyństwa.
Lili Antoniak szczerze o macierzyństwie. „Totalny rollercoaster emocji”
Gwiazda zauważyła, że w życiu każdej świeżo upieczonej mamy pojawia się moment, kiedy zdaje sobie sprawę z tego, że jej życie już nigdy nie będzie wyglądało tak jak kiedyś. Gdy pojawia się maleństwo wszystko zaczyna kręcić się wokół niego. - Żyćko nigdy już nie będzie takie samo jak kiedyś, gdzie z dnia na dzień mogłaś rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady – przyznaje.
Nowe, rodzicielskie życie ma swoje blaski i cienie. - Jak patrzysz na słodkie jak lukier cukier dzidziorki, to serce rośnie, ale nie można zapominać o tym, że jest to też niezła harówka. I totalny rollercoaster emocji – zauważa.
I każda z tych chwil jest normalna - raz pierdzisz brokatem, a drugi raz czujesz, że nie dajesz rady
- dodała.
Lili Antoniak o hejcie mam. „Wspierajmy się, nie oceniajmy”
Influencerka podkreśliła także w swoim wpisie, że w tych macierzyńskich trudach bardzo ważne jest wsparcie z otoczenia. Zaapelowała do swoich obserwatorek o większe zrozumienie dla mam.
- Mateczki pamiętajcie, że każda z nas jest cudowna nie ma idealnej matki, ani jednego obrazu macierzyństwa. Wspierajmy się, nie oceniajmy! Dajmy sobie siłę – napisała.
Fanki przyznały rację Lili Antoniak, że matki wobec siebie potrafią być bardzo okrutne, co jest kompletnie niezrozumiałe. - Czuje taką złość i taką bezradność, gdy widzę/słyszę komentarze matki na temat innej matki, wychowywania, karmienia, bawienia, ubierania i innych pierdolondo – zauważyła jedna z nich.
Dlaczego zwyczajnie nie pozwalamy, każdemu być mamą po swojemu?! Dlaczego nie możemy się klepać po ramieniu, wspierać, wysyłać ciepło?
- zapytała.
Dziękując gwieździe „Gogglebox” za jej szczere słowa, internautki także przyłączyły się do apelu. - Dziękuję, że propaguje pani tak mądre podejście. Przyłączam się - mamy bądźmy dla siebie życzliwe – pisały.
My także podpisujemy się pod nim wszystkimi rękoma. Patrzmy na siebie z większą troską i zrozumieniem.
Przeczytaj także: Zborowska zachęca do doceniania ciała po ciąży. Jedną z "fanek" poniosło