Od wielu tygodni na forach dla mam pojawia się wciąż to samo pytanie: czy pojechałybyście z noworodkiem na wigilię do domu, w którym będzie kilkanaście osób? Nie chodzi tylko o wirusy, które szaleją o tej porze roku, ale i o nadmiar bodźców, które otrzyma maleństwo w czasie przyjęcia.
Z drugiej stron, wigilia to najważniejsze święto w roku, obchodzone nawet przez osoby niewierzące - to po prostu nasza polska tradycja, której trudno powiedzieć „nie”. Urządzana do tego zazwyczaj w domy starszych członków rodziny – dziadków, rodziców, którzy są stęsknieni widoku nowo narodzonego wnuka czy wnuczki. Choć zdrowy rozsadek podpowiada ci: "Zostań z dzieckiem w domu”, to serce pyta: "Ale jak powiedzieć o tym rodzinie?"
Spis treści
- Jechać do rodziny na wigilię czy zostać w domu?
- Dlaczego warto zostać z noworodkiem w domu?
- Jak powiedzieć rodzinie, że zostajecie w wigilię w domu?
Jechać do rodziny na wigilię czy zostać w domu?
„Mam dwoje dzieci, które urodziły się kilka lat przed dziećmi mojej siostry. To ja przecierałam szlaki bycia młoda mamą w naszej rodzinie. Mój najstarszy syn urodził się 21 listopada, więc w wigilię miał miesiąc. Nie potrafiłam odmówić rodzicom i przyjechałam z nim w tłum ciotek i wujków, z którymi obchodziliśmy zawsze święta. Dziecko na szczęście nie zaraziło się niczym od dorosłych, ale pamiętam, że większość wieczoru spędziłam w sypialni, karmiąc i uciszając płacz zdezorientowanego nową sytuacją synka.
Moja siostra kilka lat później wykazała się asertywnością i wiem, że wyszło jej to na dobre. Może rodzicom było trochę żal, że spędzamy święta bez niej i jej nowej rodziny, ale za to ona miała spokój, ciszę i komfort spędzania pierwszej wigilii z nowo narodzonym dzieckiem we własnych czterech ścianach”. Martyna, 35 lat
Za zostaniem w domu z noworodkiem przemawia bardzo wiele argumentów. Po pierwsze: zdrowie dziecka. Przy wigilijnym stole zasiądzie wiele osób, które mogą mieć katar lub inną infekcję i to taką, o której nawet nie mają pojęcia, bo np. dopiero ją złapali i choroba dopiero się u nich rozwija. Ale już są potencjalnym zagrożeniem dla noworodka, którego system immunologiczny jest jeszcze słaby.
Noworodki są bardziej narażone na rozwój infekcji zarówno bakteryjnych, jak i wirusowych, są bardziej podatne na rozwój poważnych infekcji, takich jak posocznica i zapalenie opon mózgowych. Nie mają też ochrony po szczepieniach, bo większości jeszcze nie przyjęły.
Problemem jest też nadmiar bodźców, które zafundujemy niemowlęciu. Hałas, głośne rozmowy, przekrzykujące dźwięki kolęd lecących z głośników to nie są warunki do snu czy nawet czuwania noworodka. Dziecko po godzinie takich wrażeń będzie bardziej zmęczone niż po całym dniu. Zacznie marudzić, płakać i święta zamienią się w koszmar.
Czytaj również: Wigilia karmiącej mamy: PRZEPISY NA WIGILIJNE POTRAWY
8 rad, jak przeżyć święta z małym dzieckiem i nie zwariować
Dlaczego warto zostać z noworodkiem w domu?
Noworodek to wymagająca osoba – potrzebuje spokoju i ciszy, do których był przyzwyczajony przez miesięcy życia płodowego, poczucia bezpieczeństwa, które daje mu obecności i zapach mamy oraz stałego rytmu dnia, do którego jest przyzwyczajony, który go uspokaja i daje poczucie stałości i niezmienności. To wszystko możesz mu zapewnić tylko zostając w domu.
Wigilia jest świętem rodzinnym, ale przecież ty, twój partner i wasze dziecko tworzycie właśnie nową rodzinie. Macie niepowtarzalną szansę na stworzenie własnej tradycji, która może być np. ubieranie choinki w pokreślonej tonacji kolorystycznej, serwowanie na stół sushi zamiast karpia czy oglądanie "Kevina" w wigilijny wieczór.
Pierwsze święta z małym dzieckiem spędzone we własnych 4 ścianach mają jeszcze te zaletę, że nie musisz się spinać z ich powodu. Możesz usiąść do wigilii w eleganckiej sukience, jeśli masz ochotę i, ale również w czystym dresie, w którym po prostu wygodnie ci przystawić malca do piersi.
Możesz się umalować i wymodelować włosy, ale równie dobrze spiąć je w kok. Możesz wyszorować dom pod sufit, ale możesz też tylko sprzątnąć ze stołu laktator, żeby zrobić miejsce na talerze z zupą grzybowa.
Wreszcie - możesz zastawić stół 12 potrawami, upichconymi własnoręcznie, ale również dobrze możesz zaserwować mężowi sushi albo gotowe pierogi z supermarketu.
Jak powiedzieć rodzinie, że zostajecie w wigilię w domu?
Jesteś dorosła i odpowiedzialna za swoją rodzinę, którą teraz jest twoje dziecko. Musisz uświadomić to rodzicom i teściom oraz dalszej rodzinie. Nikt nie ma prawa nakazywać ci spędzania świąt w sposób, który ci z różnych względów nie pasuje. Nie powinnaś też przejmować się, że zrobisz im przykrość odmawiając udziału w rodzinnej imprezie - każdy rozsądnie myślący człowiek powinien to zrozumieć. Szczególnie nie powinnaś się tym przejmować, jeśli spędzanie wspólnej wigilii łączy się z długą podróż samochodem czy pociągiem.
Oczywiście, sama możesz odczuwać żal z tego powodu, że nie zobaczysz w wigilię rodziców, że ten dzień, który spędzałaś w określony sposób od lat, będzie w tym roku inny. Po pierwszy – inny – tak, ale niekoniecznie gorszy, po drugie – możesz przecież zrezygnować w wigilii, na której będzie kilkanaście osób, ale umówić się z rodzicami, że odwiedzicie ich w pierwszy dzień świąt, na obiad, na którym będziecie tylko wy i oni.
Możecie też następnego dnia po wigilii zaprosić rodziców czy teściów do siebie – o wiele łatwiej jest zorganizować jakieś małą imprezkę u siebie w domu, niż pakować malca i jego rzeczy i jechać na drugi koniec miasta.
Czytaj również: To może zagrażać twojemu dziecku w święta! Pamiętaj o tych 7 rzeczach
"Gdybym mogła powiedzieć świeżo upieczonej mamie jedną rzecz na temat wigilii z noworodkiem, to byłaby to rada, aby została w domu. Zamów catering, a następnie wróć do przytulania dziecka, karmienia, spania lub robienia czegokolwiek, co sprawi, że ty i dziecko poczujecie się komfortowo.
Nikomu, nawet swojej mamie czy teściowej, nie jesteś winna żadnych innych wyjaśnień niż: „Po prostu nie czuję się jeszcze na siłach, by wyjść z dzieckiem z domu”. Możesz zaproponować, że zorganizujesz wigilię w przyszłym roku, że wyślesz zdjęcie, aby dziadkowie mogli posłać je wokół stołu i pokazać rodzinie. I to wszystko. Nie ma co się o to kłócić, żadnych wyrzutów sumienia, żadnych opowieści o tym, jak babcia robiła święta dla 24-osobowej rodziny z dwudniowymi bliźniakami na biodrze. Nie!". Anka, 24 lata