Mały rowerzysta uciekł tacie. 4-latkiem zainteresowali się policjanci

2025-04-26 17:17

Niewiele trzeba, aby stracić dziecko z oczu. Maluchy są szybkie, a te mające do dyspozycji rower czy hulajnogę, przemieszczają się naprawdę błyskawicznie. Strachu najadł się tata, od którego oddalił się 4-letni synek. Małego rowerzystę wypatrzyli policjanci z kieleckiej drogówki.

Dziecko na rowerze

i

Autor: Getty Images Czteroletni chłopiec na rowerku uciekł tacie (zdjęcie ilustracyjne)

Pogoda coraz częściej pozwala na aktywności na świeżym powietrzu, ze schowków wyciągamy rowery, hulajnogi i inne przydatne sprzęty. To również moment, gdy rodzice - jeszcze bardziej niż zwykle - muszą mieć oczy dookoła głowy. Może dojść do wypadku - ktoś może w nas uderzyć, dziecko może dostać się na ulicę. Ostatnio pisałyśmy o chłopcu na hulajnodze, który wjechał wprost pod nadjeżdżające auto. Maluch miał naprawdę dużo szczęścia.

Aktywności na zewnątrz sprzyjają sytuacjom, do których nie dochodzi na ograniczonej, domowej, przestrzeni. Dziecko może się zgubić, oddalić od rodzica i nie wiedzieć, jak ma do niego wrócić. Zagubionemu 4-latkowi pomogli ostatnio kieleccy policjanci, którzy przy okazji przypominają, aby nie straszyć młodego człowieka mundurem. I podpowiadają, jak szukać dziecka.

M jak Mama Google News

4-latek sam na rowerze. „Chciałem ścigać się z tatą”

Na stronie świętokrzyskiej policji pojawił się komunikat, opisujący sytuację, do której doszło w ubiegłym tygodniu. Policjanci z kieleckiej drogówki zauważyli małego chłopca, jadącego rowerem pasem zieleni, rozdzielającym jezdnię i drogę rowerową. W pobliżu nie było żadnego opiekuna małego cyklisty.

Funkcjonariusze zatrzymali się, dopytywali - jak się dowiedzieli - czterolatka, czy wie, skąd przyjechał.

Chciałem ścigać się z tatą

- wyjaśnił rezolutny maluch. Dodał, że mężczyzna nie był na rowerze, biegł za synem. Chłopiec jechał bardzo szybko i zgubił opiekuna. Policjanci, z młodym człowiekiem i jego rowerem w radiowozie, ruszyli na poszukiwania taty.

Dziecko mi uciekło na rowerku

- słyszymy na opublikowanym przez policję nagraniu. Szukający synka mężczyzna trafił na funkcjonariuszy, którzy znaleźli chłopca. Wszystko skończyło się dobrze.

Policjanci przypominają, aby nie straszyć dzieci mundurem

Mundurowi zaapelowali do czterolatka, aby więcej nie uciekał rodzicom. A w komunikacie przypomnieli wszystkim dorosłym, aby nie straszyli dzieci mundurem. Mały rowerzysta nie bał się funkcjonariuszy, chętnie z nimi rozmawiał. Gdyby wiedział, że „policjant go zabierze”, „pan w mundurze będzie zły” itp., zdarzenia mogłyby przybrać inny obrót.

Uczmy również nasze pociechy, że w sytuacji zagrożenia mogą podejść do policjanta i poprosić go o pomoc. Nie wzbudzajmy w nich lęku i strachu przed mundurowymi. Chwilowe wyegzekwowanie posłuszeństwa poprzez straszenie dziecka policjantem tylko wydaje się idealnym rozwiązaniem. W przyszłości może mieć bardzo negatywne skutki, chociażby w sytuacji zagrożenia kiedy to dziecko będzie bało się podejść do umundurowanego policjanta i poprosić go o pomoc

- czytamy na stronie świętokrzyskiej policji.

Co robić, gdy zgubi się dziecko?

Funkcjonariusze podpowiadają również, jak szukać zagubionego dziecka. Wskazują, aby nie wykrzykiwać jedynie imienia malucha, ale i opis jego wyglądu (np. „szukam Marysi, pięć lat, długie, ciemne włosy, zielona sukienka, czerwone sandałki”). Policjanci wskazują, że ta technika działa, ponieważ więcej osób rozgląda się, wypatrując konkretnego dziecka. O skuteczności metody mówiła też mama z TikToka, która podpowiadała, co robić, gdy stracimy młodego człowieka z oczu.

W zależności od tego, gdzie się znajdujemy, możemy skorzystać z pomocy osób, które tam pracują - ratowników na plaży, ochrony w centrum handlowym itp. Policjanci podkreślają, że nie powinnyśmy zwlekać - jeśli szybko nie znajdziemy dziecka, musimy powiadomić policję.

Przypomnijmy dziecku ważne zasady. Aby zostało w miejscu, w którym ostatni raz widziało opiekuna (ze starszakiem możemy ewentualnie ustalić miejsce, w którym będziemy mogli się w razie czego znaleźć). Podpowiedz też młodemu człowiekowi, że może poprosić o pomoc policjanta, ale i pracownika sklepu czy np. kobietę z dzieckiem.

Przed nami majówka, wakacje. Nie mów „mnie to nie dotyczy”. Wystarczy chwila. Lepiej poświęcić ją na rozmowę z dzieckiem o bezpieczeństwie, niż na poszukiwania.

Mądrości naszych rodziców - to prawda czy mit? [QUIZ]
Pytanie 1 z 10
"Nie siedź blisko telewizora, bo popsujesz wzrok"