Hashem Al-Ghaili - to nazwisko stało się w ostatnich dniach znane na całym świecie. Berliński popularyzator nauki, producent i reżyser jemeńskiego pochodzenia przedstawił właśnie swoją szaloną wizję porodów przyszłości.
Zdaniem Hashema Al-Ghaili już niedługo możliwe będzie hodowanie dzieci w specjalnych sztucznych macicach, bez konieczności 9-miesięcznego noszenia dziecka przez matkę i porodu. Technologia, która to umożliwia, jest już dostępna i "tylko ograniczenia etyczne powstrzymują tę koncepcję przed urzeczywistnieniem".
Spis treści
- Sztuczna macica, czyli dziecko bez ciąży i porodu
- Jak ma wyglądać laboratorium przyszłości?
- Szaleństwo czy wybawienie?
Sztuczna macica, czyli dziecko bez ciąży i porodu
Głównym przesłaniem Al-Ghailia jest umożliwienia posiadania dzieci parom zmagającym się z niepłodnością i ma zapobiec zgonom kobiet w czasie porodu, przedwczesnym porodom i cesarskim cięciom oraz wyeliminować ból związany z procesem rodzenia dziecka. EctoLife, bo taką nazwę nosi sztuczna macica, jest dodatkowo "eko", ponieważ w całości zasila ją energią odnawialna.
Koncepcja Al-Ghailia pozwala - przy wykorzystaniu genetycznej inżynierii - na stworzenie zarodka poza ciałem kobiety i umożliwienie mu rozwoju w sztucznej macicy aż do momentu, kiedy będzie mógł opuścić urządzenie jako noworodek.
Zdaniem producenta, wszystkie elementy potrzebne do wyhodowania dziecka w sztucznej macicy są już wymyślone przez naukowców i inżynierów - potwierdziło to w ostatnich dniach wielu specjalistów. Urządzenia utrzymujące zarodek przy życiu, dostarczające mu tlen, składniki odżywcze, substancje zastępujące wody płodowe - to wszystko człowiek jest już w stanie wyprodukować.
Brakuje tylko prototypu sztucznej macicy, co zdaniem Al-Ghailia mogłoby się zmienić, gdyby pozwolono na prowadzenie badań na ludzkich embrionach dłużej niż przez 14 dni (zgodnie z międzynarodowym prawem po tym czasie zarodki muszą zostać zniszczone ze względów etycznych).
Jak ma wyglądać laboratorium przyszłości?
W wymyślonej przez Al-Ghailia placówce znajduje się 75 doskonale wyposażonych laboratoriów, z których każde może pomieścić do 400 sztucznych macic. Każda kapsuła jest zaprojektowana tak, aby dokładnie odwzorowywać warunki panujące w macicy matki. W placówce każdego roku można wyhodować 30 000 dzieci - dowiadujemy się z filmu promującego Ectolife.
Czujniki i inne urządzenia non stop monitorują parametry życiowe dziecka, w tym bicie serca, temperaturę, ciśnienie krwi, częstość oddechów i nasycenie tlenem. Kapsuły wyposażone są w ekran, na którym w czasie rzeczywistym wyświetlane są dane dotyczące postępów w rozwoju dziecka (można je również śledzić w aplikacji na telefonie). Sztuczna macica gwarantuje rozwój bez infekcji, ponieważ urządzenia wykonane są z materiałów, które zapobiegają przywieraniu drobnoustrojów do ich powierzchni.
Takie to pozbawione uczuć? Nieprawda. EctoLife są wyposażone w wewnętrzne głośniki, dzięki którym dziecko może słuchać głosu matki, a także wybranej przez nią muzyki. "Naszym celem jest zapewnienie ci inteligentnego potomstwa, które naprawdę odzwierciedla twoje mądre wybory” – mówi na filmie Hashem.
Czytaj również: Rozwój płodu: co czuje, widzi i słyszy twoje dziecko w brzuchu?
Miłość od pierwszego wejrzenia. Jak budować więź z dzieckiem?
Szaleństwo czy wybawienie?
Sztuczna macica i jej licznie wymieniane "zalety" mają sprawić wrażenie, że EctoLife to coś, o czym marzył od wieków cały świat. Tymczasem to projekt bardzo wątpliwy etycznie. „Dzięki narzędziu do edycji genów CRISPR-Cas 9 możesz edytować dowolną cechę swojego dziecka za pomocą szerokiego zakresu ponad 300 genów" - chwali się producent.
Tworzenie genetycznie doskonałych dzieci - bo technologia sztucznej macicy pozawala nie tylko na zaprogramowanie płci czy wyglądu dziecka, ale i jego cech charakteru oraz zdolności - może okazać się nie lada pułapką. Co jeśli zmienimy preferencje i zamiast słodkiego blondynka zażyczymy sobie jednak rudowłosego maluszka? A co, jeśli poczujemy rozczarowanie, że dziecko, które miało mieć matematyczne zdolności nie jest jednak takim geniuszem, jakiego oczekiwaliśmy?
Pomijając sprawy etyki, pozostaje jeszcze pytanie o relacje między matką i dzieckiem. Więź, jedyna w swoim rodzaju, rozwija się stopniowo przez 9 miesięcy ciąży, dzięki kopnięciom w brzuch, dzięki trudnemu do opisaniu słowami odczuciu, że w naszym ciele rośnie nowy człowiek. Także dzięki bólom w czasie porodu, które w trudny sposób prowadzą nas do pierwszego spotkania z naszym dzieckiem.
Czy uda się wyprodukować to uczucie w sztucznych ścianach laboratorium? Chyba nie bez powodu natura stworzyła taki a nie inny sposób na posiadanie potomstwa, nie tylko człowieka, ale i zwierzęcia.