Wydała wszystkie pieniądze na leczenie córki, dzień później kupiła los. "Dobro wraca"

2023-04-12 12:48

O niezwykłym, podwójnym szczęściu może mówić mieszkanka Florydy. Kobieta wydała wszystkie swoje oszczędności, aby opłacić leczenie córki chorej na raka piersi. Dzień po wspaniałej informacji, że choroba się cofnęła, kobieta kupiła zdrapkę i... została milionerką.

Zdrapki, szczęśliwa zwyciężczyni

i

Autor: Getty images/screen Twitter@Florida Lottery Wydała wszystkie pieniądze na leczenie córki. Dzień potem wygrała 2 milionów dolarów

Florida Lottery udostępniła zdjęcie szczęśliwej zwyciężczyni ich loterii. Geraldine Gimblet kupiła zdrapkę-krzyżówkę i wygrała główną nagrodę, czyli 2 milionów dolarów. Ale to tylko połowa dobrych informacji. Okazało się, że kryje się za nią wzruszająca historia z innym happy endem. 

Wydała wszystko na leczenie córki

Geraldine jest matką dorosłej córki, u której jakiś czas temu zdiagnozowano raka piersi. Kobieta nie zawahała się ani chwili, gdy okazało się, że potrzebne są pieniądze na leczenie: oddała chorej córce wszystkie swoje oszczędności, aby ta mogła kontynuować terapię. 

Geraldine Gimblet wspierała swoją córkę w czasie leczenia i wreszcie usłyszała radosną informację - terapia przyniosła efekty i nowotwór cofnął się. Następnego dnia matka będąc na stacji benzynowej, kupiła zdrapkę. Jakie było jej zdziwienie, gdy okazało się, że wygrała główna nagrodę!

Moja mama oddała oszczędności całego życia, aby opiekować się mną, kiedy byłam chora. Dzień przed tym, jak kupiła ten los, ja zadzwoniłam dzwonkiem i wyszłam ze szpitala po zakończeniu ostatniego leczenia raka piersi – powiedziała jej córka w rozmowie ze stacją cbsnews.com. W szpitalach onkologicznych jest zwyczaj wieszania dzwonków, w które dzwonią wszyscy wyleczenie pacjenci, opuszczający szpital. 

Czytaj również: Ma 7 lat, a od dwóch walczy z rakiem piersi. "To przypadek 1 na 400 milionów"

Rak zmusił ją do usunięcia jajników. Dwa lata później urodziła "cudowne bliźnięta"

Sprzedawca nie mógł znaleźć zdrapki

Geraldine Gimblet z Lakeland kupiła zwycięska zdrapkę na stacji benzynowej. Poprosiła o swoją ulubioną zdrapkę-krzyżówkę za 10 dolarów, ale sprzedawca powiedział, że już się skończyły. Kobieta poprosiła go, żeby sprawdził jeszcze raz, bo to jej ulubiona, więc mężczyzna zaczął szukać w szufladzie i wreszcie znalazł ostatnią. To właśnie ona była tą z główną nagrodą opiewająca na 2 mln dolarów!

W USA zwycięzcy loterii mogą odebrać całą wygraną rozłożoną na raty lub jednorazowo, ale pomniejszoną o pewną sumę. Geraldine zdecydowała się na jedną wypłatę w wysokości 1 645 000 dolarów. Prowizję w wysokości 2 000 dolarów otrzymał też sprzedawca szczęśliwego losu, któremu chciało się go poszukać. 

Pod informacją o wygranej pojawiła się masa komentarzy. "Dobro wraca" - pisali ludzie. "Byłaś bezinteresowna w dawaniu i dostałaś w zamian więcej, niż oczekiwałeś". 

Gadaj Zdrów EXTRA - Zaawansowany rak piersi