Tak wygląda różnica między parciem "sterowanym" a "spontanicznym". Te zdjęcia mówią same za siebie
Fotografka Alicia Lynne Brose opisała na Instagramie dwa zupełnie różne oblicza porodu, których doświadczyła rodząc dwójkę swoich dzieci. W trakcie pierwszego z nich Alicia musiała przeć na żądanie, gdyż zagrożone było życie jej dziecka. Podczas drugiego mogła przeć spontanicznie. Różnice między tymi dwoma doświadczeniami fotografka pokazała na zdjęciach twarzy. Są szokujące!

Alicia Lynne Brose jest szczęśliwą mamą dwójki maluszków, które rodziła w zupełnie różnych okolicznościach.
Przeczytaj: Parcie spontaniczne czy parcie sterowane - wiesz, że możesz wybrać?
Pierwszy poród w dużym stresie
Swój pierwszy poród fotografka wspomina jako dużą traumę. Musiała szybko wydać na świat córkę z powodu zielonych wód płodowych (przez obecność smółki). Przez równą godzinę parła w rytm komend, które podawała jaj położna: „wstrzymaj oddech, pchaj… 1,2, 3, 4, ...10”. W trakcie porodu doszło do kolejnej komplikacji - dystocji barkowej (sytuacja położnicza, w której w końcowej fazie porodu, po urodzeniu się główki płodu, dochodzi do zatrzymania postępu porodu wskutek braku możliwości urodzenia się barków płodu).
To wszystko sprawiło, że gdy w końcu jej córka przyszła na świat, po odessaniu smółki trafiła prosto na oddział intensywnej terapii noworodka. Wymuszone pchanie Alicia przypłaciła wylewami w oczach i na całym ciele.
Drugi poród w pełnej zgodzie z naturą
Drugi poród (syna) przebiegał w zgoła odmiennych warunkach. Wszystko przebiegło bardzo naturalnie. Poród zaczął się pęknięciem wód o 23:45. Wkrótce po tym zaczęły się prawdziwe skurcze. Alicia nie zdążyła nawet dojechać do domu narodzin, w którym planowała rodzić syna. Gdy wsiadała już do samochodu, poczuła, że jej ciało zaczyna przeć. W tej sytuacji to położna zdecydowała, że dojedzie do domu rodzącej.
„Musiałam powstrzymywać ciało przed parciem, ponieważ obawiałam się kolejnej dystocji barkowej. Ale gdy tylko położna dotarła do mnie, pozwoliłam swojemu ciału działać. 3 parcia później mój synek był już w moich ramionach – różowy, płakał i był zdrowy” – wspomina drugi poród Alicia.
Fotografka urodziła dosłownie 5 minut po przybyciu położnej do jej domu.
„Moje pierwsze dziecko zostało od razu zabrane, więc ten poród był dla mnie pokrzepiający” – dodaje.
Różnica między parciem sterowanym a parciem spontanicznym
Aby zobrazować różnicę między porodami Alicia zdecydowała się podzielić zdjęciami, które pokazują jej twarz zaraz po narodzinach dzieci.
Zdjęcia mówią same za siebie.
Przeczytaj: Parcie w czasie porodu - 10 rad jak przeć podczas porodu