"Stan dość poważny, ale nie poddamy się”. Ostatni z pięcioraczków z Horyńca przeniesiony

2023-08-23 12:20

Dominika Clarke przekazała najnowsze wieści o Czarusiu. Choć chłopiec nadal, z uwagi na swój stan, musi przebywać w szpitalu, jest już bliżej domu. Rodzicom udało się go przenieść ze szpitala w Krakowie do Rzeszowa. Teraz bliscy mogą go częściej odwiedzać.

Stan dość poważny, ale nie poddamy się”. Ostatni z pięcioraczków z Horyńca przeniesiony
Autor: Instagram/@clarke_dozen "Stan dość poważny, ale nie poddamy się”. Ostatni z pięcioraczków z Horyńca przeniesiony

Odkąd Dominika i Vincent Clarke, rodzice siódemki dzieci, doczekali się w lutym tego roku pięcioraczków, cała Polska zaczęła śledzić ich losy. Trzy dziewczynki i dwóch chłopców przyszło na świat w 28. tygodniu ciąży. Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy w dniu narodzin ważyli od 710 do 1400 gramów i mierzyli około 40 cm każde. Niestety, kilka dni później odszedł Henry James Clarke. Rodzeństwo pożegnało chłopca w bardzo wzruszający sposób.

Wkrótce okazało się także, że drugi z chłopców potrzebuje pilnej operacji serduszka. Czaruś miał przetrwały przewód tętniczy Botalla, dlatego zabieg był konieczny. Jego trzy siostry opuściły już szpital i zdążyły rozgościć się w domu rodziny. Chłopiec natomiast w dalszym ciągu walczy o zdrowie w szpitalu. Bieżące informacje na temat jego stanu zdrowia mama pięcioraczków zamieszcza w mediach społecznościowych. W jednym z ostatnich filmików na Instagramie poinformowała, że udało się przenieść chłopca ze szpitala w Krakowie do Rzeszowa.

W Gnieźnie urodziły się pięcioraczki

Czaruś, ostatni z pięcioraczków z Horyńca, zmienił szpital

- Udało nam się uzyskać zgodę i załatwić cały proces przeniesienia Czarusia z Krakowa do Rzeszowa, żebyśmy mieli bliżej, żebyśmy mogli go częściej odwiedzać i być przy nim, bo on tego teraz bardzo, bardzo potrzebuje – mówi na nagraniu.

Przyznaje przy tym, że chłopiec w dalszym ciągu zmaga się z problemami i wymaga hospitalizacji.

- Zostaliśmy poinformowani, że jego stan jest dość poważny, jest mu ciężko nauczyć się ssać, a co za tym idzie, może wymagać karmienia pozaustrojowego, ale my się nie poddamy, będziemy walczyć o to, aby miał jak największą sprawność i jak najfajniejsze życie – podkreśla dzielna mama.

Małemu wojownikowi i jego rodzicom cały czas kibicujemy! Mamy nadzieję, że w końcu jego stan poprawi się na tyle, by mógł wrócić do domu i dołączyć do rodzeństwa.

"Gruba baba na wózku". Mama pięcioraczków z Horyńca odpowiada hejterom

Czy artykuł był przydatny?
Przykro nam, że artykuł nie spełnił twoich oczekiwań.
Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

NOWY NUMER

POBIERZ PORADNIK! Darmowy poradnik, z którego dowiesz się, jak zmienia się ciało kobiety w ciąży, jak rozwija się płód, kiedy wykonać ważne badania, jak przygotować się do porodu. Pobieram >

Pobieram
poradnik ciaza