Od września do szkół wchodzi nowy przedmiot: edukacja zdrowotna. Jednak wbrew pierwotnym założeniom nie będzie ona przedmiotem obowiązkowym, ale dla chętnych.
To oznacza, że aby dziecko uczęszczało na zajęcia konieczna będzie pisemna zgoda rodzica.
Rodzice boją się nowego przedmiotu
Już teraz w mediach społecznościowych internauci dzielą się swoimi spostrzeżeniami i obawami dotyczącymi materiału omawianego na zajęciach.
Wprawdzie sceptycy nie zagłębiają się w zagadnienia, które obejmuje zakres nauczania i sami raczej nie rozmawiają ze swoimi dziećmi o zdrowiu seksualnym, właściwych nawykach żywieniowych czy o tym, jak udzielić pierwszej pomocy, są przekonani, że to „deprawacja dzieci”.
I choć już co trzecie dziecko w Polsce ma nadwagę lub otyłość, a wielu uczniów zwalnia się z lekcji WF-u bez uzasadnionej przyczyny, rodzice szukają informacji o tym do kiedy można złożyć rezygnację z edukacji zdrowotnej.
Swobodnego podjęcia decyzji nie ulatwia fakt, że Episkopat Polski wprost wyraża swój sprzeciw wobec nowego przedmiotu i apeluje do rodziców, by chronili dzieci przed treściami, które mają być poruszane w szkole. Z ambony w wielu kościołach można było więc usłyszeć o tym, że „przedmiot ten zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości”.
Rektorzy uczelni medycznych także postanowili zaapelować do rodziców. Nie opierają się jednak na strachu, ale na udowodnionej naukowo wiedzy. Jako przykład podają kraje, które lata temu zadbały o właściwą edukację zdrowotną młodych pokoleń i które mogą dziś pochwalić się wyraźnie lepszym stanem zdrowia społeczeństwa.
Apel rektorów uczelni medycznych
W dniach 22-23 maja tego roku we Wrocławiu odbywała się Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM). Na Wrocławskim Uniwersytecie Medycznym rozmawiano między innymi o nowym szkolnym przedmiocie.
Wyrażono obawy związane z tym, że frekwencja na zajęciach edukacji zdrowotnej może być zbyt mała, skoro ma być ona przedmiotem fakultatywnym.
– Żałujemy, że ten ważny przedmiot wchodzi do szkół w formie fakultatywnej. Jako społeczność akademicka apelujemy do rodziców, by pozwolili dzieciom uczestniczyć w tych zajęciach. Wiemy, że przyniesie to prawdziwe korzyści. Jednym z przykładów jest Szwecja, gdzie wprowadzono edukację zdrowotną do programu nauczania wiele lat temu i są tego efekty – znacznie zdrowsze społeczeństwo
- powiedział dr hab. Łukasz Rypicz.
Uczelnia chce wesprzeć szkoły w obszarze edukacji zdrowotnej. Pracownicy opracowują podręcznik dla nauczycieli edukacji zdrowotnej.
Przedmiot ma wejść do szkół już we wrześniu 2025 roku, jako fakultatywny. Zastąpi wcześniejsze wychowanie do życia w rodzinie. Jest przewidziany w planie lekcji uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych i a także klas I-III szkół ponadpodstawowych – liceów ogólnokształcących, techników, branżowych szkół I stopnia.
