Co jakiś czas w sieci wybucha spór o dzieci i... tzw. psieci (czyli psy, których właściciele czują się raczej jak ich rodzice). Właśnie tego dotyczył spór, który wybuchł wpisie @ll_allee: "Jeśli znajdę się w ekstremalnej sytuacji i będę musiała wybrać między swoim psem a cudzym dzieckiem, wybiorę uratowanie dziecka".
Dla wszystkich odpowiedź jest oczywista, ale... zgody nie ma
Latem ubiegłego roku Jerzy Bralczyk naraził się inernautom pisząc, że pies nie umiera, a "pies zdycha". Jan Miodek, który również zabrał wówczas głos w dyskusji, przyznał, że osobiście używa sformułowania "odchodzi" lub "umiera" i że w ten sposób wyrażali się już w czasach PRL państwo Gucwińscy w swoim programie Z kamerą wśród zwierząt.
Tym razem spór dotyczy nie śmierci a... ratowania życia. Z komentarzy, których jest już ponad 1600 wynika, że nikt nie ma wątpliwości, co zrobiłby w sytuacji, której musiałby wybierać między ratowaniem cudzego dziecka a własnego psa.
Dla części osób naturalne było ratowanie dziecka (nawet cudzego), tak, jak dla TikTokerki. Jednak nie zabrakło też ludzi, dla których jasne jest, że w pierwszej kolejności rzuciliby się na pomoc własnemu psu. Oczywiście nie kończyło się na suchych odpowiedziach - internauci często wyjaśniali swój wybór:
A z jakiej racji mam ratować cudze dziecko zamiast mojego ukochanego Psa? Żaden człowiek nie kocha tak jak Pies i nie ma takiej wartości jak Pies!
Doslownie moj pies jest jednym z powodów czemu chce życ, oczywiście że wybrałabym go
Imo normalne jest wybrać swojego psa, tak samo jakby można było uratować jedną bliską osobę, a 10 obcych osób, to większość wybrała 1 bliską.
Kocham dzieci, ale nigdy nie wybrałabym obcego dziecka, tylko mojego psa.
Osoby, które wybrałyby ratowanie dziecka, podkreślały często, że pies jest dla nich członkiem rodziny. Kimś, za kogo czują się odpowiedzialni jak za dziecko.
Każdemu sumienie podpowiada coś innego
Odpowiedzi osób, które wybrałyby ratunek swojego psa niż cudzego dziecko, świadczą, że jest to dla nich nie pojęcia. Chyba żadnemu rodzicowi nie mieści się w głowie, że ich dziecko mogłoby zostać w niebezpieczeństwie potraktowane drugorzędnie, podczas gdy ratowany byłby pies...
Niezrozumiałe stanowisko tych, co wybrali psa - jest również dla właścicieli psów, którzy - mimo wszystko rzucając się na ratunek - wybraliby uratowanie człowieka.
To ludzie nie wiedza ze zycie ludzkie, jakiekolwiek jest bardziej warte niż zwierzęce?
Zwierzęta nie mogą być waszymi dziećmi. Między rodzicem a dzieckiem istnieje coś takiego jak bezwarunkowa miłość, nie jest ona do odtworzenia pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem. Pies może być waszym zwierzęcym przyjacielem, nigdy dzieckiem, bratem czy siostra. Tak jak mówiła autorka w filmie, dehumanizacja dzieci na potrzebę stwierdzenia „mój piesek to moje dziecko” jest po prostu po*ebana.Proszę zacząć to przyswajać i traktować zwierzęta jak zwierzęta.
Mnie ostatnio zjedli za komentarz w którym napisałam, że dziecko zawsze będzie ważniejsze. Dobrze widzieć tu kogoś normalnego. bo zaczynałam tracić nadzieję ☺️
Jak widać na podstawie przytoczonych komentarzy - nie zabrakło tych, którzy mimo wszystko poczuli ulgę, że nie są odosobnieni w swoich poglądach.
