Coraz więcej par zmaga się z bezpłodnością, nic wiec dziwnego, że kobiety chwytają sie wszystkich sposobów, które mogą zwiększyć ich szansę na poczęcie. O zupełnie nowatorskim sposobie zwiększającym prawdopodobieństwo zapłodnienia mówi się już na świecie w środowiskach mam, ale i położników.
Okazuje się bowiem, że stosowanie kubeczków menstruacyjnych na etapie panowania dziecka jest coraz popularniejsze. Jak to działa i czy w ogóle działa?
Spis treści
- Jak działa sposób z kubeczkiem?
- Czy aplikowanie kubeczka po stosunku naprawdę działa?
- Lekarze ostrzegają, o czym pamiętać w tej metodzie
- Dzięki niemu mam dziecko!
Jak działa sposób z kubeczkiem?
Korzystanie z kubeczka menstruacyjnego w celu prokreacyjnym, a nie po to, aby zbierać krew menstruacyjną (bo takie jest podstawowe zastosowanie kubeczka), opiera się na prostym mechanizmie. Chodzi o to, aby męskie nasienie dłużej przebywało w szyjce macicy, co zwiększa prawdopodobieństwo, że plemnik dotrze do komórki jajowej i ją zapłodni.
Pary po stosunku umieszczają nasienie w kubeczku, który kobieta umieszcza w pochwie lub wkładają go bezpośrednio po stosunku, aby utrzymać nasienie w okolicach szyjki. To działa tak, jak inna popularna metoda, polegająca na unoszeniu bioder do góry i leżeniu z nogami opartymi o ścianę po stosunku.
Czy aplikowanie kubeczka po stosunku naprawdę działa?
Wiele serwisów parentingowych zadało to pytanie swoim ekspertom, ginekologom i położnikom. Według dr Sherry Ross, autorki i ekspertki w dziedzinie kobiecego zdrowia cytowanej przez parents.com, kubeczek menstruacyjny wspomaga starania o poczęcie, utrzymując plemniki blisko szyjki macicy. Potwierdza to dr Jennifer Wider, lekarka cytowana przez Yahoo Life, dodając, że obecność kubeczka menstruacyjnego w pochwie działa jak blokada, zmuszając plemniki do poruszania się w jednym kierunku - w stronę komórki jajowej.
Plemniki mogą żyć poza organizmem najwyżej kilka godzin, ale w ciele kobiety - nawet do pięciu dni. Kubeczek menstruacyjny utrzymuje je dodatkowo w ciepłym, wilgotnym środowisku, dając im więcej czasu na wypłynięcie i zapłodnienie komórki jajowej. „Wystarczy jeden plemnik, aby przeniknąć do komórki jajowej i ją zapłodnić” – mówi dr Ross.
Wszyscy lekarze podkreślają jednak, że metoda nie została udowodniona badaniami, dlatego jej zastosowanie lepiej omówić ze swoim lekarzem.
Czyta również: To dlatego możesz zajść w ciążę w dni niepłodne. Zobacz, jak długo żyją plemniki
Jak się kochać, żeby zajść w ciążę? Pozycje seksualne, w których najłatwiej o poczęcie
Lekarze ostrzegają, o czym pamiętać w tej metodzie
Istnieje jednak grupa medyków, którzy krytykują te metodę zwiększania szansy na dziecko. Ich zdaniem trzymanie kubeczka przez długi czas w pochwie, może zmienić jej pH pochwy, co sprzyja infekcjom drożdżakowym i bakteryjnym.
Specjalne oświadczenie po publikacji jednego z artykułów na temat kubeczków wydała też National Women's Health Network, organizacja non-profit zajmująca się zdrowiem kobiet z siedzibą w Waszyngtonie.
Organizacja podkreśla, że kubeczki zostały stworzone do przechowywania krwi, a nie nasienia. Przestrzega, że podczas korzystania z kubeczka menstruacyjnego należy go zachowywać w czystości i nie przetrzymywać ich w pochwie zbyt długo: większość kubeczków menstruacyjnych jest przeznaczona do pozostawienia w nich tylko na 8-12 godzin, inaczej można doprowadzić do wstrząsu toksycznego.
National Women's Health Network podkreśla również, że leczenie niepłodności stoi obecnie na wysokim poziomie, a procedury in vitro zwiększają szanse na dziecko nawet u par, które miały na to znikome nadzieje. Dlatego radzi, aby przed stosowaniem kubeczka, skorzystać z pomocy specjalistów.
Czytaj również: Kiedy i jak dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej?
Dzięki niemu mam dziecko!
Mimo to metoda z kubeczkiem jest chętnie stosowana przez pary pragnące mieć dziecko. Julia, cytowana przez parents.com opowiada, że od dawna używała kubeczków menstruacyjnych w czasie okresu, więc gdy usłyszała o tym "sposobie na dziecko", miała go pod ręką i od razu wykorzystała.
Od 9 miesięcy starała się o ciążę, ale bezskutecznie, była więc gotowa wypróbować każdą sztuczkę. Któregoś dnia po stosunku z partnerem, włożyła kubeczek dokładnie tak, jak robiła to w czasie okresu, i pozostawiła na kilka godzin. „I w pierwszym miesiącu, kiedy go wypróbowałam, zaszłam w ciążę! - zwierzyła się w rozmowie z dziennikarzami. - To mógł być tylko zbieg okoliczności, ale lubię myśleć, że to pomogło".
Podobnego zdania jest Karly, która opowiada, że przeczytała o kubeczku na forach dyskusyjnych jednej z aplikacji do śledzenia płodności i Meggan, która udzielała się na grupie mam po stracie ciąży. „Z desperacji na miesiąc przed tym, jak byłam gotowa do zapłodnienia in vitro, użyłam kubeczka zaraz po stosunku i zostawiłam go tam na co najmniej kilka godzin. I bam! Byłam w ciąży!”- relacjonuje.